Potrzebuję porady bardziej obytych w temacie. Od pewnego czasu dopada mnie całkowite odcięcie po treningu. Na tyle duże, że ok. godziny 10-11 padam na godzinę drzemki, dosłownie odcina mi prąd. Plus jest taki, że mogę sobie na to pozwolić - minus, że nie zawsze, bo praca czeka

Nigdy nie brałem żadnych odżywek przed/po/w trakcie. Rok temu w lutym wróciłem na siłownię po 5.5 roku przerwy, a wcześniej to była siłownia z dużymi przerwami więc nie jestem żadnym klocem-kulturystą. Myślałem, że jedzeniem da się nadrobić wszelkie braki ale oczywiście to niezbyt mądre myślenie sprowadziło mnie po poradę.
Od jakiegoś czasu eksperymentuję z treningiem i tak robię po max 6 ćwiczeń - 4 siłowe i 2 bardziej rozciągające ale z obciążeniem.
Po takim treningu dochodzi jeszcze 3 do czasami nawet 8 rund na worku po 3 minuty z 1.5 min przerw.
Ostatni trening po którym mnie odcięło:
- 4km biegu lekki cardio-interwał, 2.2km typowego interwału
- 8 serii martwego ciągu startując od 60kg rozgrzewkowo do 120kg
- 12 x 10 podciągnięć na drążku
- 3 rundy po 3 minuty na worku z 1.5 min pauzy pomiędzy
Ten trening w sumie był chyba jednym z cięższych jakie do tej pory sobie zaserwowałem (prawdopodobnie z powodu intensywności). Powrót do domu, śniadanie i padłem na pysk.
Standardowy tydzień wygląda tak:
- Poniedziałek: typowy trening siłowniany (głównie pod kątem siły)
- Wtorek: Trening wysokiej intensywności z ketlami/sztangą, łączone partie, duże tempo, krótkie przerwy (dla mnie) + po takim intensywnym 3-6 rund na worku (3 min pracyu 1.5 min przerwy). Np. 40-50kg sztanga - 5 martwych, 5 siadów ze sztangą na barkach z przodu, 5 wyciskań sztangi nad głowę, 5 podciągnięć na drążku, wszystko jedno po drugim i przerwa na tyle na ile w 2 minutowej rundzie zostanie mi czasu do jej końca. Takich rundek robię 8-12, zależy od dnia i energii.
Po takim zestawie leci z 3-5 minut pauzy, bo człowiek cały mokry i 3-6 rund na worku (3 min pracy, 1.5 min pauzy).
- Środa - recovery
- Czwartek: typowy trening siłowniany (głównie pod kątem siły)
- Piątek: To samo co wtorek tylko po prostu inny zestaw.
Być może dla was to nie jest intensywny trening ale dla mnie zaczynając go po 6 rano i kończąc trochę przed 8 rano gdzie czeka mnie jeszcze cały dzień pracy umysłowej już jest

Poczytałem trochę różnych artykułów ale w zasadzie dalej jestem w tym samym punkcie. Zaserwowałbym sobie coś co nie musi mi dawać powera na trening, bo ten staram się wymusić sam na sobie. Bardziej szukam czegoś co pomoże mi nie paść na pysk w ciągu dnia i normalnie funkcjonować bez konieczności drzemek w trakcie pracy

Fajnie byłoby gdyby mnie ten dodatek nie spompował wodą albo tłuszczem. Jakieś BCAA? Proszek/kapsułki? Przed/po/w trakcie? Doradźcie coś, bo jestem w tym kompletnie przezroczysty, a od poniedziałku wracam do roboty i znowu będę drzemać

Dzięki za wszelkie wskazówki, porady, linki gdzie zwiększę stan swojej wiedzy.