Maid - survival of the fittest

Hej, będę podglądać. ^ ^
Właściwie to czemu redukcja?

Bo mam całkiem sporo smalcu, tyle, że w miarę rozłożony na wszystkie partie. Więc slaby podkład do masowania. Bez przerw teraz chcę do doprowadzić do niskiego bf i widocznej kratki na brzuchu (a obserwując na insta dziewczyny w naszym wieku, amatorsko na siłowni - da się).

Wiesz, ja też wcześniej chciałam koniecznie zredukować się do kraty na brzuchu, ale bycie na "wiecznej redukcji" jak to określiłaś, według mnie mija się z celem. Ja wcale znowu tak mało tłuszczu na sobie nie miałam jak zaczynałam moją masę. Moje ciało potrzebowało wyjścia z tego dołka energetycznego.

Zrób jak chcesz, ale według mnie nie można być cały czas na minusie. Nie lepiej coś zbudować, nawet kosztem chwilowego podlania, a potem wyredukować na cacy, jak organizm wskoczy na wyższe obroty dzięki wysokim kcal? Będzie wtedy łatwiej a i efekty będą dużo lepsze ostatecznie. :) Zima idzie, można się chować w bluzach.

Zawsze ciekawe wpisy były, jak widzę tutaj też :D
Jestem z poślizgiem i powodzenia ;)

FiQus - hejk, milo slyszec
Skelque - odpowiedziałabym jakoś konstruktywnie, ale.. kwestia podejścia tylko i wyłącznie. Bliżej mi już niż dalej wiec pocisnę i bedzie czas na masę. A do sporego deficytu mi jeszcze daleko, z uwagi na mój karli wzrost jest z czego ciąć.

Lubię rest w środku tygodnia, bo nie mam tyle czasu na myslenie i siłowni. Haha, chociaż i tak na tyle rzadko bywam w szkole, że jestem na to skazana. Dzisiaj poszłam, nie przyjechały 3 busy i tylko zdążyłam zgłodnieć jak czekałam. Poszłam po kurę, ryż, wróciłam do chaty i poszłam znowu, na szczęście jechał.
Wracam do nabiału. Odstawienie nic nie dało, wręcz przeciwnie, stan mojej ładnej buźki się pogorszył. No i zauważyłam, że właściwie od bardzo długiego czasu białkiem, na którym bazuję jest pierś kurczaka. Czyli jak powszechnie wiadomo najbardziej wyjałowiona część w tych czasach. I jedyne lepsze białko czasem z wiejskich jaj, bo proch mi przestał wybitnie smakować. I teraz postaram się jeść kurczaka jak najmniej, mniej niż raz dziennie. Stawiam na podroby (ale dużo tłuszczu, nie spodziewałam się, że tyle ich w wątrobie z indyka. A jakby miesiąc temu ktos mi powiedział, że będę ją jeść a jutro boczek to bym nie uwierzyła).
Omlet mało reprezentatywny, ale szpinak+mozarella sztos. Na kolację miała być kura, ale z dwojga złego wpadło białko (smak ciastek, ohyda). Już myślałam, że nie dam dziś rady z otwarciem słoika a jednak Teraz idę szukać w google, jak smażyć boczek.

Wątroba-pycha .u mnie tez dzis zagoscila. . Tego omleta z czymś czy taka sucha buła


Zmieniony przez - monkey22 w dniu 2015-11-12 21:46:13

Po co szukać na google? Rzucasz na suchą patelnię i czekasz kilka minut

monkey22 - sucho, ale jako całość daje rade :p
julcziik - haha, właśnie znalazłam. Teraz tylko zaczełam czytać, że nie nadaje się w codziennej diecie i niedobry w diecie, zostanie mi porcja i nie wiem, czy zjeść na dniach, czy zamrozić "na kiedyś"?

Boczek super mięso, za mną chodzi od dawna, muszę sobie sprawić. : D

Skelque

Boczek super mięso, za mną chodzi od dawna, muszę sobie sprawić. : D

zgadzam się. Cos pysznego ale przy waszym zapotrzebowaniu wystarczy 100gr na załatwienie 1/3 dziennych kcal hehe. Pierońsko kaloryczny. Ale jajecznica na boczku z cebulka jest warta tych kcal