cotuwpisac|
Itermittent fasting jest ok, ten sposób żywienia ma wiele zalet (np to ze jedząc tylko w okienku łatwiej wg mnie o deficyt
Tylko że ja nie chcę się odchudzać ale budować masę, u mnie problem objawia się tym że jak dołożę ww- i to z głową nie na hura, to idzie mi to w pas, a nie w mięśnie.
Czy można pokusić się o tezę, że jeśli źle toleruję ww to właśnie będę mnie zalewały, odkładały się w postaci tłuszczu i muszę zmienić paliwo ?
Wszyscy tu piszący posiadacie ogromną wiedzę, ja jedynie na chłopski rozum powie tak.
Lepiej jeśli przez powiedzmy pół roku będę jadło jajecznice na boczku ze sklepu, schab który sam zrobię na pieczeń, niż zupki chińskie i gorące kubki, parówki, mielonki turystyczne a do tego chipsy i ciasta na mące pszennej i proszku do pieczenia, że o margarynie nie wspomnę.
Przecież tylko rolnik może pozwolić sobie na swojskie a i tak nie do końca zdrowe, bo musiałby mieć hodowlę na bezludnej wyspie żeby chemia nie przedostała się do zwierzyny. Pomijam fakt że z wieprza to może 30-40 % jest w miarę zjadliwe a reszta to słonina i ktoś to musi kupić i zjeść.
Ta dieta że je się 8 h i 16 głoduje to nie dla mnie, o 4 staje do pracy, muszę mieć siłę bo pracuje fizycznie, nie mm tam kuchni, i musiałbym od rana do 14 się najeść, a potem do wieczora głodówka ?
Ja rozumiem jak ktoś studiuje , śpi do 10 od 12 do 20 się naje i idzie spać, ale ja tak nie mogę.
Nie mogę też trenować więcej niż 2 razy w tyg, mam rodzinę obowiązki, dzieci też grają w piłkę, siatkę, trzeba je wozić na
treningi, poświęcić im czas, pomóc w zadaniach, bo nauczyciele mają robaczywe mózgi i są leniwi , nie potrafią przekazać wiedzy i rodzice muszą nadrabiać, ale nie o tym mowa.
Michy pilnuję do przesady, ciągle liczę kalorie, progres jest, ciężary rosną, czuję się silniejszy, a opona rośnie, nie brzuch że przód mi wysadza, boki ku***a rosną, co to jest ? Teraz jest inaczej (miało być inaczej) niż 2 poprzednie razy, zero słodyczy, każdy posiłek wpisuję do apki i jem 3 max 4 razy a nie 5-6 jak poprzednio, zmieniłem też trening, mam więcej wielostawowych ćwiczeń .
Jak już wspominałem, ciągnę do Świąt, mam nadzieję że w końcu góra ruszy i podsumuję efekty, potem tydzień przerwy jak nie będzie zadowalających wyników ( w pasie będzie rosło) to przechodzę na tłuszcze. Mam nadzieję że 90 w pasie nie przekroczę