Dziwny dzień, niby poniedziałek a wstałem bez problemu, ale siłownia zweryfikowała moje zadowolenie. Recepcjonistka dzisiaj przebiła samą siebie, jak ma poranną zmianę zdarza jej się spóźniać, ale dzisiaj siłkę otwarto dopiero o 6:30. Wiedziałem, że trzeba się spieszyć więc zmodyfikowałem trochę plan, zrobiłem wszystko w super seriach i o dziwo zmieściłem się w czasie - 7:40 najpóźniej muszę już wychodzić umyty, bo praca na 8 rano.
1.Wyciskanie sztangi leżąc
50, 54 x 2 x 10, 54 x 7, 54 x 6
1b.Podciąganie na drążku podchwyt
cc x 7, 6, 6, 5, 5
3.Military press
30kg x 5s x 10p
3b Wspięcia na palce siedząc
45kg x 12p x 5s
4.Wyciskanie sztangielek na skosie
16kg x 12p x 2, x10p x 1, x12p x 1
4b. ściąganie drążka wyciągu
40kg x 12p x 4
5 Wyciskanie wąsko flarowo
40kg x6, 11, 9, 7x2
5b Uginanie ze sztangą
gryf + 10kg x 12, 10x3, 7
Momentami brakowało siły, co widać po ostatnich seriach, na plus ściąganie drążka wyciągu - poszło dosyć lekko oraz żołnierskie.
Dieta
Ostatnio coś chodzę głodny, mimo zwiększania kcal, dzisiaj mnie trochę poniosło, wieczorem wyszedłem zobaczyć co się dzieje w sadzie i napotkałem śliwki :D Prawdopodobnie mogło ich wyjść jeszcze więcej, bo nie liczyłem, od jutra trzymam kcal w 100% bo się jeszcze zaleje

