od niedawna jestem użytkownikiem zegarka sportowego i bawię się w analizowanie różnych danych. Zastanawia mnie parę rzeczy bo trochę wydaję mi się to niemożliwe.
Wczoraj miałem średnio intensywny dzień, trekking 16 km lekka trasa, krótki spacer wieczorem i końcowy rezultat - 5100 spalonych kalorii? Czy to normalne? Czyli jak teoretycznie robiłbym mase to oznacza, że muszę dziennie spożywać grubo ponad 5k kalorii?
dodatkowo rano po przebudzeniu za każdym razem mam już nabite 900 kalorii spoczynkowych, czy to jest możliwe, że w trakcie 7 godzinnego snu możemy spalić aż tyle kalorii?
zdjęcie z wczorajszego podsumowania dnia