kamilka54Panowie, rozpisaliście się, tylko szkoda, że zostałam pominięta w temacie :)
Generalnie z obserwacji mojego stanu teraz wnioskuję, że miałam zdecydowanie za mało tłuszczu w diecie, muszę go podbić.
Czy 100 B/78 T/225 W będzie ok na uregulowanie hormonów ? Czytałam o źródłach tłuszczy i lekko nie jest - nie znoszę awokado, olei ... Ryby też wchodzą mi średnio. Staram się teraz spożywać dużo orzechów (fistaszki, migdały, nerkowce, co się da), wiórki kokosowe... Może też przerzucić się z kurczaka na bardziej tłuste mięso?
Boję się zalania, ale aktywność fizyczną mam dość dużą - 3x w tygodniu treningi (interwały + porządny trening siłowy, nie jakieś machanie 1kg hantlami), plus dużo spacerów, minimum 3 km dziennie, przy czym 8h za biurkiem.
Zmieniony przez - kamilka54 w dniu 2018-08-08 12:17:15
tłustsze mięso jest w porządku zrobione na przykład w piekarniku w folii na gęsim smalcu z olejem kokosowym i pakietem warzyw.
Orzechów za dużo nie ma potrzeby jeść. Najkorzystniejsze dla nas są tłuszcze nasycone : olej kokosowy, smalec gęsi, smalec kaczy (ciężko dostępny), tłuszcz z wołu, z baraniny, masło (nie polecam smażyć), masło klarowane (ghee) i oczywiście produkty, które mają bardzo dobre proporcje tłuszczów : mięsa pewnej jakości, jaja
Nie mniej dodatek oleju lnianego czy też oleju konopnego (bardzo dobry w smaku) skonsumowany wraz z warzywami to kolejny dobry ruch.
Węglowodanów na pewno tak dużo bym nie dawał. W większości pewnie złożone : puchną w żołądku , nie nasycają tak mocno , objętość mają stosunkowo dużą, ale wiadomo to już musisz pod siebie dopasować.