2. Mendes IMO nie przegral przed wejsciem do ringu nawet troszku.
do reszty ciezko sie przyyebac,wiec dam szanse innym. ;/
wiadomo,ze to pojedynek bokser vs bokser, wiadomo, ze Diaz to nie jakis lamus z lapanki, no ale...to jednak Nate Diaz. ciezko upatrywac w tym gosciu kogos, kto mialby zatrzymac prawnuka Goku.
gosc nawet nie jest blisko walki o pas w swojej kategorii, dostawal oklep w ostanim czasie tylko z najlepszymi (Benson, Thomson, RDA), no ale jednak dostawal i nie ma na rozkladzie zadnego superkozaka (Cerrone sie do takowych nie zalicza, jakby co)...a mialby miec McGoata? to nie moze byc tak, ze ktos jest mysticmakiem, odprawia Aldo w 13 sekund, ma zaraz zdobyc drugi pas i moze isc po trzeci, a nagle przegrac z kurfa Diazem.
gdyby Nate mial chociaz czym uderzyc...
no ale jego zwyciestwa wykluczyc tak zupelnie nie mozna, wiadomo.