Miał ktoś podobny problem?

Trenuję od grubo ponad roku, wcześniej trenowałem w domu ale obecnie od dwóch i pół miesiąca na profesjonalnej siłowni (trzy razy w tygodniu nie będę opisywał szczegółowo chyba że zajdzie potrzeba, standardowo i bez omijania żadnej grupy mięśniowej). Budowa ektomorficzna.Dziwne jest to, że gdy zaczynałem ćwiczyć ponad rok temu, dość szybko przybyłem z 63 do 67 kilo (181cm) ale od tego czasu ani rusz choćby o parę kilogramów - pomimo dobrze ułożonego treningu (po roku można się czegoś nauczyć czytając choćby tutejsze posty a ostatnio pod okiem instruktora) i diety (jem jakieś 150-170% normy tego co jadłem zanim zacząłem ćwiczyć, wliczając warzywa i owoce). od jakichś 8-miu miesięcy waga ciągle mieści się w przedziale 66-69 (nie jest zepsuta) i za cholerę nie może się wspiąć wyżej. Z odżywek poszło kiedyś tam 2,5 kilo białkowej, ostatnio kilo białkowej a jeszcze ostatnio (co mnie trochę zdziwiło) instruktor zalecił żeby spróbować węglowodanową. Nic nie rusza, mięśnie są wyraźne ale małe objętościowo, siła stopniowo się zwiększa, w moim przypadku można powiedzieć że celem jest jakieś 73-74 kilo (czyli parę kilo więcej). Miał ktoś podobny problem, że pomimo że wszystko robiąc z zaleceniami od wielu miesięcy (prawie rok) nie może ruszyć w górę choćby kilograma? Nie mówię tu o ludziach którzy po osiągnięciu pewnego pułapu muszą mozolnie pracować nad każdym kg, bo po swojej sylwetce widze ze na pewno jeszcze takiego pulapu nie osiagnalem - pozdrawiam

Nie, nie uprawiam innych sportów, regeneracja na zasadzie tygodniowego odstąpienia od ćwiczeń raz na dwa, trzy miesiące (tyle że ćwiczę we wt/czw/sob więc i tak nie jest to jakieś za***iste przeciążenie organizmu. Podejrzewam, że może chodzić o sprawy typu stres, raczej charakter podatny na takie rzeczy - jeżeli potrafię w ciągu tygodnia stracić 3kg i znów przybyć tyle samo w dwa tygodnie (ale nie więcej) to nie widzę innej przyczyny. Gall Anonim - Bruce był za***iście wg mnie zbudowany, tak jak powinien być zbudowany facet - nic dodać nic ująć. Też jestem drobnokościsty (nadgarstki jak noga u koguta, z ciekawości zmierzę- 16,5cm)

Dodam jeszcze że sam trener trochę się zdziwił jak mu po miesiącu powiedziałem że nic się nie zmieniło po dwóch miesiacach "dziwne, nie powinieneś lecieć z wagi - średnio jakoś tak powinno być na początku ok +1-2kg na miesiąc". Jem na granicy bycia przejedzonym, koksy odpadają.

Nie jestem expertem ale to strasznie dziwne !! Byc moze masz zly trening - zle dopasowany do swoich potrzeb - podaj swoj trening !! Moze dieta nieodpowiednia - albo trener :) Probowales wziasc kreatyne lub jakies suplementy ?

sporobuj z gejnerem bo to dobra bomba kalroyczna ,zdaje sie jes taki patent na forum ze idziesz spac budzisz sie kolo 3 pijesz gejnera idziesz spac i musi pojsc.z drugiej strony moze masz uwarunkowania to jakiegos innego sportu

"jem jakieś 150-170% normy tego co jadłem zanim zacząłem ćwiczyć, wliczając warzywa i owoce"
Jesli to uwazasz za dobrze ulozona diete...to nie dziwie sie, ze nie masz przyrostow.
Rozumiem, ze skoro cwiczysz pod okiem instruktora to zmienasz trening i stosujesz regularnie regeneracje.
Rozumiem rowniez, ze stosujesz preparat multiwinaminowo- mineralowy.
Jesli bedziesz mial optymalnie DO SIEBIE dobrany trening i diete i bedziesz go przestrzegal to musisz nabrac masy. Choc czasem sa osoby, ktore dochodza do wagi, ktorej przekroczyc bez stosowania suplementow nie moga, pomimo ze waga ta wcale nie jest duza...Coz, nie kazdy jest Dorianem...

Gall Anonim, przepraszam, ale gdziekolwiek nie czytam to ektomorfik powinien wpieprzać co popadnie, zwłaszcza makarony, ryby, nabiał i mięso, oraz warzywa choć dla zdrowia unikać wyjątkowo tłustych rzeczy. Tak też robię, prowadzę tryb życia który pozwala mi na regularne jedzenie na zasadzie - śniadanie/drugie śniadanie/obiad/podwieczorek/kolacja, przy czym kolacja jest równie kaloryczna jak obiad. Potwiedziło to też kilka znajomych osób które z np. 59 kilo zrobiły 71 przy idealnej sylwetce żrejąc co popadnie - no ale to byli ektomorficy. Wspominałem - brałem gainera OLIMPU (Whey Gainer) następnie jakiegoś kolejnego OLIMPa niby nowszej generacji (nie pamiętam nazw dokładnie bo było to jakiś czas temu) po czym była dłuższa przerwa w suplementach następnie ACTIVITA Whey a obecnie Carbo, ale nie wiem czy z Carbo to był dobry pomysł instruktora. A czy Kreatyna nie jest dobrym rozwiązaniem - w takim przypadku?
Najgorzej - jeżeli chodzi o rozbudowę idzie biceps, mam takie wrażenie - z brzuchem nie ma większych problemów, brak tkanki tłuszczowej, klatka powoli jakoś tam idzie. Każdy ma gdzieś ponoć ulokowane toporne w rozwoju części ciała, jedni biceps, inni brzuch jeszcze inni łeb, ale bez przesady... No chyba że tak ma być i po prostu ni-ma ch...ja żebym przytył, ale w takim wypadku co będzie po np. 4-5 latach trenowania, nie wierzę żeby nic taki trening nie dał.

moze wydaje Ci sie ze jesz duzo , oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne i porownaj z tym co dotychczas jesz

Porównywałem, ale są pewne granice ilości posiłku jaką można przyjąć, zwłaszcza przy szybkiej przemianie materii. Ciągłe uczucie totalnego przejedzenia jest równie nieznośne jak uczucie głodu. Staram się jeść najlepiej i najwięcej jak mogę.

Wydaje mi sie, ze gdzies jednak jest blad...Moze treningi sa zbyt malo intensywne..a zbyt czeste? Moze brak odpowiedniej regeneracji?
A moze jak sam piszesz- po prostu jestes chudy i bedziesz. Tylko co w tym zlego? Skoro natura tak chce...

dam ci dobra rade ... przeciaz sie Kaloriami ... to chyba jedyne w tym wypadku wyjscie dla ciebie ...
Najlepiej Gdybys w tym celu uzyl jakiegos dobrego sprawdzonego gainera ...
Polecam SMP na pcozatek ok 9 kg , ew GAIN FAST ...
Wiem co pisze bo kiedys kiedys mialem b.podobny problem ...

Ja na twoim miejscu zrobiłbym sobie trening regeneracyjny i kupił jakieś białko ale nie jestem expertem