A teraz powrót do rzeczywistość
W siedem dni pysznego żarcia doyebałem 5kg
Kij z tym na dwa dni obciąłem węgle i spadło 4kg. 31.08. rzuciłem po raz kolejny fajki, które od dwóch miechów cichcem znów popalałem, do tego od razu rzuciłem gumy nicorette, które towarzyszyły mi od dwóch lat (w tym czasie rekord niepalenia 7 miechów). Przyznam, ze gumy mnie wkoorwialy. Jak w ogóle nie paliłem to i tak 600 plnów co miesiąc w p***u na gumy. Yebac to. No i męczarnia jest okropna. Wiedzialem, ze te gumy coś dawały, nie myslalem, ze az tyle. Nerwowy jestem w zaj**iscie. Tren przy tym to male miki. Żarłbym caly czas
ale przetrwam. Dzień podjem to na drugi mam wyrzuty sumienia i prawie post leci. 29 dzien - ponad 87kg się waga nie skacze. Ogolnie to sie buja cały czas 85-87 kalorii w ogóle nie liczę, więc w sumie zadowolony jestem, bo moj kumpel jak rzucil fajki to 10kg już w pierwszym miesiącu przytył. W rok 30kg
Ale mi to nie grozi. Bo nie
Cale szczęście, ze wk***a leczę treningami i sporo kal pale. Chyba jak nigdy
Chyba po 40stce mnie kryzys wieku sredniego dopadł. Akceptuje objawy i działam. Zwiększyłem wpłaty na polisy emerytalne. Wiec flota potrzebna
Jeden dodatkowy Geschäft nie związany w ogóle z tym co dotychczas w życiu robiłem leci, drugi związany z siłownią rośnie w sile i absorbuje w chooj czasu.
Druga sprawa to postanowiłem zakończyć podejrzane eksperymenty ze sterydianymi itp (te na sobie). Wyżej chooja nie podskoczę. Po ponad dwóch latach testów wiadomo, że wszelkie pochodne DHT i treny nie dla mnie. Lipidogram rozyebany w 3 tygodnie. To samo tyczy się większych dawek innych środków i morfologii. Suma sumarum to w tym roku na jakimś cyklu byłem z kwartal, reszta to tak naprawdę mostek.
Rozdałem dobrym ludziom ¾ mojego kartonika po butach. Tylko całego trena mi było żal oddać
, ale muszę się przemóc i metki z EP nikt za darmo nie chciał
Zostawiłem sobie tez pare amp DD. Ciągle nie sprawdziłem jak dawka 250 na miesiąc ma się do zapobiegania zakrzepicy. Sobie zostawiam tylko testa. Nie musze sam cisnąć nie wiadomo jakich cykli, żeby merytorycznie zabrać głos w temacie bicia towaru.
Od 6 tygodni leci tylko strzał susty Vertex raz na tydzien. Dziś ostatni poszedł. Może małe dawki propa wpadną, ale lada moment będę schodził na mostek hCG. Na jesieni trochę badan mnie czeka i prawdopodobnie nie tyle zabieg, co medyczne coś tam
Kto ma wiedziedzieć ten wie
Na teście będę leciał 4ever to pewne. Pobawię się dawkami. Nandro mi nie szkodzi fizycznie, psychicznie trochę już tak. Nie skreślam. To samo GH lub pepki. Z GH problem jeden. Niby mnie stac, ale nie stac bo tu trzeba odpowiedzieć na jedno pytanie. Co da mi większe profity w przyszłości - bite dziś GH, czy te parę stów co miesiąc inwestowane choćby nawet w obligacje, no lepiej w akcje Vertexa czy Nexium ofc
Trening zmieniony w tym tygodniu z góry/dol na PPL. Troche sie tym g/d niszczyłem 6-7 razy na tydzień. Na PPL chce trochę odsapnąć - 3-4 treningi week. Kardio leci sporo, rowerek pokochałem na dobre i wychodzi 10-14h tygodniowo ostrej jazdy plus 3*20 min interwałów na worku i skakance.
Założenie teraz tylko takie żeby robić swoje i się nie roztyć. Ogarnę co trzeba to będę sobie dalej dążył do
sześciopak.
Zmieniony przez - krzykacz w dniu 2019-08-29 14:08:56