Szacuny
8
Napisanych postów
230
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
6261
Pytanie jest kierowane do ludzi którzy nie graja w żadnym klubie tylko na boisku np. szkolnym. Jak "trenujecie/trenowaliscie"?? i ile czasu dziennie poswiecacie/poswiecaliscie na "trening"??(opcja w czasie przeszłym jest dla osób które grały w kosza w młodości a teraz np. z braku czasu nie moga )
Zmieniony przez - Kolorek w dniu 2005-08-04 22:28:56
Szacuny
10
Napisanych postów
475
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2196
I ten koles mial racje. Myslalem, ze to jest oczywiste. Nawet Jordan do znudznia w wieku 3x lat wykonywal na treningach wszystkie podstawowe elementy, nawet te dziecinnie proste, bo zawsze mozna je zrobic jeszcze lepiej, szybciej, dokladniej, itp. Smiesza mnie ci ktorzy szczegolnie przy malym wzroscie wpadaja na bosiko "porzucac sobie troche" i od razu jest : reversy, And 1, cuda wianki, a potem przychodzi gierka, wejscie pod kosz i czapa jakich malo, bo okazuje sie, ze koles nie potrafi zwyklego dwutaktu zrobic tak by zastawic sie cialem i uchronic od bloku ze strony obroncy. A nawet zwykly dwutakt mozna wykonac na 100 tysiecy sposobow i zawsze znajdze sie obronca, ktory nie zlapie sie na zaden z nich. Dlatego koszykowka to piekna gra. Najpiekniejsza :D
Szacuny
12
Napisanych postów
925
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
8193
Ja chyba dziczeje,(mam 2 domy, jeden w miescie drugi 8km, w wiosce ) ale przynajmniej w wakacje to jade na rowerku na "wieś" i tam mam 3 moicha, i w 90% to sam gram codziennie po ok. 2 godz. ... I cwicze sobie różne zagrania, np. krótka kiwka i rzut z półdystansu, jak sie powtarza z 20 razy pokolei to zaczyna wychodzić
Szacuny
10
Napisanych postów
475
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2196
Trening samemu jest trudny, ale staram sie motywowac. Czasami pomaga mi kumpel i wtedy jest ok, bo jest sie do kogo porownac. Samemu to rzuty, drybling i rozne koszykarskie cwicznia z pilka lub bez, ktorych jest mnoswtwo i szczerze mowiac samemu mozna wymyslic kilkadziesiat. Poza tym przymierzam sie do rozpoczecia regularnego zaplanowanego treningu nakierunkowanego na sprawnosc fizyczna (ogolnie pojeta - sila, szybkosc, ....). Takze pod katem koszykowki. A kwintesencja sa gierki w ktorych takze czlowiek trenuje i moze sie sporo nauczyc. I wlasnie wazne jest, zeby z kazdego treninu wynisc cos nowego, czegos sie nauczyc, zrobic jakis postep. To znacznie zbliza do profesjonalnych treningow, szczegolnie mlodziezy, gdzie wazne sa wszystkie tzw. jednostki treningowe ( czas treninowy innymi slowy:D).
Szacuny
1
Napisanych postów
181
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
875
sadze, ze aby podniesc swoje umiejetnosci dobrze jest grac troszke samemu, jakies zwody kiwki i rzuty z poldystansu, sam tak robie jak kumple nie chca isc pograc to biore pilke ide na boisko i sam rzucam, probuje wsadow, zwlaszcza,ze w poblizu mojego domu mam boisko na ktorym kosze sa na 315, wiec trzeba troszke sie przyzwyczaic do trafien :),musze przyznac, ze to procentuje pozniej :) np. zauwazylem, ze granie na takich wyzszych koszach bardzo dobrze wplywa na wyskok ;) wlasnie dzieki temu teraz "latam", jezeli chodzi o czas poswiecany na taka gre to 1,5h dziennie nieraz co 2 dni, ale zazwyczaj gram z duza iloscia ludzi, tylko poziom rozny (nie ktorzy np. stoja :( i nic nie robia ), takze nie raz warto samemu pograc,co zaraz wykonam... ;)
Szacuny
0
Napisanych postów
99
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
374
Ja w młodości, tj w szkole średniej to grałem kilka godzin dziennie, na każdej przerwie, plus WF-y i jeszcze po lekcjach zostawałem, a potem wracałem z budy i jesszcze szedłem na kosza, w sobotę SKS-y i takie tam. Te czasy dawno już minęły. Parę lat grałem w warszawskiej WNBA, teraz już tylko w lokalnej lidze amatorskiej, gdzie gra ok 10-12 drużyn. Ale do rzeczy. Obecnie jak zaczyna się sezon, to mamy tylko raz w tygodniu trening i raz mecz, czyli nie przekraczam aktywności dwa razy w tygodniu, do tego robię sobie co drugi dzień taki set: 30-40 pompek, plus 30 brzuszków i grzbietów plus rowerek i nożyce przez 30 sekund i to mi muszę powiedzieć pomaga. Ostatnio w finale rozgrywek sypałem trójki jak jakiś snajper, poza tym mięśnie brzucha pomagają w rzucie z półdystansu (zawsze rzucam z wyskoku). W kosza gram od 15 roku życia, we wrześniu kończę 31 lat i ciągle nie mogę bez tego żyć. Kosz jest the best.
Szacuny
0
Napisanych postów
99
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
374
Wiesz co, wtedy to raczej skoka mieli kolesie którzy trenowali lekką atletykę. Nie było jakichś super treningów. Ja sam robiłem dwa razy Air Alert (pierwszy raz chyba w 1996)i niewiele mi to dało. Ja w sumie za dużo nie skakałem w życiu, dlatego Uwaga, niegdy nie miałem poważniejszej kontuzji ani problemów z kolanami. Dzięki czemu przez tyle lat opuściłem może kilka meczy.