To takie trochę podejście "wszystko albo nic" . Zbyt długie i drastyczne cięcie kalorii kończy się zawsze podobnie - spowolnieniem metabolizmu i skłonnością do ponownego gromadzenia tłuszczu. Przykładów na forum na pęczki...
kru_chy nabrał mięśni (są oznaki, że chcą nadal rosnąć) - potrzebuje na co dzień więcej kalorii do funkcjonowania, niż kilka miesięcy temu. Można by było lekko podnieść (ale tak by nadal pozostać w deficycie) i po prostu zobaczyć, jak organizm zareaguje. Dociskanie śruby , kiedy już są jakieś oznaki przemęczenia materiału , to raczej kiepski pomysł. Ale to tylko moje zdanie.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego oddech na tydzień czy dwa jest złym pomysłem? Można przynajmniej przekonać się, czy samopoczucie ulegnie poprawie i zdecydować, co dalej... może odpocząć jeszcze dłużej.
Psychiczne znużenie nie jest oderwane od stanu organizmu, hormonów - wręcz przeciwnie, jest tego skutkiem. Deficyt powinien być tylko na tyle duży, by nie wpadać w takie stany, świadczące, że organizm ma dość.
Takie przynajmniej są moje doświadczenia -
redukcja "po trupach" przynosi odwrotne od zamierzonych skutki, prędzej czy później.