Cześć wszystkim,
Podejmuję wyzwanie znacznej redukcji swojej wagi, nie jest to moje pierwsze cięcie. Będąc jeszcze studentem dbając o dobrą dietę schodziłem do 83 kg i 78cm w pasie, co było dla mnie przyzwoitym wynikiem. Niestety obawiam się że geny determinują we mnie puszystą sylwetkę (czyli minimum nadwagę), ponieważ w moim przypadku nadwaga zaczyna się od 82.5 kg co od kiedy uzyskałem pełnoletność jest dla mnie minimalną wagą.
Coś więcej o mnie: mam aktualnie 27 lat, ważę 102 kg a aktualny wymiar w pasie osobiście mnie powala (niemal 110cm) . W przeszłości (na studiach i nie tylko) dużo biegałem (ponad 50km tygodniowo-2018 rok) oraz trenowałem futbol amerykański na pozycjach tight end i defensive end (2018-2020). Oddawałem również krew, co również wymagało pozostawanie w przyzwoitej wadze i formie. To zmieniło się po studiach które skończyłem na początku 2020 roku, kiedy mocno zachorowałem na przewlekłą chorobę. Od kiedy mam z nią do czynienia pozostanie w dobrej formie graniczy z cudem. Aktualnie przeżywam wyjście do stanu remisji, co pozwala generalnie wrócić do życia, a szczególnie do aktywności sportowej. Mam do dyspozycji własną szosówkę, którą jestem w stanie przejeżdżać do 200-300 km tygodniowo i domową siłownię którą wyposażyłem za 5 tyś oryginalnym sprzętem polskiej firmy ze Starachowic. Planuję osiągnięcie przynajmniej takiego wyniku jaki osiągnąłem na studiach biegając i ćwicząc na siłowni, czyli <80cm Pas; ,<85kg waga
Od połowy sierpnia trzymam dietę redukcyjną 2170 kcal z makro B190g T90g W150g z dużą ilością jogurtu Skyr, który dobrze syci i nie zawiera tłuszczu.
W dni treningowe podaż kalorii zwiększam do 2500 kcal.
Na ten moment zaliczyłem kontuzję kręgosłupa po treningu Push w poniedziałek i muszę odczekać aż mi przejdzie.
Pozostają mi ćwiczenia cardio, które staram się wykonywać przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Niestety ale przez otyłość moje możliwości biegowe diametralnie się zmniejszyły i jestem w stanie biegać nieprzerwanie jedynie przez około 15 minut tempem 6min30sec/km. Jeśli chodzi o rower to jazda 20-50 km za jednym razem jest dla mnie w porządku. Generalnie jeśli chodzi o pracę to jest to docelowo praca za biurkiem, a więc znikoma aktywność fizyczna (aktualnie przebywam na chorobowym), nie licząc cardio.
Zakładam że droga do formy którą oczekuję będzie musiała potrwać swoje. Optymistycznie myślę że do lata 2024 (do czerwca jest równe 40 tygodni) uda mi się wyrobić schodząc z wagi minimum 0.5 kg na tydzień. Wagę stale kontroluję.
Jeśli chodzi o michę to zaczynam od 2200 kcal, które zamierzam zmniejszać do 1800 kcal (przy 82kg), tak mała ilość z uwagi na wyłączenie treningów siłowych (jak pisałem), z treningami +300kcal
Do diety dołączam suplementacje
3g monohydratu kreatyny (rano lub przed treningiem)
spalacz tłuszczu thermo speed 1 kaps rano + 1 kaps przed treningiem (kupiłem bez przekonania)
magnez
chrom
W diecie nie uznaję białka w proszku, źle toleruje go mój żołądek
Generalnie pod znakiem zapytania jest u mnie ewentualne kupno bieżni lub trenażera, ale to inwestycja dopiero na zimę/ późną jesień. Po prostu nie wiem czy warto, czy sama siłownia nie wystarczy. Po cichu liczę na powrót do futbolu am. ale jak już to zdecydowanie d-end, rola ofensywnego liniowego odpada (waga od 120kg). Jestem szybki na krótkich dystansach, a redukcja z dodatkiem siłowni i treningu Push-Pull-Legs pomoże zadbać o potrzebną sprawność.
Może ten temat który założyłem i potraktuję jako dziennik, uświadomi innym świeżakom, że nie należy się poddawać :)

Podejmuję wyzwanie znacznej redukcji swojej wagi, nie jest to moje pierwsze cięcie. Będąc jeszcze studentem dbając o dobrą dietę schodziłem do 83 kg i 78cm w pasie, co było dla mnie przyzwoitym wynikiem. Niestety obawiam się że geny determinują we mnie puszystą sylwetkę (czyli minimum nadwagę), ponieważ w moim przypadku nadwaga zaczyna się od 82.5 kg co od kiedy uzyskałem pełnoletność jest dla mnie minimalną wagą.
Coś więcej o mnie: mam aktualnie 27 lat, ważę 102 kg a aktualny wymiar w pasie osobiście mnie powala (niemal 110cm) . W przeszłości (na studiach i nie tylko) dużo biegałem (ponad 50km tygodniowo-2018 rok) oraz trenowałem futbol amerykański na pozycjach tight end i defensive end (2018-2020). Oddawałem również krew, co również wymagało pozostawanie w przyzwoitej wadze i formie. To zmieniło się po studiach które skończyłem na początku 2020 roku, kiedy mocno zachorowałem na przewlekłą chorobę. Od kiedy mam z nią do czynienia pozostanie w dobrej formie graniczy z cudem. Aktualnie przeżywam wyjście do stanu remisji, co pozwala generalnie wrócić do życia, a szczególnie do aktywności sportowej. Mam do dyspozycji własną szosówkę, którą jestem w stanie przejeżdżać do 200-300 km tygodniowo i domową siłownię którą wyposażyłem za 5 tyś oryginalnym sprzętem polskiej firmy ze Starachowic. Planuję osiągnięcie przynajmniej takiego wyniku jaki osiągnąłem na studiach biegając i ćwicząc na siłowni, czyli <80cm Pas; ,<85kg waga
Od połowy sierpnia trzymam dietę redukcyjną 2170 kcal z makro B190g T90g W150g z dużą ilością jogurtu Skyr, który dobrze syci i nie zawiera tłuszczu.
W dni treningowe podaż kalorii zwiększam do 2500 kcal.
Na ten moment zaliczyłem kontuzję kręgosłupa po treningu Push w poniedziałek i muszę odczekać aż mi przejdzie.
Pozostają mi ćwiczenia cardio, które staram się wykonywać przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Niestety ale przez otyłość moje możliwości biegowe diametralnie się zmniejszyły i jestem w stanie biegać nieprzerwanie jedynie przez około 15 minut tempem 6min30sec/km. Jeśli chodzi o rower to jazda 20-50 km za jednym razem jest dla mnie w porządku. Generalnie jeśli chodzi o pracę to jest to docelowo praca za biurkiem, a więc znikoma aktywność fizyczna (aktualnie przebywam na chorobowym), nie licząc cardio.
Zakładam że droga do formy którą oczekuję będzie musiała potrwać swoje. Optymistycznie myślę że do lata 2024 (do czerwca jest równe 40 tygodni) uda mi się wyrobić schodząc z wagi minimum 0.5 kg na tydzień. Wagę stale kontroluję.
Jeśli chodzi o michę to zaczynam od 2200 kcal, które zamierzam zmniejszać do 1800 kcal (przy 82kg), tak mała ilość z uwagi na wyłączenie treningów siłowych (jak pisałem), z treningami +300kcal
Do diety dołączam suplementacje
3g monohydratu kreatyny (rano lub przed treningiem)
spalacz tłuszczu thermo speed 1 kaps rano + 1 kaps przed treningiem (kupiłem bez przekonania)
magnez
chrom
W diecie nie uznaję białka w proszku, źle toleruje go mój żołądek
Generalnie pod znakiem zapytania jest u mnie ewentualne kupno bieżni lub trenażera, ale to inwestycja dopiero na zimę/ późną jesień. Po prostu nie wiem czy warto, czy sama siłownia nie wystarczy. Po cichu liczę na powrót do futbolu am. ale jak już to zdecydowanie d-end, rola ofensywnego liniowego odpada (waga od 120kg). Jestem szybki na krótkich dystansach, a redukcja z dodatkiem siłowni i treningu Push-Pull-Legs pomoże zadbać o potrzebną sprawność.
Może ten temat który założyłem i potraktuję jako dziennik, uświadomi innym świeżakom, że nie należy się poddawać :)
