Hej, hej wszystkim!
Grzało słoneczko, witaminki D się nałykałam ;) Nawet wpadły małe spacerki, więc myślę, że ponad 6000 kroków ze spokojem zrobione.
Jak wracaliśmy z siłowni to spotkaliśmy/zobaczyliśmy 2 lochy i 13 warchlaków! (Dobrze, że byliśmy na bezpieczną odległość..) Ale tak maluchy pomykały za mamami! A jak weszły do lasu i zaczęły rządzić w liściach, to co najmniej brzmiało, jakby jakiś mocny wiatr się zerwał ;)
Mam ostatnio straszną ochotę na cukinie. Nie wiem skąd mnie tak wzięło, ale na nic innego nie mam apetytu, tylko cukinie. Chociaż nie... Dzisiaj jak byłam w warzywniaku i zapachniało truskawkami... Mniam! Ale poczekam na rozsądniejsze ceny ;)
Wafle z mascarpone i wiórkami kokosowymi... Mniam! Pychota. Nie wiem, które lepsze, czy z masłem orzechowym czy mascarpone... Ale oba rodzaje polecam!
Myślałam, że dziś na treningu będę odpadać... A tu psikus! Miałam taką energię i powera... Ćwiczyło mi się super. Mało ludzi, dużo siły... Chociaż jak
po siłowni weszłam pod prysznic i chciałam myć głowę, to ręce odpadały, tak mnie bolą.
Poza ćwiczeniami, aeroby dzisiaj również wpadły ;). Kuba jak mi się przyglądał przy aerobach, to stwierdził, że on by się bał, że orbiterek się przewróci przy szybkim tempie... ;)
Pewnie to mierzenie tętna to tam nie jest prawdziwe na tych maszynach, ale dzisiaj od pierwszych paru sekund było przy tych górnych granicach cardio, a potem wpadło na high i się tak trzymało ^^
A teraz padam na pyszczek, a tu jeszcze słówka z angola leżą obok i czekają aż nimi się zajmę...
Więc dobranoc wszystkim!
Zmieniony przez - korniczatko w dniu 2016-05-05 01:27:51