Plan jest prosty -wyciąć ile się da przy maksymalnym nabiciu jak na jesień 2019.
Po wielu przygodach ,złych doświadczeniach , operacji ciało powoli zaczyna trybic jak trzeba.
Potrzebowałem takiego byle jakiego okresu żeby ustabilizować wszystko co się dookoła mnie dzieje.
Nie wychyliłem się nigdzie za mocno . Pracowałem sobie w ciszy nad sobą i swoimi klientami.
Postanowiłem ,ze nikt nie będzie mi mówił co mam robi , nie będę robić nic na sile bo z tego nic dobrego by nie wyszło oprócz rozwalonej głowy XD
Na dodatek ta pseudo epidamemia ....
W kwietniu był plan wyjść na mp ale zawody odwołano ia szkoda bo forma buła fajna tylko jednak to noe było to przez tą narkozę podczas operacji . Ciało było jakieś dziwne. Ciężko mi to opisać
Dlatego od końcówki kwietnia wziąłem się są budowę , wtedy tez działałem przez okres 3 miesięcy z patrick Tour . Chciałem zobaczyć na czym polega szkoła trenerów z górnej pułki.
Wtedy robiłem do około 120kg
Nie była to już fajna jakość , ale tak kazał trener to tak robiłem .
Później działałem sam próbując dojść do tego dlaczego ciało nie reaguje jak trzeba.
Aktualnie 107,5kg
Po dwóch tygodniach żarcia liścia sałaty czyt. 150ww ed waga znowu ruszyła.
Od zeszłej środy podbitka kcal.
Pomaga mi mój dobry kolega Turbo koks Maniek ;)
Teraz wyglada to tak
Dt; 280b(20eaa) 40t 440ww
Dnt: 320b 50t 250ww
Cardio dt;45min x5 Dnt 60minx2
Bomba
prop 500
Master 500
T3 25
Gh 2,5
Letro 0,5 e3d
Także zapraszam do śledzenia !