prosze o pomoc i konsultacje - jakies poprawki i pomysly co do diety i cwiczen
z gory dzienx
kobieta / 21lat /168cm / 65kg
cel -> -10kg w 5 miesiecy
mialam dziwna sytuacje powiedzmy ostatnio. od wakacji bez wyrzeczen i katowania cwiczeniami schudlam ok 10kg (nie wazylam sie ale po ubraniach sie zorienowalam i wtedy dopiero stanelam na wage). w sumie unikalam tluszczy i wegli w nadmiarze. kolacje jadlam rzadko bo pozno obiad mialam. w szkole mialam 1h w tyg basenu + 1h wf niezbyt intensywnego + 2h metodyki cw fiz tez jakies lekkie cwiczonka + 40minut 2x dziennie marszu do szkoly i spowrotem + sporo imprezek (na piwku tylko i wodzie z duza intensywnoscia poruszania sie. niestety przyszly swieta bozego narodzenia - babcia stwierdzila ze wygladam na strasznie zabiedzona a ja glupol sie przejelam bo chorowalam 7 lat temu na anoreksje - wiec zaczelam jesc duzo i przede wszystkim slodko. potem w styczniu sesja stres okropny przed ktorym bronilam sie czekoladkami i innymi smakolykami oczywiscie w nadmiarze. pisanie prac zaliczeniowych na komputerze a wiec siedzenie calymi dniami i jedzenie. tak mi przylazlo w 1,5 miecha jakies 6kg! niezly wynik com?
jako ze chodze do studium w tygodniu a w weekendy na zaoczne dojezdzam nie mam za duzo czasu na regularne cwiczenie a posilki musza byc takie abym mogla je latwo i szybko przygotowac a najwazniejsze zabrac ze soba :(
moja przykladowa dietka moglaby byc taka tzn jest mozliwa w tej formie do realizacji a czy jest odpowiednio skomponowana to pliz o komentarz:
7:00 platki owsiane 50g + mleko 0,5% 350ml
tutaj maszeruje do szkoly ok 40minut w dosc szybkim tempie bo zawsze jestem spozniona - chyba mozna to traktowac jak aeroby?
10:00 kanapka: chleb z blonnikiem + twarozek (zamiast masla) + wedlina + warzywo lub zamiast kanapki jogurt naturalny 400ml lub maly sok marchewkowo owocowy (bez cukru np. kubus)
w szkole jak pisalam mam codziennie troche zajec ruchowych wf, metodyka cw fiz, kineza
13:30 zupa 350ml (jako ze w szkole siedze od 8 do ok 17 MUSZE zjesc cos cieplego bo umieram z zimna)
tutaj znowu ide na piechotke do domu te 40minut
15:00 - 18:00 (taka rozpietosc czasowa ze wzgl na to ze roznie koncze lekcje) piers indyka lub kurczaka lub chuda wieprzowina lub ryba (gotowane lub pieczone) + surowka z zielonych warzyw z oliwa i cytryna
19:00 nic albo tunczyk albo kawalek ryby czy miesa
i tu sa ewentualne cwiczenia ksztaltujace,silowe i streching jesli bede w stanie po calym dniu. do dyspozycji mam hantle 2 i 5 kg a takze obciazniki na nogi ale niepamietam jaki ciezar - chyba 1kg. takze planuje rozne wypady, wykroki, przysiady, martwy ciag, spiecia brzucha, skrety z kijem (chociaz nie wiem - chce wyszczuplic talie a nie rozbudowac i tak sporawe miesnie)no i rozne wymachy hantlami na wzmocnienie ramion, pompki moze :)
z kolei mam problem co brac ze soba na zaoczne? nie chce mi sie taszczyc nie wiadomo ile i jakiego jedzenia ale kanapki najodpowiedniejsze nie beda wiec moze lepiej prawie nic nie jesc bo i ruszam sie wtedy niebardzo duzo - tyle co z domu do busa i do szkoly a potem spowrotem. jakies patenty ktos ma na takie wyjazdy?
dodam ze mineralke jak i herbate i zwykla i zielona i czerwona i kawe w sumie tez - moge pic litrami. nie slodze napojow od dawna wiec nie ma z tym problemu.
ahaj no i alkohol... chyba trzeba bedzie zrezygnowac z piweczka ale i z winka i z ehhh wodeczki... chociaz mam mega impreske 5 marca i bez odwolania musze byc i bawic sie swietnie - myslicie ile moglabym wypic zeby nie "zaszkodzic" diecie i cwiczeniom? bo ogolnie ze duzo moge wypic to wiem :)
najgorzej mnie martwi to ze nie mam kiedy aerobow robic bo nawet w weekendy wychodze z domu przed 6 a wracam po 20. w tygodniu musze sie raczej troche uczyc a to nie jest mozliwe w moim przypadku rownoczesnie cwiczac. basen uwielbiam wiec kiedy tylko bede mogla to bede na niego smigac tak samo z rowerem (moze wreszcie snieg stopnieje) i bieganiem. tylko ten cholerny czas :(
oka to tyle z mojej strony. czekam z niecierpiwoscia na jakis odzew :P
pozdrowionka