Od roku ćwiczę na siłowni, pół roku w systemie FBW z dietą która zrobiłem sobie więcej szkody niż pożytku (jadłem w granicach 2300kcal unikałem węgli na potęgę a białko trzymałem w granicach 180) fakt faktem cel osiągnąłem bo waga ładnie zredukowana do 89kg z 117kg ale poleciał nie tylko fat ale i mięśnie.
Obecnie moja dieta wygląda tak:
DT: 3800kcal 200B 100T 500W
DNT: 3400kcal 200B 100T 400W
Na takim zestawie jestem od 2tyg, na samym 3400kcal od miesiąc ale waga stała więc w DT dołożyłem węgli.
W innych ćwiczeniach w planie progres idzie delikatnie do przodu ale ława no murem stoi, czasem nawet to 60x8 idzie topornie a czasem fajnie gładko, na ławie zaczynałem od 40kg i szło ciężko no ale w rok dołożyć 20kg to chyba żaden wyczyn no chyba że ta redukcja bezgłowy mnie tak upodliła że progresu brak, na tej szalonej redu dobiłem do ciężkich 50kg później jadłem przez 4 miesiące 2900kcal i chodziło to lepiej ale nadal bez większego progresu po 4 miesiącach udało się ciężkie 60kg i tak stoi.
A już miesiąc wcinam 3400kcal.
Jakieś rady?
Zmieniony przez - rion10 w dniu 2025-04-11 12:15:20