Co do talerzy, ok już rozumiem. Ale to nic nie da, bo mi ławka jest za wysoka w stosunku do tułowia – trafia mi gdzieś pod karkiem no to jak ja mam na tym się dźwignąć? Spróbuję ze stepem, dziękuję
Tsu no widzisz, kwestia przyzwyczajenia, w fit for free były idealne ławki... ach... Ale w Fabrykach formy wiele rzeczy jest lepsze, więc szach mat :P
NO MORE FCUKING EXCUSES!
Just cut the bullshit. Start Now.
http://www.sfd.pl/DT__Pixiee_bierze_się_na_poważnie!-t1171224.html
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Z apek to mi się wydaje po testach, że my fitness pall jest podobny do fitatu funkcjonalnoscia troche i da sie fajne zrzuty na kompie robić, no ale to kolejna nowość :P
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
NO MORE FCUKING EXCUSES!
Just cut the bullshit. Start Now.
http://www.sfd.pl/DT__Pixiee_bierze_się_na_poważnie!-t1171224.html
kaka21z HT to jest tak, że na forum chyba każdy na czymś innym robi, trzeba poszukać na czym się nam trenuję najlepiej. Ja mam jedną swoją ulubioną ławeczkę i nie może być żadna inna :)
o to to, gorzej jak obiekt nie posiada wymarzonej, wyśnionej, idealnej ławeczki, spełniającej moje oczekiwania... Ale cóż, marudzenia koniec, nic nie poradzę.
NO MORE FCUKING EXCUSES!
Just cut the bullshit. Start Now.
http://www.sfd.pl/DT__Pixiee_bierze_się_na_poważnie!-t1171224.html
CO TAM U MNIE?
Humor super, sił dużo, jakaś głupawka dziwna w sumie. Trochę gonię za własnym ogonem, pełno pracy w pracy Zaczęła się promka w rossmannie na makijaż -55% o czym na pewno wiecie. Od kilku sezonów nic nie kupowałam (poza standardowo podkład, korektor itd.), wiec tym razem się skusiłam. Kupiłam m.in. pomadkę, myślałam, że będzie jaśniejsza = bardziej na co dzień, ale i tak jest super. No i trwała aż do śmierci. Do pracy nie użyję, ale na koncert za 3 tygodnie jak znalazł! Offtop jak nic jeśli chodzi o DT he he postanowiłam na tę okoliczność pokazać kawałek mordy.
____________________________________________
SZAMKA
Zadowolonam
____________________________________________
Aktywność
Z pracy do najbliższego Rossmanna mam 2,5km, więc postanowiłam udać się na piękny jesienny spacer. Mega lubię spacery. Wyszło w sumie 5km plus jakieś 20km gratis po rossmanie i lidlu
____________________________________________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________________________________________
DT 10/10/2018 Środa – zjazd w ch.j
CO TAM U MNIE?
Generalnie jedno wielkie no comments. Musiałam wstać o 6 do pracy, co dla mnie jest środkiem nocy, więc cały dzień jak zombi. Do tego doszły jakieś inne syfy, nie chcę się ru rozwodzić, ale generalnie humor fatalny aż do łez.
SZAMKA
Zaczęło się bardzo dobrze. Potem spacer na siłownię w sumie 5km, potem załamka na siłowni i jedyna myśl: yebać wszystko zjem dziś pizzę i morze piwa.
Nie, nie zrobiłam tego. Bo czymże jest jedno piwo wobec pizzy i MORZA piwa. Kroplą, li i jedynie. Nie, a bez jaj: żałuję tego jednego desperadosa, ale było mi to potrzebne, napięcie sięgnęło zenitu. Niemniej jestem naprawdę zadowolona, bo ogólnie udało się tą michę jakoś uratować, dramatu nie ma.
TRENING: góra siła – najgorszy trening od DAWNA
Ciału zabrakło sił, totalnie. Nie wiem dlaczego, ale brak sił MENTALNYCH dopełnił całości. Po prostu mi się nie chciało :( Poszłam wcześnie dość, a i tak był tłum, wszystko czego potrzebowałam permanentnie zajęte, a humor z piekła rodem nie pozwolił mi się do nikogo przyłaczyć, bo istniało ryzyko, że jak się za bardzo zbliżę do człowieka to go zayebie najcieższym hantlem. Jakiś koktajl hormonów, może okres się zbliża albo co… Whatever, wczoraj odejszło, dziś jest dziś.
Z plusów? ZROBIŁAM TEN TRENING, chociaż jego jakość pozostawia wiele do życzenia… Ale lepiej tak niż wcale.
Kolejność inna niż w tabeli: po prostu co dorwałam wolne to robiłam:
1. Podciąganie z gumą: nie szło nigdy to wczoraj tym bardziej… Oprócz podstawowych ruchów – sporo negtywów i aktywacji
2. Wiosło: SZOK i niedowierzanie! Parę razy sprawdzałam, czy dobre talerze nałożyłam. Nawet te 7 i 8 powt. skaleczone tak, że aż nie chcę na to patrzeć.
3. Wycisk płaska: Lubię coraz bardziej, zaczynam czuć klatę
4. Unoszenie na boki: To akurat zawsze lubiłam… NIGDZIE nie było 6kg, no żol! Wzięłam piątki i pomachałam trochę więcej
5. OHP: Najważniejsze i najulubieńsze ćwiczenie zrobione jako OSTATNIE. Świetnie w kij. Uhm… Obawiałam się śmierci pod sztangą, więc bez szaleństw. Podeszłam do 25kg tylko po to, żeby mieć chociaż jedną małą przyjemnosć na tym trenie…
6. W sumie o trickach i bickach zapomniałam Ale bicki i tak dostały, bo się podciągałam podchwytem
Zmieniony przez - PixieeX w dniu 2018-10-11 11:50:40
NO MORE FCUKING EXCUSES!
Just cut the bullshit. Start Now.
http://www.sfd.pl/DT__Pixiee_bierze_się_na_poważnie!-t1171224.html
sił witalnych, mentalnych, sił na treningu nie ma być prawa
będą stany przejściowe : raz będzie super, raz totalne dno
Też się w Rossku obkupiłam kosmetycznie.
A z tą pizzą to ostatnio mam taką teorię, że za takie odmawianie sobie powinny od razu kilogramy lecieć. Wiesz, masz ochotę na pizzę ale walczysz ze sobą i mówisz nie i bam 0,5 kg w dół. Myślisz o czekoladzie ale jej nie jesz- bam kolejne 0,5 kg. Skoro od zjedzenia waga tak powinna skoczyć to od nie zjedzenia powinno być na odwrót :P
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
HMB - z czym to się je?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- ...
- 44