Dieta redukcyjna a wegetarianizm

Hej jestem na diecie wegetariańskiej i chciałabym zacząć redukcje. Nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Jeśli chodzi o weglodowany to wiem ze maja być pełnoziarniste itp. TLuszcze dobrej jakości z tym nie mam problemu. Gorzej jeśli chodzi o bialka, nie mam pojęcia jakie gramatury i jak rozpisać jadłospis dzienny. Czy mogłabym liczyc na mala podpowiedz w ulozeniu jadłospisu na 1 dzień? Dodam ze nie jem laktozy i nie spozywam ryb, zadnych produktów zwierzęcych. Jajka sporadycznie raz na 2 tygodnie. Będę bardzo wdzieczna za pomoc.

Zrobiłaś sobie już mocno pod górkę, bo owszem da się ułożyć dietę wegetariańska na redukcję, LE wymaga to nieco większej wiedzy, więc czeka Cię sporo czytania
Źródła białka to skup się jajach ) ew strączki, komosa , białko konopne
tutaj poradnik
https://www.sfd.pl/Dieta_-_ułóż_sam_a_-t315296.html

reszta :
https://www.sfd.pl/Zbiór_linków_działu_Odżywianie-t418003.html

Sprawdź czy nie masz anemii (zrób badanie krwi), bo to prawdopodobne przy wegetarianizmie i wchodzenie w tym momencie na dietę redukcyjną może być niebezpieczne.
Białko masz w strączkach, zbożach, orzechach, kaszach...

Hej :)
Ja jak nie jadłam mięsa, to białko czerpałam głównie z:
- jajek
- izolatu
- twarożków
- serów
- tofu
- parówek sojowych
- soczewicy
- ciecierzycy
- fasolki
- orzechów (ale tu dochodzi też dużo tłuszczów)
- kasz (białka nie tak dużo, ale zawsze coś)


Zmieniony przez - aleksandra_88 w dniu 2016-07-08 16:05:21

Musisz opierać się o wyżej wymienione źródła białka. Warto stosować spore ilości odżywki białkowej i jajek, które jakościowo będą najlepsze. Niestety ciężko Ci będzie kształtować sylwetkę. Jednak w pewnym stopniu na pewno jesteś w stanie ją zmienić.

domer, nie zgodziłabym się co do tego, że na pewno będzie trudniej. To zależy głównie od pomyślunku w kwestii diety, dobrego zbilansowania - głównie żeby nie było za dużo węgli względem białka.
Oczywiście zakładam, że osoba stosująca wegetarianizm dobrze toleruje taką dietę na co dzień, np. nie ma na niej większych skłonności do anemii, niż na diecie z mięsem, toleruje możliwe na wege diecie źródła białka (nie ma uczulenia na jajka, laktozę, trawi strączki) itp. itd. .

Dyskusyjne na wege diecie są bardziej wit.B12 oraz kwasy omega (EPA i DHA), a także żelazo.
Natomiast jeśli ktoś uzupełni tę dietę o wątróbkę raz na kilka dni, tłustą rybę i/lub tran, wit.D w razie potrzeby - ryzyko niedoborów znacząco maleje.
Można co jakiś czas kontrolować stan zdrowia, poziom wit.D, żelaza, badaniami. Ewentualne braki wit.B12 objawiają się anemią, więc też powinny wyjść w razie co, ale można też kontrolować osobno, dla pewności.

Natomiast co do białka - kobiecie nie potrzeba go strasznie dużo, bo z natury ma mniej mięśni, więc jeśli nie ma ambicji zostać kulturystką, a jedynie chce poprawić sylwetkę - no problem, nawet bez odżywek da się... Co innego mężczyźni, im rzeczywiście mogłoby być trudniej podtrzymywać wielką masę mięśniową na roślinach i bez dodatkowych źródeł białka.

Jako przykład, że na wegetarianizmie można mieć mięśnie, proponuję zajrzeć do dziennika faftaqa, pokazywał kilka stron od końca fotki swojej podopiecznej, zawodniczki... Sądzę, że większość kobiet nie ma ambicji aż tak się umięśnić i odtłuścić...

Najczęstszym błędem, jaki popełniają ludzie na diecie wege, jest (wydaje mi się) mała ilość białka i często wielka ilość nabiału (estrogeny) oraz brak kwasów omega3. Dlatego niestety tyją...



Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-07-09 15:04:31

Każde ograniczenia powodują pewnego rodzaju utrudnienia, więc musi być trudniej. Kobieta potrzebuje mniej białka, ale z drugiej strony dużo trudniej jest Wam budować mięśnie a łatwiej jej stracić.

Tak naprawdę nie ma wielkiej trudności na co dzień przy wklepywaniu jajek, nabiału czy strączków do kalkulatora, zamiast większych ilości mięsa .
W przygotowywaniu posiłków też nie, chyba że namoczenie fasoli jest dla kogoś wielkim problemem...

Trudności są zwykle takie, jak wymieniłam, ale czy osoba dbająca o zdrowie i sylwetkę i jedząca mięso, nie powinna również się badać i czy nie zagrażają jej podobne problemy? Też zagrażają... Samo jedzenie mięsa nie gwarantuje niedoborów.

Odnośnie łatwiejszych strat w mięśniach na wege diecie - absolutnie się nie zgodzę - składniki roślinne, duża ilość niektórych witamin i składników aktywnych w produktach pochodzenia roślinnego - chronią mięśnie, w tym na redukcji.
Zawsze biorę udział w takich dyskusjach, bo kiedyś 8 lat nie jadłam mięsa, ani nawet jajek, nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem, mięśnie mi rosły na aerobach takie, że aż byłam zła (bo chciałam wyglądać chudziej) i uważam, że pewne kwestie związane z takimi dietami są bezpodstawnie demonizowane.
Aminokwasy z roślin są identyczne, jak z mięsa - jeśli są dobrze skomponowane, niczym się to nie różni. Nie ma logicznego uzasadnienia, dlaczego mięśnie miałyby łatwiej spadać.

Ty akurat wspominasz to ograniczeniach stosunkowo niewielkich w porównaniu z autorką tematu. Tutaj mamy praktycznie weganizm: -ryby, -jaja, -nabiał.

Tu akurat pełna zgoda, to jest prawie weganizm i takiego podejścia szczerze mówiąc nie rozumiem, bo zanim się zastosuje jakąś dietę eliminującą dużo produktów, pasowałoby nabyć jakąś wiedzę na ten temat, a nie po fakcie się zastanawiać, gdzie białko, gdzie co...

Jakbym miała od serca coś doradzić autorce, to żeby złagodziła podejście i to znacznie, dla zdrowia i sylwetki.