Szacuny
44
Napisanych postów
144
Wiek
27 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
64597
gnidusek
julia1234
tak, mam 160g pełnowartościowego, na 5 posiłków jem w 3 mięcho, co daje około 0,5kg dziennie, do tego na noc twaróg i rano wpc z białkami jaj, ja też lubię i nie wyobrażam sb być wege. :)
Haha to mam podobnie , x3 posiłki na słono , dwa na słodko , mięso podstawa xd
to ja jeden mięsny mam na słodko potr :) z kaszką/ryżem + owocki
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
WTOREK 19.05 DT dziś więc jak to w tygodniu schematycznie, pobudka 5:15, vaccum, śniadanie, ogar szamy, pakowanie i wio na trening.
PLECY+TYŁ BARKU+BIC 0. Narciarz 6szt. 3x15
1.Ściąganie szeroki neutral r8 110kgx8, 95kgx11, 80kgx13
2. Wiosło w podporze na ławce skosnej na Smith r10 75kgx10, 65kgx16
3. Ściaganie podchwyt r12 72.5kgx12, 62.5kgx18
4. Wiosło hantlem 3s neg 40kg 3x10
5.Facepulls r10 50kgx10, 40kgx20
6. Odwrotny butterfly 53kg 3x12
7 Modlitewnik jednoracz wyciąg 3s neg 3szt 3x12
8. Uginanie z uchwytem jednoracz 3s neg 3szt+2.5 kg 3x15
25 min cardio
Bardzo przyjemny trening. Motywacja duzo na plus, staję z ochotą i werwą na te treningi mimo tej wczesnej pory. Trochę musiałem znów pozmieniać, bo drazek znów się zyebal, a foczego wiosla nie miałem jak zrobić bo zabrali tapicerke z ławeczki, poszło w zamian wiosło na Smith leżąc na ławce skosnej i powiem świetne czucie idzie świetnie ten grzbiet wyizolowac i nie oszuka się za bardzo :D reszta też świetnie hantel lżej niż tydzień temu, czas zacząć skręcać. Oczywiście wiosło równolegle do podłoża głowa oparta zero szarpania wolny 3sek negatyw zobaczymy może coś to da xD
Nic teraz wracam do domu prysznic postworkout i do pracy o 18 do 20:30 gabinet, potem ogar szamy i jutro off od treningu ale za to w pracy od 7:30 do 20. Ale lubie te organizację
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
ŚRODA 20.05 Jak wstałem o 6 tak dopiero teraz przysiadlem na tyłku. Od 7 do 10 w gabinecie, jeszcze przed pracą poszedłem zbadać e2 bo nowa zabawka ostro tam może namieszać. Potem 10-17:35 przychodnia, potem szybko odebrać paczki biedronka i od 18 do 20:30 znów gabinet, powrót do domu ogarnąłem szamke i jem ostatni posiłek bo jutro po 5 pobudka i znów cały dzień poza domem, ale trening to najważniejsze :D wlecą bary i dwójki.
Dziś w 3 posiłkach był makaron durum i powiem że chyba najlepiej go trawię, 5 min po posiłku pusto tak przelatuje, chyba będzie gościł najczęściej. Chociaż jutro będą ziemniaki bo odwiedziłem rodziców i mieli dziś młode na obiad to pomyśleli o synku xD. No nic zawijam bo trzeba odpocząć żeby dowalić jutro
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
gnidusek
Wyników na ten sam dzień nie masz?
Niestety idą do labu do Wrocławia. Dziś powinny być, a że pracuję przy szpitalu.
CZWARTEK 21.05 Pobudka po 5. Chociaż już przed budzikiem oczy jak 5 zł tak jaram się na trening, oby ta motywacja była zawsze :D. Tradycyjnie schemat vaccum, posiłek, pakowanie i wio podźwigac
BARY+DWÓJKI 0. Wznosy bokiem brama 2szt 3x15
1. Wycisk sztangi siedząc r8 85kgx10, 70kgx17
2. Wycisk Hammer mlotkowo r10 150±2.5kgx10, 125±2.5kgx16
3. Wznosy bokiem maszyna r12 72.5kgx12, 62.5kgx17, 52.5kgx24
4. Podciąganie wzdłuż tułowia na wyciągu 3s neg 11szt 3x12
5. Uginanie jednonóż leżąc r8 7sztx8, 6sztx14
6. Uginanie stojąc jednonóż r10 9sztx12, 8sztx17
7. Mcnpn na Smith 3s neg 110kg 3x12
25 min cardio
Ależ "łogień w szopie" , tradycyjnie pompa już przy cwiczeniu 0 xD. Wycisk świetnie wszedł, znalazłem idealne ustawienie ławeczki, i stojaka. Zamiast planowanych 8 poszło 10 powtórzeń. Reszta ćwiczeń też idealnie wyczuta i z progresem. Szybko mi poszło 1h 15 min ale teraz taki mindset się włącza że jak jakiś cyborg od stanowiska do stanowiska xD
Teraz dokrecam cardio i tradycyjnie do domu prysznic szama i do pracy jednej i drugiej i powrót po 20. Jutro lecimy z łapami
A i cos z dziś
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
PIĄTEK 22.05 Wczoraj po południu jakiś dziwny ból łba przyszedł musiałem kimnac przed pacjentami na 15 min i przeszło. Dziś pobudka już 4:45 dziwne, bo 22:30 się położyłem, nie wiem czy to kwestia że organizm się przestawia na takie godziny bo budzę się mega wypoczęty ale jednak to tylko 6.5h snu. Może w raz z masą to i sen będzie lepszy u mnie z tym czesty problem. Standardowo vaccum śniadanie kawa i na trening
ŁAPY 0. Ściąganie linki jednorącz 3szr+1.25kg 3x15
0b. Uginanie z linka 5szt+1.25kg 3x15
1a Dociskanie r8 110kgx8, 95kgx11
1b Uginanie siedząc wyciąg r8 8sztx8, 6sztx14
2a Francuz leżąc na skosie wyciąg r10 10szt+2.5kgx10, 8szt+2.5kgx15
2b Młotki hantlami r10 22.5kgx10, 17.5kgx14
3a Prostowanie jednoracz nachwyt r12 4szt+2.5kgx12, 3szt+2.5kgx21
3b. Modlitewnik sztanga r12 27.5kgx12, 22.5kgx14
4a. Uginanie połsztangi w opadzie 3s neg 10kg 2x12
4b Francuskie zza głowy wyciąg jednorącz 3s neg 3szt 2x12
Łydka
25min cardio
Jak każdy ostatnio świetny trening, pompa kosmiczna witki spuchły że ciężko zginac i prostować, znów bardzo skupilem się na technice i dopieciu, czucie miodzio. Zamieniłem drazek wąsko podchwytem na uginanie wąskim podchwytem, bo drazek mamy mega nisko człowiek nawet porządnie się nie może opuścić. Wszystko z progresem co cieszy.
Teraz dokrecam cardio praca jedna potem do gabinetu w międzyczasie skoczę do Lewiatana bo podobno kura po dychu a zamrażarka powoli się oproznia a niewiadomo kiedy biedronka znów zrobi promo. Jutro off, praca do 13 i zasłużony chill
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
Wczoraj jakoś wypadło mi z głowy zrobić wpiske, ale nic ciekawego, off od treningu praca 8-14, potem zakupy i ogólnie chill na całego podrzemalem i jadłem, tydzień delikatnie mówiąc trochę mnie zaorał
NIEDZIELA 24.05 Jak to w niedzielę stały schemat z rana raport do Przema, waga delikatnie do gory i było 101kg, ale to cieszy że nie ma jakiś gwałtownych skoków. Pospalem solidnie ponad 7h.Potem śniadanie, jedna terapia , powrót preworkout i wio na trening.
NOGI 0. Wyprosty ze sztangą łamaną 20kg 3x15-20
1.Fronty na Smith r8 110kgx8, 90kgx14
2. Hack SQ Smith r10 165kgx10, 145kgx16
3a Suwnica jednonoz 150kg 3x10
3b Bułgary 3 s neg 2x15kg 3x12
4. Hip Thrust r10 260kgx10, 230kgx15
5. Wyprosty Rzymska 3s neg 2x22.5kg 4x10
6. Odwodzenie+Przywodzenie 4x15
Brzuch
Cardio 15 min
I ostatnio monotematycznie ale znów bardzo fajny trening. Niestety dalej brak racka i siady robie na Smith, ale wchodzą miodnie. Trochę podpatrzylem jak Jay Cutler robił te fronty na Smith i bardzo fajnie się wkręciłem i w głowie te jego slynne "No pain" Z tyłu. Było no pain że w regresie mi się shake intra cofnął xD. Potem hacki na Smith też elegancko powoli schodzę lepsze czucie i regres znów fail bo byłoby x17 ale niestety zostałem i nie wstałem xD. Laczona to już piekło istne, te Bułgary z wolnym negatywem to zło. Dupa też dostała mocno, jestem mega zadowolony.
Teraz do domu żreć, a od jutra staly schemat kupa roboty i oczywiście treningi grane od 6:30 :D
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
PONIEDZIAŁEK 25.05 Wpis dopiero teraz, bo ostry zapindol dziś. Rano typowy schemat, vaccum, szama, pakowanie i po 6:30 już rozgrzewka.
KLATA+TRIC+ŁYDKA 0. Butterfly 48kg 3x15
1. Wycisk skos dodatni r8 110kgx8, 95kgx15
2. Floor Press r10 107.5kgx10, 87.5kgx16
3. Hammer Młotkowo r12 90kgx12, 75kgx17
4. Rozpietki na bramie 3s neg 3szt+2.5kg 3x12
5. Prostowanie podchwyt jednorącz 4szt+2.5kg 4x12
6. Kickback wyciąg 2szt+2.5kg 3x15
Łydka stojąc Smith+ siedzac
25 min cardio
Mimo małej ilości snu znów świetny trening, pompa wręcz rozrywala, szczególnie w regresach do odciny. Tric też elegancko aż Rehbandy ciężko zdjąć.
Dalej praca, druga praca do 20:30 powrót ogar szamy. Jutro off od treningu ale praca 7:30-20:30 więc nihil novi xD
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
Brak totalnie czasu wczoraj to już wpiske pomine, bo jak wyszedłem z domu po 7 wróciłem przed 21, bo zajechalem jeszcze do mamy, szybko ogar jedzenia, kolacja i spać
ŚRODA 27.05 Pobudka 5:15, stały schemat dnia treningu, ale lubię szczególnie latem jak wstaję i już jasno. Kot mi towarzyszy bo też je śniadanie xD kawka, poczytam coś w necie i wio
PLECY+ BIĆ+TYŁ BARKU 0. Narciarz 7szt 3x15
1. Ściąganie szeroki neutral r8 112.5x8, 97.5kgx11, 82.5kgx13
2. Wiosło Smith na ławce skos dodatni r10 80kgx12, 70kgx14
3. Ściaganie podchwyt r12 75kgx12, 65kgx16
4. Wiosło hantlem 3s neg 45kg 3x10
5. Facepulls r10 52.5kgx12, 42.5kgx16
6. Butterfly 55kg 3x12
7. Modlitewnik jednorącz wyciąg 3s neg 3szt+1.25kg 3x12
8. Uginanie jednorącz wyciąg 3s neg 3szt 3x15
Cardio 25 min
Znów bdb trening. Serio aż sam jestem zaskoczony że mimo tak wczesnej pory to jestem jak robot, słuchawki na uszy i nic poza treningiem i szybciej udaje się kończyć a nie siedzieć i marnowac czas. Pompa okrutna wszystko do przodu, na łapach skupiam się mega na technice i czuciu. No i co ważne bicki i tricki przywykly do injekcji bo "dziewiczy" Strzał na drugi dzień to był koszmar xD
Potem praca do 20, ogarnąłem szame, teraz prysznic kolacja i lulu, bo jutro to samo tyle że bary i dwójki lecą na ruszt już się jaram:D
Szacuny
480
Napisanych postów
829
Wiek
29 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
53683
CZWARTEK 28.05 Kręcę cardio po treningu, więc zrobie wpiske, bo potem pewnie będzie ciężko. Z rana jak zawsze stały rytuał, co na plus głębszy sen i te 6:45 przespałem.
BARY+DWÓJKI+BRZUCH 0. Wznosy bok wyciąg 2sztx15, 2szt+1.25kgx15x15
1. Wycisk siedząc r8 90kgx8, 75kgx15
2. Wycisk Hammer Młotkowo r10 167x10, 137x16
3. Wznosy bok maszyna r12 80kgx12, 65kgx15, 55kgx20
4. Unoszenie wzdłuż tulowia wyciąg 3s neg 11szt+2.5 kg 3x12
5. Uginanie leżąc jednonoz r8 7 szt+2.5kgx8, 6szt+2.5kgx13
6. Uginanie jednonoz stojąc r10 10sztx12, 9sztx14
7. MCNPN na Smith 3s neg 120kg 3x12
Brzuch
Cardio 25 min
Wszystko miodzio do przodu i czuć zapas. Pompa przednia na barach już na regresie w pierwszym wycisku. Człowiek czuje się 2x szerszy xD. Dwójki też elegancko, a na koniec MCNPN to już ogień.
Dokrecam cardio i do 20:30 praca i jutro to samo z tym że lecą łapy. Te dni lecą nie wiedzieć kiedy. W sobotę niby off a praca do 14:30 potem jedziemy na zakupy do gabinetu który powiekszylismy więc tyle z odpoczynku xD