Od kilku miesięcy chodzę do dietetyka, zacząłem w marcu tamtego roku ze względu na to, że mocno się zapuściłem ale nie w tym rzecz.Od marca trenuje boks (lipiec/sierpień/wrzesień miałem przerwę), na wykresach dołączonych w fotkach wygląda na to, że na początku wszystko było jak najbardziej okej, szybki wzrost mięśnia, spadek tłuszczu, luksus. Teraz jednak nie wiem co się dzieje, nie wiem czy można nazwać to stagnacją, nie mam pojęcia. Dietę mam taką samą (lipiec/sierpień/wrzesień miałem przerwę) od marca, może w tym problem. Nie potrafię zrozumieć jak to jest, że w ciągu dwóch miesięcy potrafiłem osiągnąć poziom beztłuczowej masy ciała w wysokości 69,8kg a teraz mam 65,9kg i idzie bardzo opornie w góre (jak widać na wykresie). Mogę jeszcze powiedzieć, że w miesiącach marzec/kwiecień miałem 2200kcal,
następnie w czerwcu, październiku, listopadzie i grudniu 2700kcal
Od stycznia 3300kcal.
Dwa/trzy razy w tygodniu trenuje boks a dwa razy w tygodniu trenuje crossfit(od stycznia bo wczenśniej te dwa dni też poświęcałem na boks). Dodam, że mam 21lat/186cm/85,3kg
Nurtuje mnie tylko pytanie dlaczego przeżywam taką stagnacje(?) czym to jest spowodowane i jak to zwalczyć.
Jeżeli brakuje jakiejś istotnej informacji, fotki są nieczytelne, bądź czegoś brak dajcie mi znać - uzupełnię.
Dziękuje za wszelkie odpowiedzi i podpowiedzi, pozdrawiam Was sportowe świry!!!