Redukcja - co dalej?

Dodałem w te dwa dni nietreningowe, o ktorych pisalem airbike hiit - 20s pracy/10s odpoczynku 5 serii x2. Ogólnie podoba mi się to pod względem, że zajmuje mi jakies 10-15 min z rozgrzewka, ale po drugiej serii czuje sie jakbym mial zaraz zwymiotowac przez pierwsza minute. Czy taki trening hiit jest dobrym sposobem zamiast robienia 30 min nudnego cardio, co myslicie? Aktualnie robię 4x trening siłowy + 20min cardio w tempie tlenowym po nim oraz te 2x hiit w nietreningowe i jeden dzien wolny. 2750kcal, za jakies ~10 dni jak bedzie zastoj to chcialem uciac do 2500kcal. Jak mozecie to skomentujcie czy to dobry pomysl wszystko co napisalem wyzej?

jeżeli tak się czujesz, tzn że wykonujesz go sumiennie, bo na tym to polega, że czas pracy robimy na maks, ale przez to nie jesteśmy w stanie wykonywać dużej ilości serii - jeżeli chodzi o moje zdanie to osobiście zawsze wolałem HIIT po treningu niż długie cardio, no i dobrze sobie radzi z opornymi miejscami

Tylko, ze po treningu silowym to raczej bez opcji dodac hiit u mnie, bo ja sie tak czuje bez wczesniejszego wysilku jak pisalem, a co dopiero po. Poza tym ja nie jestem w stanie zrobic wiecej niz w 1 serii te 5x praca/5x odpoczynek, bo chyba mam nogi za slabe i w czwórkach takie uczucie jakbym juz nie mial sily. Zobacze na razie tak jak pisalem wyzej i najwyzej bede updatowal/sam kombinowal.

Cześć wracam po lekkiej przerwie, aktualnie moja sylwetka wygląda tak. Dalej 2400-2500kcal, cardio trochę zmniejszyłem. Fatu dalej sporo jest, ale jestem już zmęczony deficytem dosyć mocno. Myślicie, żeby przycisnąć jeszcze trochę czy już po prostu wejść na masę? Foty wstawiam niżej, bo inaczej wywala stronę.

Foty z bliska

Foty z daleka

Nie wiem czy nikt nie odpowiedział, bo to już stary temat i każdy olał czy po prostu przez to, że fotki wrzuciłem oddzielnie i nikt nie zauważył wpisu, ale ponawiam :P.

Cześć wracam po lekkiej przerwie, aktualnie moja sylwetka wygląda tak. Dalej 2400-2500kcal, cardio mocno ograniczyłem (z około 25-30min na maks 10 po każdym treningu siłowym), bo już nie daję po prostu rady. Fatu dalej sporo jest, ale jestem już zmęczony deficytem mocno. Myślicie, żeby przycisnąć jeszcze trochę czy już po prostu wejść na masę? Aktualny trening to 4x siłowy/10min cardio po i 2x hiit. Foty wyżej. Pytanie co robić?




Zmieniony przez - froxyy w dniu 2021-11-24 11:19:05

Osobiście bym wszedl na mase

Siemka, jak dla mnie i na moje oko to fajną już masz podstawę pod okres masowy więc na spokojnie możesz już wchodzić na dodatni bilans ale zrobiłbym to powoli i z głową żeby nie nabierać niepotrzebnego tłuszczu na siebie bo zwyczajnie szkoda tego co wypracowałeś ;) tak więc kcal lekko bym podbił o przykładowo 50g produktu węglowodanowego czyli 50g ryżu/makaronu itp i treningi hit bym wywalił też już ;) i obserwował co sie dzieje z wagą i sylwetką. Jeżeli po 7-10dniach waga będzie stała w miejscu to znów bym podbił trochę węgli czyli kolejne te 50g produktu i tak powoli do przodu ;)

Kurde, a jak wywale jeszcze kompletnie te treningi hiit z dnia na dzien to waga nagle nie skoczy o kilogram np i glownie to bedzie tluszcz? Bo tak to bym nie chcial, a waga juz i tak troche podskoczyla po zmniejszeniu cardio (chcialem dla wyrownania zejsc na 2300 kcal i potem zwiekszyc do 2500, ale chodzilem glodny, wiec po prostu odjalem te 15 min cardio z kazdego treningu zostawiajac te same kalorie). A co do masy to oczywiscie chce czysta mase zrobic, a nie sie caly zalac i przed wakacjami znowu kilka miesiecy redukcji zamiast 1-2 :) Wypowiesz sie jakos na te pierwsza czesc winter?