****DANE PODSTAWOWE***************************************
NICK: Eleonora_
WIEK: 32
NIEPRZERWANY[CAŁKOWITY] STAŻ TRENINGOWY: 7 lat
****PARAMTERY OBWODÓW*************************************
WAGA CIAŁA: 84
WZROST: 170
OBWÓD RAMIENIA: x
OBWÓD ŁYDKI: 38
OBWÓD UDA: 61
OBWÓD BIODER: 106
OBWÓD NA WYSOKOŚCI PĘPKA: 100
OBWÓD TALI 80
OBWÓD KLATKI PIERSIOWEJ: 92
****CEL*************************************************
CO CHCESZ OSIĄGNĄĆ PO PRZEZ DIETĘ I TRENING?
redukcja wagi
****STAN ZDROWIA*****************************************
CHOROBY PRZEWLEKŁE: -
PRZEBYTE KONTUZJE: -
WADY POSTAWY: lekko zniesiona lordoza szyjna, stala wspolpraca z fizjo
ALERGIE: -
PROBLEMY ZDROWOTNE NIEWIADOMEGO POCHODZENIA: -
CZY REGULARNIE MIESIACZKUJESZ? tak
CZY PRZYJMUJESZ TABLEKI ANTYKONCPECYJNE? nie
CZY PRZYJMUJESZ LEKI Z PRZEPISU LEKARZA? nie
****PYTANIA DODATKOWE**********************************
CZY STOSUJESZ SUPLEMENTY: nie
CZY STOSOWAŁAŚ DO TEJ PORY JAKIEŚ DIETY (JAKIE/KIEDY/JAK DŁUGO) zbilansowana dieta, bez miesa i ryb
****DIETA*************************************************
JAK WYGLĄDA TWOJE ODŻYWIANIE OBECNIE - zrzut kilku dni z dziennika żywieniowego na www.potreningu.pl?
CZY PRZY OBECNEJ DIECIE CHUDNIESZ/UTRZYMUJESZ WAGĘ/TYJESZ?
nie wiem, raczej stoje w miejscu
****SPRZĘT**********************************************
PROFESJONALNA SIŁOWNIA: TAK
****TRENING**********************************
JAK WYGLĄDA TWÓJ OBECNY TRENING -
trening A:
1. RDL 5X8
2. Wioslo nachwytem 4x8
3. Wyciskanie sztangielek skos gora 3x10
4 wyciskanie sztangielek na barki stojaca 3x12
ew.wyciskanie wasko
Trening B
1. Martwy ciag 5x8
2. sciaganie drazka wyciagu gornego 4x8
3. wyciskanie lezac 3x10
4. push press 3 x12
boks 2 raz w tygodniu
ZDJĘCIA
moze pozniej
Dzien dobry! Przychodze tu na forum, pelna zalu i goryczy, z pochylona glowa, gotowa do kamieniowania itp.itd. serio - moj dol, jest gleboki i szeroki.Postaram sie strescic sensownie ostatnie kilka lat zycia.
Moja aktywnosc fizyczna rozpoczelam w 2012 roku, zapisujac sie na nowa otwarta silownie, uczac sie trenowac silowo i zmieniajac kompletnie nawyki zywieniowe. Zaczynalam wtedy z waga 67 kg, za ktora obecnie tesknie chociaz wizualnie wygladalo to kiepsko - na tamten moment. Udalo mi sie zejsc z obwodow , wagowo bylo bez zmian. Byly jakies wachania + - 2 kg. I tak cwiczylam przez 3, 4 lata,raczej regularnie :silownia, bieganie, duzo basenu i rower. Trzymalam diete jako tako, byly okresy z i bez liczenia. W ciagu tych trzech lata, waga powoli rosla , do 71 kg ale wizualnie wygladalo to nadal naprawde dobrze. Tzn., lubilam to jak wygladam. Nigdy nie bylam drobnej, szczuplej budowy , raczej jestem on the bigger side.Jednak przez ten caly czas mialam i mam nadal problemy ze zbiciem wagi, bardzo mocno trzymam wode, czesto sie po prostu zalewam, co widac na buzi nawet, zmieniaja mi sie rysy twarzy, nie dopinam sie w spodniach. W 2016/2017 powoli rysowal sie na horyzoncie kryzys,w zyciu prywantym/zawodowym. Zdecydowalismy sie zalozyc firme z partnerem, co kosztowalo nas sporo czasu i z aktywnosci zrezygnowalam. Dwa lata temu doszlam do wagi 75 kg , wiec zdecydowalam ze musze wrocic do aktywnosci, zapisalam sie wtedy na zajecia boksu, poniewaz a ) zajecia byly 5 minut piechota od domu b) mialam dosc samotnych treningow, chcialam sprobowac czegos nowego c) znienawidzilam trening silowy. No i przyszedl grudzien 2017 , rozstanie z partnerem, cala firma na mojej glowie, nie bylo latwo , zaczal sie prawdziwy hardkor. W marcu zeszlego roku nagle, na wadze pojawila sie waga 84 kg. I tak o to , kiedy myslalam ze jestem na dnie, uslyszalam pukanie od dolu. Spodnie co dziwne nadal byly dobre, tylko nieco bardziej opiete i jakos inaczej lezay :d Natomiast w lustrze to wygladalo juz dla mnie po prostu zle. Musilama zatrudnic kogos do firmy, a ja powoli ale z uporem wrocilam na silownie. Nie trzymalam diety, jadlam po prostu czysto. Rok temu, w wakacje pierwsza opuchlizna/sadlo nieco odpuscilo ale na wadze ani grama mniej, obwody rosly, moj najwiekszy sukces - wcisnelam sie w dzinsy sprzed 3 lat, tyle siedzac musialam odpiac guzik xD jednak tak gleboko znienawidzilam silownie, ze tego typoweg treningu silowego troche bylo a troche nie, problwam ajakichs ketlli, szybkiej tabaty z kettlem i wio na boks, tak zeby czas na silowni nie przekraczal 1,5 godziny. Od grudnia w zasadzie, zdecydowalam sie na katering weganski, ktory prowadzi moja przyjaciolka wiec wiem co w nim jest (miesa i tak nie jem od trzech lat) a ten sklada sie z trzech posilkow, niemniej dojadam jednak jajami i maslem, glodna nie chodze. I myslalam sobie ok, podbije kaloryke, bede regularnie chodzic na boks, w pracy jest lepiej ,tzn nie musze juz tak harowac, popracuje nad stresem i bedzie cacy. 8 miesiecy pozniej jest dokladnie TAK.SAMO - nie zmienilo sie totalnie nic. Nic. Nic. Nic. Od lutego jestem na terapii. Boks trenuje dwa razy w tygodnie, czasem poprzedzony jest treningiem silowym (od niedawna), razem to wychodzi 4 godziny aktywnosci w tygodniu , do tego spacery z psami moimi po lesie tak ze trzy razy w tygodniu (mieszkam w domu wiec wygoda ale mam dwa duze psy, ktore jednak MUSZE wybiegac ). Pracuje 5 dni w tygodniu po 8 godzin w biurze, w weekend zdarza sie ze pracuje fizycznie bo jade na budowe do zlecen. Ale tak poza tym, jestem bardzo smutna, zalamana wrecz, bo przytylam w ciagu 7 lat 17 kilogramow i czuje sie z tym ohydnie. Moj stan poglebia fakt, ze moje starania ida w piach. Jestem w takim momencie ze zrobilam pakiet badan za jakies koszmarne pieniadze lacznie z food detective i nic, zupelnie nic.mi.nie. jest. TSH wzorowe, konwersja tez, hormony kobiece, insulina, glukoza, lipidogram i nic , wszystko jest w zupelnym porzadku, Potrzebuje pomocy i wsparcia, serio, serio serio, blagam.