Nurtuje mnie jedna kwestia, a mianowicie:
Jak zareaguje całe ciało na dodatni bilans kaloryczny, przy bieganiu i lekkim treningu siłowym tylko od pasa w dół? Co będzie działo się z górnymi partiami?
Męczę się z kontuzją barku już od ok. 6 miesięcy, więc aktualnie ćwiczenia choćby w małym stopniu obciążające obręcz barkową odpadają.
Mam za sobą kilka lat aktywnego uprawiania sportu (siłownia, sporty walki, bieganie, basen). Po załatwieniu barku było troche ćwiczeń własnie od pasa w dół, od 2 miesięcy rehabilitacja i zakaz jakiegokolwiek wysiłku (stabilizator). Wiadomo forma poszła w dół.
Ale rehabilitacja się kończy :)
Za tydzień mam powoli zacząć biegać, z czasem delikatnie obciążać już bark.
W trakcie tych 2 miesięcy straciłem już 3 kilo (z 80 na 77) i nie ma opcji, żeby spadało niżej, w ogóle bym zniknął chyba :D jem zdrowo, po prostu przy braku wysiłku nie chce się jesc :)
Nie mam tu na myśli jakiejś hardcorowej masy, po prostu chciałbym wbić do świąt te 2-3 kilo z powrotem i zastanawiam się jak ciało na takie coś zareaguje :)
Gdyby nie bark to oczywiście powrót do formy zająłby dosłownie chwilę, czuję po sobie, że pamięć mięśniowa tylko czeka żeby zacząć robić swoje :)