Martwy ciąg

Witam. Sprawa jest taka ze nie czuję pracy pleców podczas wykonywania martwego ciągu. W sense nie bola mnie one. Czy w martwym ciągu ma tak właśnie być? Plecy i tak dobrze pracują mimo że się tego tak nie czuje? Pozdroo.

trener_tomasz

Jeśli to będzie faktycznie tylko wprowadzenie do treningu, a nie reguła np. na pół roku to niech będzie. Ja jednak jestem zwolennikiem rampy otwartej u początkujących i obserwowania które słabe punkty lecą przy większym ciężarze, żeby ustawiać pod nie trening.

Ale u początkującego nie ustawia się treningu pod słabe punkty bo jest to bezcelowe u początkującego większość mięśnie jest słaba, ruchy są niejednolite więc trenowanie u początkującego na zakresie 5 powtórzeń nie jest jakimś super rozwiązaniem. Początkujący ma wykonać pracę w takim zakresie powtórzeń aby mięśnie zaliczyły upadek kondycyjny w kilku seriach, ma wzmocnić całość ciała jako bazę i używać ćwiczeń maksymalnie złożonych. U początkujących nawet nie ma sensu się zagłębiać w przeciążanie układu nerwowego bo do tego nie dochodzi nawet jakby ćwiczył 2 razy za często. Bo bardziej dadzą się we znaki przemęczony i niezregenerowane mięśnie niż układ nerwowy.

Jest to ćwiczenie wielostawowe wiec nie wyizolujesz w nim konkretnie mięśni pleców. Ale postaraj się skupić bardzo na technice i dobierz odpowiednio ciężar. Ja tez nie czuje taj bardzo pracy pleców przy martwym, chyba że przesadze z ciężarem co nie koniecznie jest mądre :p. Doloz sobie jakieś prostowanie na rzymskiej i poczujesz fajnie :)

JW jeśli już opanujesz technikę możesz robić lekki przerost plecami w górnej fazie ruchu poprzez lekkie wypchniecie bioder do przodu. Wtedy powinieneś lepiej poczuć prostowniki

Tylko ten przeprost ma być w pełni kontrolowany oraz delikatny w celu dopiecia prostownika. Jeżeli poczujesz ból to wtedy odpuść. I dodatkowo przy pierwszych seriach nie używaj pasa :).

Okej dzięki wam. :)

Przeprost nie jest potrzebny do niczego a z czasem wejdzie w nawyk i stanie się szkodliwy. W martwym ciągu dochodzimy do pozycji neutralnej i kończymy nie ma sensu wypychać bioder dalej. To na pewno nie zwiększy pracy mięśni grzbietu.
Jak długo trenujesz i ile dźwigasz w martwym ciągu?

Wydaje mi sie ze nie chodzilo o przeprost bioder a lekkei wypchniecie klatki piersiowej do przodu tak jak to powinno wygladac w prawdlowej postawie zdrowego człowieka :).

Ale ten ruch nie odbywa się w biodrach. Jak się przyjmie poprawną pozycję na początku martwego ciągu czyli szyja cofnięta, głowa w jednej linni z grzbietem, klatka delikatnie wypięta, brzuch ciasno, łopatki ściągnięte taką się zachowuje do końca ćwiczenia.

Kręgosłup ma nie zmieniać swojego kształtu przez cały ruch, zarówno w górę jak i w dół. Wszelkie przeprosty, zwłaszcza w odcinku lędźwiowym (osławione akcentowanie ruchu bioder w przód) to skrajna głupota. Ruch ma się kończyć domknięciem pośladków, które ustawiają miednicę i co za tym idzie kręgosłup, w naturalnej pozycji. Na końcu ruchu klatki się nie wypycha w przód, ona ma być w poprawnej pozycji przez cały ruch. Jak komuś od ciężaru klatka się "chowa" to znaczy, że ma prawdopodobnie osłabiony czworoboczny wstępujący i nie jest w stanie utrzymać retrakcji łopatek.

Czucie i pompa prostowników lędźwiowych w martwym ciągu najczęściej oznacza ich poruszanie, czyli złe wykonanie ćwiczenia. Prostowniki to przede wszystkim mięśnie stabilizujące, one nie mają się wydłużać i skracać jak np. bicepsy, tylko dzięki utrzymywaniu napięcia trzymać poprawną krzywiznę kręgosłupa przez cały ruch (praca izometryczna). Praca prostowników powinna być w martwym ciągu odczuwana podobnie jak praca mięśni brzucha, czyli usztywnienie i stabilizacja, a nie pompowanie.

Dopiero zacząłem trenować. Ćwiczę z obciążeniem 30kg w tym ćwiczeniu.

Nie nie chcę przesadZać z tym ciężarem szczególnie na początku ale i tak z takim ciężarem ostatnie powtórzenia są już ledwo robione.


Zmieniony przez - RayJones w dniu 2016-04-22 21:00:30