Postaram się dać krótki komentarz do w/w rozpiski i celu - masy.
Uprawiam dużo sportu, właściwie to codziennie coś wypada ( fbw, bieganie lub pływanie ) a dzisiaj nawet pływanie z bieganiem mam. Pewnie ktoś się puknie w głowe po co to bieganie i pływanie skoro chce mase robić... ano dlatego, że ta masa to takie moje postanowienie było, 'efekt uboczny' - priorytet to poprawa wyników w bieganiu, Uparłem sie, że przy takich treningach jak teraz i tak zbuduję troche masy.
W głowie miałem 5 kg przez 5 miesięcy. Zaraz 2,5 miesiąca minie od startu, a waga stoi.
Zdaje sobie sprawę, że to zależy od podaży kcal. Począwszy od listopada na poziomie 2300 kcal do dnia obcengo (kcal wyżej) waga nawet nie drgnęła :) Nie ubolewam nad tym, ponieważ wiedziałem, że z biegami i budowaniem masy zrobię sobie troche pod górkę (zwłaszcza treningami po 60 minut )
Proszę jedynie o sugestie odnośnie mojej obecnej diety. Czy dalej zwiększać kcal (bo nadal to robię :D ) z węglowodanów czy może z tłuszczów?
Odnośnie samej diety:
a) nie zamieściłem warzyw i owoców...
- Warzywa z reguł pod postacią surówek ze sklepu rybnego , mrożone ... ale świeże też
- Owoce... rano czasem banan do omleta lub po treningu, jakieś jabłka lub borówki czasem wpadną
b) Białka oraz Węgle rotują w mojej diecie, czyli przeróżne kasze/makarony/ryże - od białego po basmati, risotto na dzikim kończąc. Mięsa od kurczaka po krowe.
Jedynie tłuszcze każdego dnia są praktycznie te same i tutaj prosze o zerknięcie. Rano tłuszcze głównie z jajek, następne dwa posiłki to olej kokosowy nierafinowany, kolejny z olejem lnianym ( troche omega-3 by zachować proporcje ) a na wieczór różnie. Czasem mam orzechy włoskie / ser camembert / jajka/ łosoś.
Pozdrawiam.
PS miało być krótko