Redukcja Krychy

Krycha, mi smakuje owsianka na wodzie z jajkiem, może spróbuj, no i taka z siemieniem białkiem w proszku cynamonem też jest fajna

Krycha ja tez jem z wodą i jajem i jest nie najgorsza, spróbuj

I powodzenia życzę

P.S. a można wiedzieć skąd jesteś ?

Zawsze możesz sobie też omleta zrobić z płatkami owsianymi,płatkami migdałów czy owocami

Pochwal swię dziełem sztuki jak już uszyjesz

Dzięki dziewczyny za podpowiedzi. Owsianka ma ten plus, że mogę na autopilocie rano ją ugotować, a choć w ciągu dnia nie mam problemu ze staniem przy garach to rano najchętniej wciągnęłabym coś szybkiego. A owsianka to wiecie: wsypać, zalać, podgotować, finito. Dlatego ten kokosowy kupię. Z jajkiem kiedyś próbowałam i było dziwne :D A białko mam niesmaczne, nie dodaję do niczego, bo wolę przemęczyć się i zjeść oddzielnie po posiłku porcję niż sobie całe danie psuć chemicznym posmakiem :P

Nadine, jestem z Poznania.

Wrzucam plan na dzisiaj. Śniadanie naleśnik z serkiem i kawałek boczku ukradziony facetowi :P Drugie śniadanie ciecierzyca z kurczakiem, kukurydzą i marchewką. Obiad łopatka i kasza. Z warzyw ogólnie dojdzie jeszcze na pewno papryka, cebula i pomidory. Owoce (winogrona+jabłko) jako desery po posiłkach, głównie do kolacji (moja kolacja to resztki z obiadu).





Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2016-08-18 09:52:02

Może spróbuj jeszcze raz z jajkiem. To trzeba dobrze rozbełtać, żeby było kremowe a nie z glutami :P Ja słodzę delikatnie jakimś dobrym słodziwem i jest miodzio taka wersja. Aż mi szkoda by było tej barwionej wody wlewać (czyt. mleka).
A z białkiem- warto może wobec tego kupić dobre białko, bo są na prawdę pyszne ale trzeba trafić ze smakiem.

Nie rozumiem trochę sensu słodzenia owsianki wysoko przetworzonym białkiem albo słodzikiem, żeby uniknąć 100 ml "barwionej wody" ;) Gdybym miała całkiem rezygnować z nabiału to okej, rozumiem, ale na razie tego nie robię, więc naprawdę nie ma co kombinować pod górkę z jajkiem i słodzikami, skoro aż mam ciary na samą myśl o takim połączeniu :D Kupię koko i może jakoś zmieści się tłuszcz w miskę. Najwyżej będzie częściej ryba na obiad, jak będę miała ochotę na owsiankę ;)

O białku pisałam nie do owsianki :) Rozumiem opinie na jego temat i nie będę się dalej tu rozwodzić.
To tylko propozycje i tak zrobisz przecież jak chcesz.
Jak Ci się tłuszcze nie będą mieścić z mleczkiem to możesz spróbować mleka kokosowego a nie mleczka, chociaż mleka mają zazwyczaj gorsze składy...

Mleczko w sensie, że rozcieńczone i tańsze? Mniej tłuszczu to mniej kokosowej dobroci, więc wolę jakieś normalne mleko ;)

Dobra, dzisiaj wyjeżdżam, na razie trochę pracuję, trochę się pakuję. Na wyjeździe nie bardzo będę miała możliwość trzymać dobrą miskę, bo tam są warunki mocno polowe, nie ma kuchni prócz ogniska, nie ma prądu, więc nie ma też lodówki. Upiekłam sobie babeczki bez cukru, wezmę trochę ryb w puszkach, owoców i sensowny chleb. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale na pewno zjem jakąś kiełbasę z ogniska i wypiję trochę alkoholu, więc całkiem czysto nie będzie. Ciekawe jeszcze, co podadzą nam na ciepłe posiłki. Czasem dają fajne, domowe żarcie typu kapucha ze sporą ilością mięsa i ziemniory. Mało dietetycznie, ale raczej czysto. Gorzej ze śniadaniami i kolacjami, bo to już raczej biały chleb najgorszej jakości i jakieś tanie pasztety albo serki, ale wtedy wjadę ze swoim prowiantem :)

Od rana zjadłam babeczki bez cukru z masłem orzechowym, a potem ciecierzycę z kurczakiem z wczoraj.


Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2016-08-19 14:28:58

No to spowiadanko.

Piątek był dość czysty i wieczorem wpadło jedno piwo i kiełbaska z grilla. W sobotę od rana do obiadu dobrze, bo na obiad dali ziemniory z surówką i kurczakiem, za to wieczorem oprócz kiełbaski z grilla zjadłam kawałek ciasta i weszły dwa piwa. Z niedzieli już nie jestem zadowolona, bo przez zmęczenie (druga noc pod rząd 4-5h snu) i złą pogodę (deszcz; i to kurde deszcz i chłód po sobotnim skwarze, najgorzej) wpadła mi babeczka, kawałeczek ciasta i jakieś kawopodobne, słodzone g****.
Ale ogółem wyjazd minął bez szaleństw, więc nie jest źle.

Dzisiaj plan wygląda tak:

śniadanie:
kiełbaska+chleb+pomidor+babeczka

II śniadanie:
placki z jabłkami

obiadokolacja:
ryż+kurczak+gotowana marchewka

Ta babeczka to mój wypiek zrobiony na wyjazd; skład tak na oko policzyłam, bo już nie pamiętam, ile czego szło, ale przy jednej babeczce to są naprawdę pomijalne różnice. Będę pewnie je tak pojedynczo dojadać do końca tygodnia, chyba że się zeschną albo coś.

Aha, jeszcze jedno -- nie ważyłam się i nie mierzyłam, bo chyba na to za wcześnie. Może w piątek to zrobię, ale nie liczę na jakiekolwiek zmiany, skoro nie ćwiczę.





Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2016-08-22 11:09:01