Blog treningowy - motywacja do pracy

I dopadło mnie pierwsze mocniejsze choróbsko od czasu otwarcie tego bloga.
Dzisiaj może uda się jakiś spacerek tylko w celu nabicie ilości kroków :)
Czuję sie mocno osłabiony - mam nadzieję ze jakoś w sobotę uda mi się powrócić do jakiegoś lżejszego treningu.

.





Zmieniony przez - Dziarek63 w dniu 2023-03-30 10:28:47

Chwilkę mnie nie było - niewielkie przeziębienie przerodziło się w większą niemoc. Większa niemoc skończyła się ogólnym pomorem w domu - i tak wylądowałem na antybiotykach.
W weekend już czułem sie troszkę lepiej - postanowiłem więc coś dzisiaj się poruszać w piwnicy.
Co prawda jestem cały czas na lekach - ale nie chcę zardzewieć całkowicie.
Na początku przywitał mnie widok sztangi z założonym obciążeniem 80kg na stojaku do przysiadów.
Powiem ze się przestraszyłem - dzisiaj nie był bym w stanie ściągnąć tego ze stojaka - o jakiś tam przysiadach nie mówiąc :D

Pościągałem obciążenie i zrobiłem lekki trening bez dużych ciężarów. Ten tydzień zdecydowanie będzie rozruchowy. Mam nadzieje ze choróbsko nie nawróci.

Widze że się rozkręcił konkurs letni
Czy dobrze rozumiem - należy zrobić max scyzoryków w 1min i wrzucić filmik do wątku konkursowego?
Coś jeszce trzeba zrobić?

Najpierw przynajmniej jeden filmik do modułu kwietniowego w tym tygodniu i potem tak samo w następnych tygodniach kwietnia . Reszta dokładnie opisana w regulaminie modułu kwietniowego.

Dzisiaj jest chyba pierwszy dzień od ponad 2 tygodni w którym czuje się naprawdę dobrze.
Choroba poszła sobie już na dobre w niepamięć.
Nie ćwiczyłem siłowo od 2 tyg - jutro zrobię pierwszy trening.

Wczoraj i dzisiaj zrobiłem sobie dłuższe spacerki i truchty.
Zrobiłem dzisiaj pomiary obwodów - nie widać jakiś specjalnych zmian względem tych ze stycznia. Centymetr tu czy centymetr tam.
Musiałem się jednak sporo rozrosnąć bo nie jestem w stanie wejść w żadna koszulę.
Zona zakomenderowała ze do świątecznego śniadania siadamy na galowo - a tu w żadnej koszuli się mi nie dopinają guziki na klacie.
Musiałem ubrać koszulkę polo :D

Pewnie koszulki prane w zimnej wodzie i się pokurczyły?
Ja wczoraj z trudem dopiąłem spodnie przed wizytą u sąsiada - a w lecie nie miałem z tym problemów!

Ojan nie jestem specjalistą od prania - ale chyba kurczą sie jak sie je w gorącej wodzie pierze. Od zimnej wody to co innego się kurczy :)

Koledzy rzucili temat MURPH challenge - to teraz taki modny standard w służbach. Moda przyszła ze stanów.
Chodzi o to ze trzeba przebiec 1600m
zrobić 300 przysiadów, 200 pompek i 100 podciągnięć
i jeszcze raz przebiec 1600m

To wszystko w kamizelce taktycznej z płytami balistycznymi (czyli ok 10kg)

Najczęściej robi się to w ramach jakiegoś upamiętnienia czegoś tam - dnia weterana, rocznicy śmierci kolegi itp

obecnie zrobiło się modne bardziej i wiele brygad organizuje takie wewnętrzne mistrzostwa.

Bardzo dobry czas to jest poniżej 50min

Zrobiłem mały test wczoraj i powiem ze ledwie bym się zmieścił w 90min
A dzisiaj wszystko mnie napierdziela :D

Masakryczny test!
Przeciętny człowiek po 100 przysiadach ledwo może chodzić na drugi dzień!
Podziwiam, że podjąłeś próbę ale nawet nie śmiem pytać na czym ona polegała bo na 300 przysiadów, 200 pompek i 100 podciągnięć oraz 2x1600m biegu to trzeba być super przygotowanym dużo wcześniej!

No niestety po chorobie to nie jestem specjalnie przygotowany na takie manewry :D
Zrobiłem tak
Pobiegłem 1600m i dobiegłem na plac zabaw (który tak się szczęśliwie składa jest dokładne ponad 1,5km od mojego domu)
Tam zrobiłem 150 przysiadów, 100 pompek i 100 podciągnięć (tak mniej więcej bo pewnie się pogubiłem w liczeniu)
robiłem serie po 15 przysiadów, 10 pompek i 5 podciągniec a jak mnie odcieło z przysiadami to jeszce dorobiłem same podciągniecia do 100

Do domu wracałem już bardzo wolnym truchtem :D
Wszystko oczywiście bez obciążenia.

Rozumiem, myślałem, że te zadania trzeba wykonywać po kolei czyli bieg, przysiady, pompki , drążek i bieg.
Gratulacje za wytrwałość i wynik .