SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Gruszkam - odtłuścić chorowitka

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 9126

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
Ooo kurcze ale musiało być fajnie.... Az się rozmarzylam fajnie ze wypoczelas i naładowas baterie!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Tak - wakacje, a wszczególności takie nad wodą - ładują baterie i umieszczają na twarzy banana na długo

Przyznam się. Dwa dni po powrocie zmierzyłam się na szybko. Mimo, iż mam wrażenie, że trochę mnie przybyło, ta wredota pod postacią miarki krawieckiej staje okoniem i świadczy przeciwko mojej prawdomówności. Wybaczę jej warunkowo, ale tylko dlatego, że ona utrzymuje, iż właściwie nic się nie zmieniło. Jednak niech ma świadomość, że długo się do niej po poradę nie zwrócę. Robię swoje i bez niej.

W takie upały kompletnie nie chce mi się jeść. Wmuszam w siebie jedzenie, co owocuje zniechęceniem na samą myśl o posiłku. Najchętniej zamieniłabym po cześci węglowodany złożone na cukry z owoców, ale nie wiem czy powinnam tak robić. Za to na pewno robię odwyk od fasoli szparagowej, bo ona już mi w gardle staje. Tak jak i dzisiejsze śniadanie. Żeby coś sobie w nim urozmaicić (zwłaszcza że wypadło wprost przed treningiem), spórbowałam przepisu mojego trenejro. Zblendowane truskawki, płatki jaglane, odżywka białkowa, odrobina mleka i kapka miodu.Nie wiem czy ja coś źle zrobiłam czy ki czort, ale tego się zjeść nie dało! Smak smakiem, ale prawdopodobnie przez dodatek płatków konsystencja sprawiała, że o mały włos niektóre łyki musiałabym połykać podwójnie . On się tym zachwycza, a dla mnie jest to absolutnie nie do powtórzenia.
Może jest na to jakiś sposób?

Dziś drugi trening siłowniany (bo nie wiem czy można te moje wyczyny nazywać siłowym) w tym tygodniu. Więc plan wykonany. Teraz ruszam sobie jeszcze w teren na szybki marsz w okolicach 6,5 km.

Zapomniałam wcześniej donieść: mogę sobie maszerować, ale ma to być wysiłek umiarkowany. Interwały mi odpadły, gdyż podobno mają destrukcyjny wpływ na moje żyły. Nie podoba mi się to, ale w moim subiektywnym odczuciu niestety opinia chirurga się potwierdza. A ja kocham pot, upodlenie i miękkie kolana. Czasem ryczeć się chce, że i prostych rzeczy mi nie wolno. Dlatego zagryzam zęby i idę udawać, że szybszy spacer to właśnie to, o czym marzę.

Heh, to sobie dziś ponarzekałam











...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Kryzys.

Zepsułam się. Kryzys mam, najnormalniejszy kryzys. Z miski dziś dumna nie jestem. Mimo, iż powstała w zarysie już wczoraj jako plan na dziś, po całym dniu absolutnej i nieprzemożnej awersji do gotowania i jedzenia, musiałam ją mocno zmodyfikować. Już dawno zauważyłam, że w gorszych chwilach wchodzą mi jedynie owoce, soki i zupy - tak jak dziś. Ja nie wiem czy to te upały, ostatnie kiepskie wieści od medyków czy może stres związany z niedawną ostrą kłótnią z bliską mi osobą. A może fakt, że po miesiącu spodziewałam się jakichś większych zmian? Czy może wszystko razem?
Wiem, wygląda to trochę na roszczeniowe narzekanie rozkapryszonej paniusi i ten fakt nie podoba mi się nic a nic. Trochę mi wstyd. Jednak z dwojga złego chyba już wolę szczerze zaznaczyć w kalendarzu ten epizod ze spadkiem formy, niż potem nie wiedzieć gdzie są moje słabe punkty.

Postaram się zebrać do kupy i wykrzesać energię do dalszej walki. W zamian poproszę o przywrócenie apetytu, bo jedzednie stało się jakąś katorgą.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 538 Napisanych postów 2432 Wiek 49 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 151648
mi w weekendy zawsze trudniej utrzymac plany miskowe
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
to zrób sobie dwa dni nieliczenia, niepatrzenia na wagę produktów, ilość posiłków, makroskładników itp. Bez objadania się, wykorzystując wiedzę, że lepiej zjeść ziemniaki z mięsem niż kebaba z majonezem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1127 Napisanych postów 3780 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68528
Upał jak najbardziej może wpływać na apetyt. Nie ma nic nienormalnego w tym, że komuś chce się wtedy jeść więcej owoców i "lekkiego" jedzenia, niż "konkretów". Ja nawet uważam, że pchanie w siebie jedzenia na siłę, kiedy jest gorąco, to jakieś nieporozumienie i działanie wbrew sygnałom organizmu.
Pozdrawiam .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
bziubzius Moderator
Ekspert
Szacuny 4304 Napisanych postów 17985 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 282905
z lzejszych produktow tez mozna skomponowac smaczne i zbilansowanne dania, nie ma potrzeby pchania w soebie miecha z ryzem, gdy nie ma na to chwilowo ochoty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
Zajrzyj sobie do dzialu kuchnia to od razu apetyt Ci wroci a tak serio to sporo tam inspiracji i moze akurat cos Ci przypasuje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Strumyk, Eveline, M-ka, Bziubzius, Maria - wielkie dzięki, że wpadacie i zostawiacie porady. Będę wdzięczna jeśli podpowiecie mi jeszcze coś w poniższym temacie.

Chwilowo zrobił się dramat z jedzeniem. Dwa dni temu miałam zwykły problem z apetytem, ale teraz w wyniku niespodziewanej tragicznej śmierci osoby z mojego bliskiego otoczenia trudno mi cokolwiek przepchnąć przez gardło. Dlatego pójdę za radą Eveline i co do joty zastosuję się do tej podpowiedzi o intuicyjnym, zdroworozsądkowym jedzeniu przez kilka dni.

Postaram się w miarę składnie zadać Wam pytanie.

Piszecie, że można jeść lżej. Tak mi też intuicja podpowiada i pewnie stąd ta napaść na zupy, owoce, soki warzywne. Tylko wydaje mi się, że im coś lżejsze, tym mniej "treściwe". Czyli objętościowo na przykład takiej zupy będzie więcej niż ryżu z mięsem. Nie wiem jak zorganizować w takim przypadku moje1900 kcal, przez to trudniej mi wyrobić normę. Do tej pory mam problem z jedzeniem mych standardowych porcji, bo po prostu o wyznaczonej porze posiłku jestem jeszcze najedzona po poprzednim i nie czuje ani głodu, ani potrzeby jedzenia. W normalnych warunkach nie ma problemu - nie dyskutuje i jem z automatu kolejny posiłek. Ale jak to teraz rozwiązać?

Zagwozdka bierze się stąd, że nie mam jeszcze takiej wiedzy i obycia, żeby wyciągnąć logiczne wnioski i samodzielnie podjąć odpowiednie kroki. Bardzo poważnie trakruję Wasze słowa i biorę sobie do serca Wasze rady i opinie. Poradę Eveline, że mam się trzymać wyznaczonej kaloryczności, nie skakać z podażą, nie obcinać kalorii, żeby nie zwolnić metabolizmu traktuję jak świętość. Ale teraz, mimo najszczerszych chęci, stoję na rozdrożu. Chcę, a nie mogę, nic nie wchodzi, mam absolutny jadłowstręt. Nie wiem czy przez to niedojadanie sobie nie zaszkodzę - czy aby nie zaprzepaszczę dotychczasowych wysiłków. Co tu począć? Za wszelką cenę trzymać się planu? M-ka sugeruje, żeby nie pchać w siebie jedzenia na siłę. Jak mieć ciastko i zjeść ciastko?

Maria, dziękuję. Pomysł na przeglądanie działu "Kuchnia" jest jak najbardziej trafny i na pewno go wykorzystam, kiedy tylko przejdą mi mdłości na myśl o jedzeniu.


Zmieniony przez - gruszkam w dniu 2016-07-04 18:01:42
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
Przykro mi bardzo z powodu sytuacji, w której się znalazłaś. To nie są łatwe chwile.
Na pewno nie można przestać jeść w ogóle. Możesz sobie założyć np. 3-4 posiłki dziennie (ważne by każdego dnia trzymać tą samą ilość, będzie Ci łatwiej zachować podobną kaloryczność), złożoną np. (podaję jedynie przykład, wzór) danej porcji ryżu, kaszy, mięsa, surówki, tłuszczu jakiegoś (wiadomo że różne rzeczy) i po prostu się tego trzymać. Płynne rzeczy na pewno łatwiej przyjąć, przemycić więcej kalorii (choćby koktajle owocowe z mlekiem kokosowym), ale też są większe objętościowe (np. takie zupy krem z warzyw zapychają)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Orbitrek

Następny temat

dt padme -> początek

WHEY premium