Coś tam dźwigam. Ciężary nijakie bo muszę chwilowo przystopować (mam nadzieję, że chwilowo). Od pary tygodni bolą mnie stawy. Nie pisałem o tym wcześniej bo myślałem, że to skutek biegania z nadwagą po przerwie i efekt złej techniki podczas wszelakich wyciskań sztangi. Zrobiłem przerwę ale nie za bardzo to pomogło. Jest lepiej ale chyba to jest jakaś grubsza sprawa. W przyszłym tygodniu idę na badanie krwi a potem do lekarza rodzinnego i reumatologa (tak mi zalecił rodzinny). Od wielu lat (około 17-stu) choruję na łuszczycę, mam nadzieję, że to k******* się nie dobrało do stawów.
Z innej beczki to od tygodnia wywaliłem z diety wszystkie zboża i nabiał (oprócz masła i jajek) czyli prawie paleo . Jeżeli okaże się, że ból stawów spowodowany jest jakimś rodzajem choroby autoimmunologicznej (chociażby łuszczycą stawów) spróbuję przez miesiąc wprowadzić dietę pt "protokół autoimmunologiczny" . Zobaczymy.
Z powodów wymienionych powyżej dziennik treningowy zawieszam, tzn nie będzie regularnych wypisek ale czasem coś tu skrobnę co u mnie słychać.
Forum oczywiście będę odwiedzał
Pozdrawiam
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"