więc będzie od razu dzisiejszy i poprzedni tydzień.
Tydzień 6, dzień 2
Czwartek DT
Dół I
1A. Przysiad klasyczny ze sztangą na karku
8x 35kg/ 8x 37,5kg / 16x 25kg / 6x 40kg - no to moc w moich nogach, gdzieś uleciała nie było tragicznie, ale bywało lepiej.
12 x - 30/35/35/35
12 x - 30/35/35/35 - generalnie nadal mam pewną blokadę psychiczną, nie dokładałam, żeby dokończyć tak jak poprzednio. Ale mimo wszystko miałam wrażenie jakbym miała z 70kg na plecach styrało mnie to strasznie.
12 x - 30/35/35
10 x - 30/35/40
8 x - 20/25/30
1B. Uginanie nóg na maszynie
8x 45/ 16x 35/ 8x 45 / 6x 52,5 - tu poszalałam, ostatnie powtórzenie już ciężko poszło
12 x 35/35/35/35 - zmniejszyłam w stosunku do poprzedniego treningu, bo nie czułam jakoś tego mocno, a i tak miałam styrane dwójki po poprzednim treningu,
bo robiłam go w pn, a ten już w srodę
12 x - 35/37,5/40/40 - chyba ciut za dużo, bo jakoś chyba za mało mnie dwójki bolały.
12 x - 35/37,5/40
10 x - 35/37,5/37,5
8 x - 25/30/35
2. Hip thrust
8x 70kg / 16x 60kg / 8x 70kg / 6x 75 kg - no więc w sumie do ostatniego powtórzenie nie mogłam wyczuć zadka, tak jak poprzednio, coś nie mogłam się ułożyć. Ale mimo braku bólu pośladków, to było zdecydowanie po nich widać, że je trenowałam, więc obstawiam, że weszło ^^
12 x - 60/60/60/
12 x - 60/60/60/60 - to jest u mnie takie ćwiczenie, gdzie mogę mieć super technicznie ustawione wszystko, a dvpy nijak nie czuję. Tak było w pierwszej serii. Wkurzona pozmieniałam ustawienie nóg bardziej pod siebie i myślałam, że się popłaczę jak kończyłam serię. Pod nosem sobie tylko mówiłam "ała, ała" także weszło porządnie, do tego stopnia, że już rano jak się obudziłam czułam, że robiłam HT
A z obciążeniem nie szaleje, bo dobrze czuję zadek, a póki co nie chcę za mocno obciążać lędźwi. Poza tym ostatnie powtórzenia szły na serio ciężko, a nie że miałam full zapasu
12 x - 60/60/60 - w końcu! W końcu poczułam tyłek tak jak powinnam, dlatego nie zmieniałam obciążenia tylko go porządnie spinałam, widocznie potrzebował 3 tygodni żeby zaskoczyć z pracą.
10 x - 60/65/70
8 x - 50/60/60
3A. Odwodzenie nogi z linką wyciągu dolnego
8x 3,75/ 8x 3,75 / 16x 3,75 / 6x 6,25 - prawa noga nadal słabiej.
12 x - 3,75/3,75/3,75/3,75
12 x - 3,75/3,75/3,75/3,75 - niemoc jakaś mnie już dopadła, a końcówka tragedia. Prawa noga dużo słabiej
12 x - 3,75/3,75/3,75
10 x - 3,75/3,75/3,75
8 x - 3,75/3,75/3,75
3B. Przywodzenie nogi z linką wyciągu dolnego
8x 3,75 / 16x 3,75 / 8x 3,75 / 6x 6,25
12 x - 3,75/3,75/3,75/3,75 -
12 x - 3,75/3,75/3,75/3,75
12 x - 3,75/3,75/6,5
10 x - 3,75/3,75/3,75
8 x - 3,75/3,75/3,75
4. Wspięcia na palce siedząc
Zmieniając tak obciążenia, czuję sie jak dziecko we mgle
Ale podoba mi się, bo testuje to i owo i siebie przede wszystkim i swoją odwagę czy dodam obciążenia czy nie.
Mimo braku odczuwalnego bólu w pośladkach, to tak jak wspomniałam również się spompowały na tyle, że było widać, że był dziś trening dołu.
Plecy nie bolą, wszystko jest okej. Zobaczę jak jutro
MISKA - tu nie ma się za bardzo czym chwalić
Z lekka rozjechana, ale raczej nie przekroczona.
_________________________________________
W kontekście miski jeszcze i tego, że wspominałam o zminimalizowaniu a wręcz wyeliminowaniu glutenu i nabiału, to na urodziny dostałam popularną książkę "Hashimoto,Jak w 90 dni pozbyć się objawów i odzyskać zdrowie" - zaczęłam niedawno czytać, ale jak coś będzie wg mnie godnego uwagi, to wprowadzę to po nowym roku.
Mam nadzieję, że doczytam ją do tego czasu
Czytał ktoś ją? Lub stosował to co tam jest??
jestem ciekawa Waszych opinii.
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html