[BLOG] DT - Ready to war with myself.

Ja mam inną mentalność

Jak masz jakiegoś ogarniętego fizjoterapeutę to pewnie, że warto się wybrać ogólnie nie tylko po to żeby rozmasował dane miejsca ale żeby ogarnął Ci całe ciało. Ja z reguły jak idę do swojego fizjo to zawsze mi gdzieś znajdzie, że jestem pospinany więc przy okazji coś porozbija ale to akurat plus jak się ma fizjoterapeutę, do którego chodzisz regularnie bo on zna Cię lepiej i będzie wiedział gdzie najczęściej Cię łapie.
Ja uważam, że nie ma nic lepszego niż dobry fizjoterapeuta bo taki zdziała cuda.

Dobra, dziś dla mnie dzień próby

Mianowicie, jestem po nocce. Czuje się okej, nawet nie taki śpiący. Zaraz przymkne oko na chwilę i potem wjeżdża siłownia. Nigdy jeszcze nie trenowałem po nocy w pracy i nie wiem jak się będzie to prezentowało. Za to trening dość przyjemny, z tych 'main eventów' będzie DL sumo i BP (wyniki napiszę wieczór).

I po konsultacji z melo15 doszliśmy do wniosku, że moja waga jak i brzuch za długo siedzi w miejscu. Dlatego pokombinujemy i dorzucam 300 kcal (łącznie ~2600) i dorzucę cardio.

Zobaczymy jak to będzie funkcjonować, a wszystko będzie tu na bieżąco

Od razu powiem, nie będę się bawił w jakieś opisywanie itp itd... trening wjechał mega. Czułem się super, zero jakiegokolwiek zmęczenia. Wręcz przeciwnie, nieznany przypływ mocy i DL poszło 3x8 (70,90,110!!). Przy ostatniej serii byłem w mega szoku, czułem że mogłoby pójść więcej ale sztanga zaczęła mi się ślizgać z łap bo strasznie mi się pocą

Co do Bench Press'a to tu klasycznie 3x8 (60,70,80) ale od dłuższego czasu zacząłem stawiać na technikę (powolne opuszczanie i te inne bajerki) więc nie szarpie się z dużymi ciężarami.
Oprócz tego wleciało coś na barki, plecy, łapy i przywodziciele i odwodziciele.

Po treningu cardio 15 min (chyba zaczynam to lubieć )
A w domu dziś plank i clam shells.

Kaloryka w granicach 2600-2700.

Człowiek podbije kalorie i od razu szczęśliwszy

Słuchaj a nie myślałeś żeby nie robić klasycznej piramidki (ciężar rosnący z serii na serię) tylko albo starać się trzymać stały ciężar lub ewentualnie robić odwróconą (ciężar malejący z serii na serię) Rosnąca piramida jest najmniej efektywna moim zdaniem na takiej samej liczbie powtórzeń

Ale mając w zapasie te większe kalorie od razu głową inna i nastawienie

Właśnie co do ciężaru to ja robię raczej stały i właśnie idzie w górę. Na przykładzie DL jest to z reguły 70,90,100.

Czyli mówisz żeby spróbować od odwrotnej strony?

Tak zwana odwrotna piramida, ja korzystam i sobie chwalę.

A spróbuję to na następnym treningu.

Ale ta piramida ma być przy każdym ćwiczeniu? Czy tylko przy (w moim wypadku) DL, BP i squats?

Joł,
Ostatnio parę dni wolnego bo praca i nie było czasu. Wleciał za to trening w warunkach domowych (coś na zasadzie 20 min HIIT).

Dziś siłownia, wleciało podciąganie, uginanie na dwugłowe leżąc, OHP, krzyżowanie linek na bramie, wznosy hantli, odwrotne rozpiętki i na łapy po jednym.

Ostatnio dość zadowolony jestem z podciagania, mianowicie, 4x7. Doszedł ten jeden dodatkowy ruch z czego jestem bardzo zadowolony (wcześniej 4x6).

Kalorie dziś ~2600. Czyli klasyka od kilku dni.

Jutro praca, miski z jadłem już gotowe.

No i próbuje przyzwyczaić się to różnego rodzaju sałatek. Na jutro przygotowałem na bazie sałaty masłowej, kukurydzy, czerwonej fasoli, czerwonej cebuli i cycek wędzony. A wszystko polane będzie sosem czosnkowym swojej roboty

No niestety są i takie okresy, w których praca krzyżuje nam plany treningowe. Sam w tych 2 ostatnich tygodniach wpadam na siłownię na 30 minutowe treningi i ucieczka do domu bo za dużo na głowie, ale fajnie, że machnąłeś trening w domu i jak masz możliwości tylko to nie zaniedbujesz aktywności fizycznej.
Ja jakoś nie mogę się przekonać do sałatek nawet na redukcji ich jakoś szczególnie nie jem bo po prostu mnie nie sycą więc szkoda miejsca na takie posiłki w menu bo można coś konkretniejszego wrzucić w menu.