SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Gruszkam - odtłuścić chorowitka

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 9144

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Wtorek 12.07

Dzień bez aktywności.

Wczoraj idealnie ułożyłam plan diety na dziś. Jako że udało mi się dzisiaj dorwać silikonowe foremki, ów plan został naprędce przebudowany
Miałam wrażenie, że przez te modyfikacje (a konkretnie posiłek numer 3) wszystko poszło się paść. Ale teraz patrzę na rozpiskę i... ku mojemu szczeremu zaskoczeniu, nie wygląda to tak tragicznie jak mi się wydawało. Mimo, iż w menu pojawiło się to, co na zdjęciu Aż dziw bierze, że to wciąż dieta redukcyjna! Przepis by cod123





1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1727 Napisanych postów 2707 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 241162
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Bardzo dobre! A właściwie dobra. Wyszło mi, tak jak i Tobie, 9 sztuk, Rozeszły się w ciągu 30 minuto od wyjęcia z piekarnika, przy czym dla siebie uratowałam całą jedną Łakomczuchy oblizywały się, ukazując w bananowym uśmiechu jagodowe zęby Na pewno jeszcze je zrobię, bardzo fajny przepis
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1727 Napisanych postów 2707 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 241162
super, fakt, fioletowe uśmiechy były bezcenne po tych babeczkach :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Szybki wpis, póki jeszcze cokolwiek z tego dnia pamiętam

Czas dziś pędził kosmicznie. Waga kuchenna mi się zbuntowała, dlatego tym razem bez zrzutu, a jedynie z orientacyjną wypiską tego, co zjadłam. Fajnie, bo kojarzę już mniej więcej wizualnie gramatury niektórych produktów, więc mimo kłopotów techicznych, prawdopodobnie zjadłam dziś posiłki w okolicach limitów. Niestety, wpadło mi do paszczy także kilka nadprogramowych M&M's z orzeszkiem. Ten incydent uświadomił mi, jak rzadko (i to już od jakiegoś czasu) sięgam po słodycze i ogólnie gotowe produkty przetworzone. Wyrzuty sumienia z tytułu żarłoczności są spore. Ale jutro będzie nowy dzień. Bez M&M's-ów, obiecuję!

Dieta:

- 2 jajka, masło klatowane, chleb żytni razowy, duży ogór, 3 małe śliwki
- zupa ogórkowa z ziemniakami, duży gołąbek z ryżem i mięsem wołowo - wieprzowym
- kasza gryczana, gołąbki bez zawijania (mielone z indyka, ryż, pekinka), tarta marchew z selerem, garść czereśni
- pieczona ćwiartka z kurczaka, tarta marchew z selerem, nektarynka

Dzis odstępstwo od reguły - trening.
Na siłowni ćwiczę 2 razy w tygodniu - w poniedziałki i piątki (pod bacznym okiem trenera). Reszta dni stoi pod znakiem klasycznej rehabilitacji. A dziś na drodze wyjątku, odbyła się i rehabilitacja, i trening. Czuję się zajechana, przeżuta i wypluta. Zobaczymy jak moje ciało poradzi sobie z takim obciążeniem. Jutro spodziewam się problemów ze wstaniem z łóżka


Trening:

* Rozgrzewka (5 minut na bieżni, rozciąganie, wymachy)

1. Wyciskanie sztangielek w siadzie na piłce 4 x 15
- 2/3/3/3
- dwie ostatnie serie ćwiczenie wykonane z jedną nogą oderwaną od podłoża, celem wymuszenia utrzymania stabilizacji. To trudne.
2. Wiosłowanie sztangielkami w opadzie tułowia, na bosu, 4 x 15
- 3/4/4/4
- rotacja wewnętrzna sztangielek w dolnej fazie
3. Żuraw 4 x 20 (po 10 na stronę)
- 5/5/6/6
- 6 kg to póki co chyba trochę za dużo. Był problem ze stabilnością i precyzją wykonania ćwiczenia
4, Biceps - zginanie na maszynie 4 x 15
- trudno określić obciążenie, bo na tej maszynie nie oznaczono kilogramów, a stopień obciążenia (1-12)
- obciążenie: 3/4/4/5
- ostatnią serię jakoś dociągnęłam, ale 5 stopień to jeszcze za dużo.

5. Plank 4 x 30 sek.
- statycznie, symetrycznie
- nie dało się bez stękania i walki o oddech już od pierwszej serii, mniej więcej po 13 sekundach Kolejne serie coraz bardziej wystękane.


Ledwo zdążyłam zmieścić się w czasie przed zamknięciem siłowni. Plusem ćwiczenia miedzy 22 a 23 jest zdecydowanie mniejszy ruch i praktycznie bezproblemowy dostęp do wszystkich sprzętów, maszyn i stanowisk. Tylko sił jakby mniej. Za to spać się będzie wybornie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
No bo o to właśnie chodzi by waga była pomocnikiem a nie robiła z nas niewolników. Bez niej na spokojnie da się przeżyć na co masz dowód po tym dniu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Eveline - nie odważyłabym się jeszcze odstawić tego małego kuchennego pomocnika, ale nie wyobrazam sobie ważenia wszystkiego do końca życia Tak jak mówisz, to niewolnictwo. I chyba do końca zdrowe dla głowy nie jest


Czwartek 14.07

Kolejny dzień w biegu. Po środowym dodatkowym treningu nie było aż tak źle, jak się spodziewałam: plecy bolały nie bardziej niż zazwyczaj, mogłam się w miarę sprawnie poruszać. Jednakże od samego poranka czułam się bardzo zmęczona fizycznie, wręcz zajechana.

Z jedzeniem szło bardzo dobrze, do momentu wieczornej wizyty u lekarza, kiedy to pan doktor stwierdził: "no to jutro z rana zrobimy badania. Niech Pani już dzisiaj nic nie je, bo trzeba być na czczo". Ja i ukryte w mojej torebce ostatnie pudełko z jedzeniem wydaliśmy z siebie cichy jęk zawodu. Wypiłam tylko w te pędy świeży sok z marchwii, żeby się nie zepsuł. A miska została niedojedzona. No trudno, siła wyższa.

DNT
Dieta - 3 posiłki ok, brak kolacji.


Piątek 15.07

Dzień badań na czczo, po których musiałam w biegu wrzucic w siebie śniadanie i od razu pezić na trening. To nie jest moja ulubiona konfiguracja, brzuch źle to znosi. Po 5 godzinach snu, wieczornym poście i badaniach, bez teiny na dzień dobry byłam dość słaba, nie było w ogóle pary na treningu. Zrobiłam co tam trener zaplanował, ale tym razem bez większej przyjemności. Treningu dziś nie wrzucam, bo kartkę z roztargnienia przez przypadek zostawiłam na siłowni, a nie pamiętam dokładnie obciążeń we wszystkich ćwiczeniach. Mogę za to powiedzieć, że mimo kiepskiej formy, wcale się nie opierdzielałam. W ciągu dnia wypadł mi całkiem konkretny szybki spacer. Wpisuję jako aktywność, bo było to aż 7 km ciągłego marszu. Wieczorem załapałam się na wyjście na sushi - wartości na zrzucie w przybliżeniu. Oj, super smaczny i odżywczy posiłek na siedząco, w miłym towarzystwie - tego mi było trzeba.

DT - trening pod czujnym okiem i batem trenera + 7 km szybkiego spaceru
Dieta - ok, choć ostatni posiłek szacowany na (coraz bardziej wprawne) oko


Kilka spostrzeżeń:

- w ciągu ostatniego tygodnia więcej było dni w których coś ćwiczyłam, niż tych bez aktywności. Czuję się bardzo zmęczona. Może to jednak było za dużo.
- po czwartkowym wieczornym poście, w piątek rano brzuch wyglądał jak brzuch, a nie piłka plażowa. Niesamowita różnica!
- moja waga łazienkowa jest ewidentnie zepsuta. Według niej cały czas tyję, według otoczenia - niekoniecznie.
- w przyszłym tygodniu zrobię pomiady i zdjęcia. Chyba czas sprawdzić, czy 1,5 miesiąca starań o mniejszą zawartość smalcu w smalcu wnosi cokolwiek w wygląd mojej sylwetki (nie czekam na te pomiary z zapartym tchem, na moje oko zmiany są kosmetyczne) .










Zmieniony przez - gruszkam w dniu 2016-07-16 12:06:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
Jejku tez musze te muffiny zrobić, czaje się i czaje i chyba jutro będzie ten dzień co do wagi to zdecydowanie najmniej ona mówi o zmianach w sylwetce to czekamy na zdjęcia, kosmetyczne nawet zmiany to zawsze jednak zmiany!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
To zależy jak się do tego podchodzi. My kobiety mamy tendencję do popadania w skrajności. Waga jest pomocnikiem w temacie diety, organizacji dnia itp. Ważne byśmy same nie były zbyt ortodoksyjne
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 63 Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 1404
Maria - rób, rób! Robi się je szybko, tylko równie szybko znikają, więc upewnij się, że podczas wyjmowania babeczek z piekarnika nie otacza Cię obśliniona banda głodomorów Względnie wyjmij i zwiewaj z gorącą blachą, ile pary w nogach.
Co do wagi to oczywiście masz rację. Próbuję zachować zimną krew i dystans do tego co się dzieje, ale ta drania od początku redukcji sukcesywnie sobie... rośnie! Z tego co mi się kiedyś o uszy obiło, redukcja nie na tym polega

Eveline - popadanie w skrajności? Bycie ortodoksem? Yyyy, czy Ty mnie aby potajemnie nie podglądasz? Ale leczyć się z tego zacznę dopiero, kiedy będę blisko osiągnięcia celu. A do tego długa droga, niestety. Bez absolutnej skrupulatności i kontroli, mam tendencję do dryfowania w odmętach paskudnych nawyków żywieniowych. A ja naprawdę chcę tym razem sięgnąć po sukces.



Sobota 17.07


DNT - Nie uległam pokusie poruszania się. Paskudna pogoda i obolałe kości zdecydowanie ułatwiły mi regenerację Potrzebowałam odpoczynku.

- Dieta - zaskakująco łatwo i bezboleśnie przyszło mi przestrzeganie planu. Kiedy jest więcej czasu, myśli jakoś naturalnie same zbaczają w zakazane rewiry żywieniowe. Nie dziś Obstawiam, że to przez wczorajsze sushi, ktore dla głowy było odskocznią od diety.



Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Orbitrek

Następny temat

dt padme -> początek

WHEY premium