Moje rozmyślania

Zastanawiałem się tak ostatnio gdy pomyślałem sobie o jak łatwo było dostać się do naszego poprzedniego trenera/oszusta na treningi.Nawet osoby kompletnie niesprawne i sie do tego nienadające mogły rozpocząć treningi.
Ciekawi mnie jak wy sie zapatrujecie na przyjmowanie rekrutów (co wy uważacie pytanie to kieruje zwłaszcza do trenerów którzy sie tu wypowiadają) czy należy prowadzić jakieś wstępne elementarne testy sprawnościowe na przykład przebiegnięcie kilku dł. sali na czas pompki podciąganie się aby osoby mało sprawne odesłać back to home. Pewnie nie zawsze jest to możliwe ale gdy chetnych jest sporo...czy może waszym zdaniem to robienie z sekcji sztucznej elity gdy SW mają to być sportem popularnym? Czekam na wasze opinie.

Jezeli ktos ma TAKA nadwage, ze zniszczy sobie stawy w kolanach to rzeczywiscie... ale w tym przypadku ani zaden lekarz ani trener (wbrew temu co zdajesz sie mowic) chyba nie przyjalby takiej osoby do sekcji. Mowie tu o powaznej otylosci, ktora trzeba zwalczyc specjalistycznymi cwiczeniami. A nie o grubaskach, ktorzy chca zrzucic troche tluszczu. Ale tych pierwszych jest raczej niewiele... i nie sa potrzebne zadne "testy sprawnosciowe", zeby ich wyodrebnic.

Bezsens takie testy. To i tak wychodzi w praniu wszystko. Poza tym co by to miało na celu tak konkretnie?

dziwny masz tok myslenia, a niby dlaczego osoby mniej sprawne nie mogly by trenowac???

Wcale nie dziwny taki zwłaszcza jeśli jak to było w przypadku naszego poprzedniego trenera to trenować mógł każdy byle płacił regularnie nawet jeśli nie powinien wręcz nie będe tu konkretów przytaczał bo nie chce nikogo urażać.W pewnym przypadku zadziałało to na szkode sekcji bo było dla innych śmieszne i niepoważne taka selekcja może uczynić sekcje atrakcyjniejszą gdy sie przyjdzie ktoś chce zapisać i przyjdzie popatrzeć jak trenują.
Ale tym nie mniej nie chce sie z nikim kłócić bo wyjde na gestapo jekiegoś nietolerancyjnego a to ostatnio modna jest ta tolerancja Pozdro dla wszystkich

tzw. dobór do sportu czyli postępowanie ktore umozliwia wyłonienie spośród dzieci i mlodziezy w odpowiednim wieku osobnikow najbardziej uzdolnioncyh ruchowo itd, etc. do osiagniecia wysokiego poziomu sportowego. mamy do czynienia z 3 etapami doboru - wstepny, selekcja wlasciwa (po okolo 2-3 latach po szkoleniu wszechstronnym) i selekcja specjalistyczna. tyle drobnej teorii. ale wsz. wg mnie zalezy od dyscypliny. tam gdzie sekcje dotowane sa zroznych instytucji ogromny nacisk kladzie sie na wynik czyli osobniki mniej sprawne ruchowo maja mniejsze szanse, poniewaz(napisze trywialnie) nie zrobia wyniku. inaczej ma sie sprawa w sekcjach gdzie np. rodzice oplacaja uczestnictwo w treningach. proste..... mowie caly czas o 2 pierwszych etapach selekcji. wg. mnie w SW podstawowym elementem powinna byc opinia lekarza. w wielu przypadkach etap szkolenia w SW zaczyna sie b. wczesnie i powinien obejmowac cwiczenia ogolnorozwojowe z elementami SW. do dzis nie zapomne jak jeden z rodzicow przyprowadzil na trening dziecko(okolo 7 lat) mowiac ze:"syn troche chorowal"...okazlo sie ze syn byl po trepanacji czaszki. wiec uczestnictwo w treningach uzaleznilem od zgody lekarza specjalisty itd.......
w starszym wieku w SW nastepuje juz selekcja specjalistyczna - i wychodzi ona naturalnie - część startuje w zawodach...a część nie....

co masz na mysli mowiac osoba niesprawna ?

biegniecie ilus tam kolek na czas ? i co ktos nie przebiegnie w odpowiednim czasie to juz sie nie nadaje ?

cisna mi sie na usta ku rwy rozne i inne takie slowa bo wg twojej selekcji nie mial bym szans na treningi i w tej chwili nie mial bym 4 kyu w kyokyshin i siedzial bym przy telewizorze wp*****lajac chipsy robiac sobie nadwage nie majac perspektyw na zycie

A czy podzialu takiego czasem juz nie ma w SW? Przeciez mamy grupy podstawowe i zaawansowane. Łamagi w podstawowej-naucza sie czegos to wyzej. Zreszta kazdy jest łajza dopoki nie zaczal czegos trenowac-w czym juz lajza powoli byc przestanie. A poza tym jak ktos przyjdzie popatrzec to zawsze znajdzie sie godny reprezentany sekcji,no chyba ze same lamagi-to juz lipa wtedy

ps.Kosa a pkt.1 regul. to wsiaklo?

nie wiem o czym ty do mnie rozmaiwasz

Jak dla mnie to wszelkie selekcje wstępne są bez sensu, chyba że ktoś rzeczywiście chce stworzyć grupę wyczynowców. Z własnego doświadczenia powiem, że u mnie najlepszymi uczniami w perspektywie czasu zostawali średniacy albo wręcz słabeusze. Wiele tzw. talentów, którzy są sprawni i wszystko przychodzi im łatwo, rezygnuje szybciej. Wolę zaciętego grubasa, który będzie z uporem maniaka szkolił ileś lat podstawowe techniki, niż sportsmena, dla którego wszystko będzie od razu proste i nudne.

Dla orientacji - ja zapisałem się na taekwondo mając przez kilka lat w szkole zwolnienie z wf ze względu na stan zdrowia. Rodzice przyznali mi się kiedyś, że podpisali mi zgodę tylko dlatego, że byli pewni mojej rezygnacji z zajęć po maksymalnie dóch tygodniach (to było 18 lat temu).

Gizmo

Jak zaczynałem trening, to byłem chudy, krótkowidz (nadal jestem) i przejawiałem brak jakiegokolwiek zainteresowania sportem. Teraz wyrosłem na porządnego człowieka. A te osoby, które pytały: "Po co trenujesz taekwondo?" w większości same zrezygnowały po kilku miesiącach.
__________
SFD Łaj Taj Team

treningi sa po to aby poprawic swoja sprawnosc fizyczna i co jak ktos na poczatq jest cienias to juz niemoze sobie podreperowac formy bo do sekcji go nieprzyjma bezsens.