Tetiszeri - znam to badanie
I ono znakomicie obrazuje to o czym mówię. Zauważ że wspólautorem tego badania jest Alesio Fassano czyli naukowiec o którym wspomniałem. I właśnie niedługo po opublikowaniu wyników tego badania (wyniki zaraz podłapali dr Oz, Dvorsky i dr Davis i użyli do straszenia ludzi glutenem), Fassano zabrał głos publicznie w mediach (a nie tylko w periodykach naukowych, ale w mediach) i powiedział, że "dziwi go, że zwolennicy eliminacji glutenu u osób zdrowych powołują się na jego badania by wesprzeć swoje hipotezy, pomimo, że on jako ich autor i naukowiec - tych hipotez nie podziela i uważa je za obarczone błędem".
Jego zdanie w kwestii glutenu jest proste i logiczne:
Many people now vilify wheat as unfit for human consumption. Eating it “raises blood sugar levels, causes immunoreactive problems, inhibits the absorption of important minerals, and aggravates our intestines,” in the words of prominent bioethicist and futurist blogger George Dvorksy. This “sensational science” is fertile terrain for TV shows such as “Dr. Oz” and books that identify gluten as the villain of the 21st century. Gluten has been blamed for many diseases outside gluten-related disorders, and therefore some people have suggested that it should be completely banned from the human diet.
It is true that our bodies do not have the proper enzymes to break down the complex proteins found in gluten. The immune system spots gluten as an invader and goes into battle mode to get rid of it. But here’s the key: In most people, the immune system is able to “clean up” the gluten invasion, and then it’s back to business as usual.
Zdaniem Fassano tylko CD, GA i NCGS to bezposednie wskazania do eliminacji glutenu przy czym CD i NCGS występują drastycznie częściej przy chorobach AI.
Z mojej perspektywy naprawdę zaskakujące jest, że osoby niebędące autorami jakiegoś badania przekonują, ze wiedzą lepiej co autor miał na myśli... Ale uczciwie przyznać musze, że sam przez kilka lat byłem entuzjastą paleo i diety bezglutenowej dla wszystkich - czego dziś najzwyczajniej po ludzku się wstydzę
Zagorzali przeciwnicy glutenu przypominają mi trochę zagorzałych przeciwników cholesterolu twierdzacy, że tego skłandika najlepiej w ogóle unikać bo szkodzi wszystkim. I ze po co ryzykować skoro odkłada się w ściankach naczyń etc... dzis wiadomo że cholesterol pokarmowy szkodzi tylko w niektórych wypadkach (np. w cukrzycy), a z norm żywienia zniknęły nawet limity dot spożycia cholesterolu. Ale musiało minąc trochę lat i przemysł spożywczy na prod bezcholesterolowych swoje zarobił, zarobili też przeciniwcy cholesterolu, którzy straszyli nim wszystkich jak leci. Pewności mieć nie mogą, ale sądzę że z glutenem za jakiś czas będzie podobnie, zwłaszcza, że jeszcze 2 - 3 dekady temu literatura wspierajaca pogląd, iż wszyscy powinni ograniczac spożycie cholesterolu była o niebo mocniejsza niż dzisiejsza literatura sugerująca,ze wszyscy winniśmy bać się glutenu. Co ciekawe, przeciwnicy glutenu nie boją sięcholesterolu i wyśmiewają naiwność propagatorów niskocholesterolowej diety... Dla mnie to jest po prostu zjawisko-widowisko, pewien kołowrotek który wypacza rzeczywistość i pociąga ludzi szukajacych "swietego Graala dietetyki". Świetego Graala nie było, nie ma i nie będzie. To by było wbrew ewolucji
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-06-17 17:30:11