Tibes - jakbyś przyniósł ze sobą urządzenie śpiewające głosem Zenka, to faktycznie mogłabym Ci drzwi nie otworzyć.
Szajba - swego czasu przez kilka miesięcy miałam rozkład, w którym było 120-150 gram węglowodanów i to akurat nie był dla mnie problem. Tłuszczami manewrowałam w zakresie 50-90 gram i poniżej 60 to już za mało, ciągle mi się marko rozjeżdżało. Także jakieś tam próby były.
Z tym, że ja jestem za tym, żeby dominował jeden rodzaj paliwa, i dlatego mam tak rozkład jak teraz - jakbym podbiła tłuszcze kosztem węgli, to by mi się rodzaje paliwa wyrównały, a to mnie nie przekonuje.
No i na razie jestem na etapie ogarniania badań tarczycy, a ona niskich węgli podobno nie lubi, więc nie chciałabym długofalowo lecieć na low carb.
Zresztą LC zbliżone do keto jako przygotowanie do wyżerki świątecznej też testowałam - koło trzeciego/czwartego dnia lekki zjazd z braku ww był, potem już poszło w miarę. A chwilę później była gwiazdka i ładowanie.
A jaki rozkład makro Ty miałeś na myśli?
Ula - mi też szkoda, bo widzę jak mi szybkość siadła, kondycji jeszcze trochę zostało, ale nie wiem na jak długo. Także zapisy na Konstytucję odpuszczam (a są w ten weekend). Żałuję bo to był mój pierwszy bieg masowy i chętnie bym sobie porównała czasy, ale w tej chwili nie ma sensu - przedreptać byle być na mecie to mi się nie chce.
Jestem za to zapisana na bieg wegański na 7 maja (bo zapisy były zanim mi się stopa kompletnie zbuntowała) i tam pewnie pobiegnę - nawet na zasadzie "aby doczłapać". Przy okazji - Wegański polecam - mają 3 dystanse do wyboru, targ wege i kasza party. No i mało asfaltu na trasie.
A u Ciebie dalej
przerwa w bieganiu przez nogę czy już naprawiłaś i coś truchtasz?