SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT nolose – wytrwale..., lecz bez przesadzania

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 28838

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
24.10.15r., sobota
dzień 5.
(16. dzień cyklu @)
sen: po 00: 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z siemienia
suple: Castagnus x2; rutyna+wit. C x2
Późno mi wyszedł ostatni posiłek, ale też nie chciałam nie dojadać – nie wiem, czy dobrze...

Trening FBW w warunkach domowych:
Rozgrzewka: 5 min. biegu w miejscu, pajacyków, skipów itp. + trochę skłonów, wymachów, rozgrzanie stawów
1. Przysiady bułgarskie
ccx15/4.5x12/x12/x12
2. Pompki
11/9-/8 [R: na parapecie x15/x15 – pomiędzy przysiadami]
3. Opuszczanie na drążku nachwyt
3/2/3 [chyba – nie skupiłam się na liczeniu, w każdym razie masakra]
4a. Unoszenie przodem (ręce wyprostowane)
1x12/x12/1.25x12/2.5x8 + 1.25x12 [R: wyciskanie stojąc 4.5x12; z 2.5kg technika słaba, także dlatego, że to już duże, nieporęczne krążki]
4b. Odwrotne rozpiętki
1x12/x10/10-/x8
5. Odwrotne pompki
10/15/15/14 [na krześle, nogi na podłodze – a i tak ciężko, masakra )
6. Uginanie młotkowe
2.5x15/3.5x12/4.5x12/5x10 [przy 3.5 nierówno obciążenie]
7. Plank
30s/20s/15s [robiłam 1. raz w życiu; czasy + to, że cała się przy tym trzęsłam = coś nie tak? ]
______________________________________________________________________________
Rozgrzewka w sumie prawie 10 min. + trening niecałe 50 min.
Wolę ćwiczyć na siłowni, zdecydowanie. I w ogóle zauważyłam, że było mi strasznie ciężko – ok, miałam przerwę, ale żeby aż tak? Zresztą już po tej przerwie ćwiczyłam na siłowni i było mi lżej - i przy rozgrzewce, i potem. Po prostu jak jestem w domu, to mi gorzej idzie i wszystko wydaje się o wiele cięższe.


25.10.15r., niedziela
dzień 6.
(17. dzień cyklu @; miałam kilka skurczy w dole brzucha)
sen: po 00: 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania mrożonych warzyw, skrzyp
suple: Castagnus x2; rutyna+wit. C x2

Czułam z dołu najpierw pupę, potem dwugłowe, przywodziciele (wygooglowałam, że to w sumie smukłe :p), a na końcu odrobinę czworogłowe – w każdym razie one rzadko mi się aktywują i nawet bułgary weszły mi we wszystko, tylko nie te czwórki. A z góry to klatkę przy pachach, bicepsy, brzuch z boku, przy gwałtowniejszych ruchach tricepsy i plecy przy łopatkach. Także mimo domowego treningu DOMSy są.

Przyznam szczerze, że trochę źle mi z tym, że tak naprawdę ciężko zjeść coś czystego na mieście - chyba, że w stosownej cenie, ale to nawet nie o koszty chodzi, tylko o sam fakt, że właśnie takie serio „zdrowe odżywianie”, czyli niejedzenie syfu, wiąże się z jedzeniem swoich posiłków, a nie że idę do pierwszej lepszej stołówki/knajpy i tam zawsze coś będzie, bo jednak nie zawsze jest coś czystego do wyboru. Czy też w sklepie - niby można coś kombinować "zastępczo", ale taki normalny posiłek to trzeba jednak sobie przygotować.
No, to sobie popisałam.


26.10.15r., poniedziałek
dzień 7.
(18. dzień cyklu @)
sen: 23: 8h (przed budzikiem)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z mrożonych fasolek (do wieczora niewiele wypiłam), woda z gotowania cukinii
suple: Castagnus x2; rutyna+wit. C x2 – ostatni raz Castagnus, bo przeczytałam, że jest stosowany w „nadmiernym krwawieniu lub zbyt częstym dodatkowym krwawieniu w cyklu”, a u mnie to jest raczej odwrotnie...



27.10.15r., wtorek
dzień 8.
(19. dzień cyklu @)
sen: 23.30: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii
suple: rutyna+wit. C x2

Trening FBW
jeszcze trochę freestyle’owy (i też nie do końca na spokojnie):
1. Przysiady
20x15/25x12/30x12/35x10/40x7 [robione nie do końca starannie niestety]
2. Uginanie leżąc na maszynie
25x12/x12/x10 [miałam robić prostowanie, ale było zajęte i nie chciałam już czekać]
3. WL
20x12?/25x12/30x12/35x7
4. Wiosło jednorącz
6x12/8x12/10x10 [no nadal nie przepadam]
5. Wyciskanie hantli stojąc - barki
6x12/8x12/10x6
6. Wyciskanie francuskie oburącz stojąc
6x12/8x12/10x12
______________________________________________________________________________
Bicepsów nie zdążyłam :(
Już wieczorem bolały mnie nogi (w tym łydki i okolice kolan).

Odebrałam wyniki hormonów płciowych - są w normie. Do endo na razie logistycznie mi nie bardzo pasuje iść, ale postaram się to ogarnąć. Plus intensywnie myślę nad skonsultowaniem się jeszcze z innym, bo ten zignorował wyniki tarczycowe, a jednak w tym względzie wierzę Rzabbie... Jedyne co mnie hamuje to to, że pójdę bez sensu, bo znowu spotkam się z niezrozumieniem lekarza ;/


28.10.15r., środa
dzień 9.
(20. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 9h (znowu przed budzikiem)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii
suple: rutyna+wit. C x2
Wieczorem miałam jakiś większy brzuch (ale nie wydęty) – wiadomo, przez jedzenie z dnia, ale jednak nie wpadło objętościowo więcej niż zwykle.
Mocno głodno mi było wieczorem :(( W ogóle ostatnio przydałoby mi się więcej jedzenia, ale z drugiej strony mam wrażenie, że też się więcej otłuściłam (mimo że nie widać tego po pomiarach), więc jakoś tak nie bardzo ze zwiększaniem miski...

Czułam wczorajsze przysiady, w tym przywodziciele, i jakoś ramiona.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-10-28 22:05:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rzabba Instruktor
Ekspert
Szacuny 492 Napisanych postów 6557 Wiek 49 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 132729
Musisz sobie zrobić listę wszelkich objawów tych które wydają Ci się związane i tych które nie i bardzo marudzić na wszystko przy następnej wizycie inaczej oleją

>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
rzabba: W sumie dobry pomysł (chociaż mam też opory, bo już mu coś wspominałam o tej tarczycy, a powiedział, że jest ok... Nie chcę też wyjść na osobę, która na siłę szuka choroby ;/ No ale trudno, może zapomniał ). Zrobię tak, może akurat poskutkuje.
Mogę jeszcze tu wpisać wyniki tych badań hormonalnych, jeśli się przyda?


29.10.15r., czwartek
dzień 10.
(21. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 7,5h - masakra, nie zadzwonił mi budzik – albo go nie usłyszałam (stąd też rano nie zjadłam w domu)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z cukinii, pokrzywa
suple: brak
(W ostatnim więcej warzyw <- dłuższa przerwa + trening.)

Trening B, powiedzmy - ten z wtorku byłby A, jeśli zostałabym przy FBW
1. MC
50x12/55x12/x12/x12/60x6/x6 [R:20; bez pasków, więc z ciężarem nie poszalałam]
2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej
10x12/12x12/14x6? [R:8]
3. Wiosło sztangą nachwyt
20x12/25x12/30x12/35x?
4. Wiosło sztangą podchwyt (prowadzenie łukiem)
20 [tak popróbowałam - podobno nie aktywuje kapturów]
5. Wyciskanie sztangielek siedząc
6x12/8x12/10x? [R: WŻ ze sztangą, wagi nie znam; chciałam zrobić Push Press albo WŻ, ale jest jedna lekka sztanga bez zacisków, więc obciążenia nie naładuje, a potem olimpijki, więc za wysokie progi]
6. Wyciskanie francuskie oburącz stojąc
nie pamiętam dokładnie, chyba 3 serie po 12
7. Uginanie młotkowe
chyba tylko 2 serie, bo już wychodziłam
______________________________________________________________________________
[zamiast 12 powtórzeń w pierwszych seriach mogło być 15]


30.10.15r., piątek
dzień 11.
(22. dzień cyklu @)
sen: 1 – wiem, słabo : 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: rutyna+wit. C x2 – jak nie zapomniałam

Czułam dziś dwugłowe – aż bolały, przywodziciele (więc chyba nie ma potrzeby, żebym robiła ćwiczenia izolowane na przywodziciele, skoro i tak mi pracują?) i przedramiona. Także głównie wczorajsze ciągi


31.10.15r., sobota
dzień 12.
(23. dzień cyklu @)
sen: 2.30 – bez komentarza: 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z cukinii, wywar z serc
suple: rutyna+wit. C x2
Trochę mi się rozjechały posiłki (i o dziwo, białko niedobite) i żeby późno nie jeść, zwiększyłam potreningowy. Oczywiście nie poczułam, że był taki duży – właściwie dla mnie bez sensu jeść na raz sporo więcej niż 500kcal, bo nic mi to nie daje

Trening FBW w warunkach domowych:
Rozgrzewka: 5 min. biegu w miejscu, pajacyków, skipów itp. + trochę skłonów, wymachów, rozgrzanie stawów
1a. Przysiady bułgarskie
5x12/x12/x12 [R: ccx15; ciężko]
4.5x12/x12/x12 [bez superserii; R: ccx15]
1b. Pompki
13/11/9 [robione jako 1b.; R: na parapecie x15]
11/9-/8 [j.w.- bez superserii; R: na parapecie x15/x15 – pomiędzy przysiadami]
2a. Wznosy bioder jednonóż
12/12/10
-
2b. Opuszczanie na drążku nachwyt
5/4/3 [ostatnie powt. w każdej serii mega spadane]
3/2/3 [chyba – nie skupiłam się na liczeniu, w każdym razie masakra]
3a. Unoszenie bokiem (ręce wyprostowane) ---> w poprzednim treningu też było to, tylko omyłkowo napisałam „przodem”, ale tego nie robię, odkąd night zabronił
1x15/1.25x12/x12/2.5x12 [ostatnia seria na siłę, bo 2.5kg to krążki o większej średnicy i trudno mi je trzymać, następnym razem nałożę na gryf 2x1kg lub 2x1.25kg – teraz tego nie zrobiłam, żeby co chwilę nie zakładać/zdejmować obciążenia, jeszcze muszę to ogarnąć, żeby jak najmniej czasu zajmowało]
1x12/x12/1.25x12/2.5x8 + 1.25x12 [R: wyciskanie stojąc 4.5x12; z 2.5kg technika słaba, także dlatego, że to już duże, nieporęczne krążki]
3b. Odwrotne rozpiętki
1x12 lub x15/1x12/1.25x12/x11.5
1x12/x10/10-/x8
4. Odwrotne pompki
15/15/15 [ręce na krześle, nogi na podłodze; może powinnam niżej schodzić i staranniej robić; wymęczone]
10/15/15/14 [ręce na krześle, nogi na podłodze – a i tak ciężko, masakra )
5. Uginanie młotkowe
3.5x12/4.5x12/5x12 [R: 2.5x15; przy 3.5 nierówno obciążenie]
3.5x12/4.5x12/5x10 [R: 2.5x15; przy 3.5 nierówno obciążenie]
6. Plank
33s/25s/18s [na zasadzie: żeby było więcej niż ostatnio ;p ale też mniej się trzęsłam niż tydzień temu]
30s/20s/15s [robiłam 1. raz w życiu; czasy + to, że cała się przy tym trzęsłam = coś nie tak?]
______________________________________________________________________________
I tak mniej więcej by te 3 zestawy wyglądały, jeśli zostanę teraz (czyli na najbliższy miesiąc) przy FBW. Zastanawiam się, jak to zorganizować - już pytałam w wątku z pojedynczymi pytaniami nt. treningów, ale w sumie nadal nie wiem. Przy FBW ciężej będzie z regeneracją, a split może być aktualnie chyba tylko z podziałem nogi//klatka+plecy//barki, bic, tric - i to ostatnie w domu, bo w domu zrobię albo te małe partie, albo właśnie FBW. Ewentualnie samą górę, ale podział góra/dół to już raczej 4 DT.


1.11.15r., niedziela
dzień 13.
(24. dzień cyklu @)
sen: 00.30: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, pokrzywa, skrzyp
suple: rutyna+wit. C x2
Więcej WW, bo w ogóle nie mam problemu z ich dobiciem, chociaż w sumie to chyba niezbyt dobrze...

Co do pomiarów, to praktycznie wszędzie spadki (oprócz tego, że miesiąc temu biust trwale wzrósł :O), ale zupełnie, zupełnie tego nie czuję pozytywnie, wręcz przeciwnie – mam wrażenie, jakbym była bardziej otłuszczona


2.11.15r., poniedziałek
dzień 14.
(25. dzień cyklu @)
sen: przed 1: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania brukselki, pokrzywa
suple: rutyna+wit. C x2
Po pierwszym posiłku byłam jakaś nienasycona - myślałam, że za dużo węgli (które notabene mogłyby bez problemu wlecieć w ilościach większych, ale to wiąże się ze wzrostem łaknienia), a wygląda raczej na za mało białka...
Wyszło trochę mniej kcal, bo mąka okazała się mieć inne wartości

Wizyta u endo: hormony płciowe są w porządku, może trochę za niskie LH, ale nie jakoś bardzo. Pokazałam objawy, ale na tarczycy nadal się nie skupił („będziemy to kontrolować”). Mam skierowanie na USG tarczycy (rejestracja dopiero na przyszły rok) i test insulinowy – ten zrobię najprawdopodobniej w najbliższych tygodniach. Kolejna wizyta w styczniu.
W związku z tym, że płciowo jest ok, usłyszałam, że to zaburzenia na osi podwzgórze-przysadka (już mi to moja gin, która leczyła Luteiną i Duphastonem, mówiła) i mam się dobrze prowadzić, czy coś w ten deseń – cokolwiek to znaczy. O ile kwestia snu, stresu, to mnie jwięcej wiadomo, to miskowo już niekoniecznie: jeśli chodzi o produkty, to to bardziej luz à la IIFYM czy wręcz przeciwnie - eliminacja glutenu/nabiału/zbóż, podobnie jeśli chodzi o rozkład: niestały, zależny od dnia, aktywności, potrzeby czy raczej właśnie stały dla stabilizacji. Ehh.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-11-02 22:22:19
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6518 Napisanych postów 36026 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679702
nolose

...a split może być aktualnie chyba tylko z podziałem nogi//klatka+plecy//barki, bic, tric - i to ostatnie w domu, bo w domu zrobię albo te małe partie, albo właśnie FBW.



A może pomyśl nad zrealizowaniem tego podziału trzydniowego tak jak rozpisałaś ale w superseriach - gwarantuję że będzie ciekawie. Nawet ten domowy trening da ostro popalić.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Kurczę, jeszcze coś dopisywałam
Trochę takie smętolenie, ale dodam: jeśli chodzi o sprawy @, to jestem chyba w najlepszym momencie od ok. 5 lat, bo pojawia się czasem nawet bez wspomagania medycznego. Więc to, co robię, jakoś tam się sprawdza. Tylko właśnie, po pierwsze "jakoś tam", a po drugie, nie wiem, co ja właściwie robię. Ze snem średnio. Ze stresem w sumie rzeczywiście lepiej niż gorzej. A z miską: nabiał jem, gluten jem, zboża jem. Rozkład raczej stały. Kcal chyba nie za wysokie? A sylwetkowo to bardziej źle niż dobrze i bez postępów. Także chciałabym coś z tym zrobić, ale w tym momencie mam wrażenie, że brak mi możliwości, nic się nie da i nie uda - przyzwyczaiłam się do tego przez długi czas bez zmian
Dobra, to sobie popisałam


night: Rzeczywiście, ciekawe rozwiązanie... Tylko że wtedy musiałabym też kombinować tak, żeby część a i b była na tym samym obciążeniu. A w tej chwili nie czuję się na siłach układać splita sama (szczególnie, że jak ćwiczyłam dzieloną samoróbkę, to efektów nie miałam). Stworzenie FBW jeszcze ujdzie, bo to chyba trudniej zepsuć Zatem obecnie (czyli na najbliższy miesiąc, potem zmiana siłowni :p) chyba pozostanę przy FBW. Mocno obawiam się o regenerację - szczególnie, że chyba najboleśniej jest właśnie ok. 2 dni po , ale najwyżej nie będę szaleć z ciężarami i potraktuję to jedynie przejściowo (mam tylko nadzieję, że przez to nie zmarnuję tego czasu...), a potem sobie potargam więcej. Od razu jak tu jesteś, to zapytam o taki plan:
FBW A
1. Przysiady
2. Prostowanie nóg na maszynie
3. WL
4. Wiosło jednorącz
5. Wyciskanie na barki (sztangielki)
[ewentualnie:
6. Wyciskanie francuskie oburącz stojąc lub Wyciskanie wąskie na ławce poziomej - które tu lepiej?
7. Uginanie ramion z supinacją]

FBW B
1. MC (niezbyt duży ciężar, bo bez pasków)
2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej
3. Wiosło sztangą podchwytem
4. barki - nie wiem, co, bo WŻ ani PP nie zrobię ze względu na brak dobrej sztangi, unoszenia i wyciskanie już mam
[ewentualnie:
5. Wyciskanie francuskie oburącz stojąc lub Wyciskanie wąskie na ławce poziomej - które tu lepiej?
6. biceps - nie wiem, co, może uginanie na modlitewniku?]

FBW C (w domu)
1a. Przysiady bułgarskie
1b. Pompki
2a. Unoszenie bioder jednonóż
2b. Opuszczanie na drążku
3a. Unoszenie ramion bokiem
3b. Odwrotne rozpiętki
4. Odwrotne pompki
5. Uginanie młotkowe
6. Plank

A jak gdzieś zdążę, to dodam łydki - dobrze mi reagują na ćwiczenia.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-11-02 23:04:23
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6518 Napisanych postów 36026 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679702
Sorry że Ci przeszkodziłem w edycji - nie złośliwie, serio.

A co do treningu to bardzo fajny w konkursie zaproponowała rzabba:

https://www.sfd.pl/Konkurs__przejmujemy_władzę_nad_losem_atraMento_;_-t1085502-s3.html

https://www.sfd.pl/Wyniki_konkursu_na_plan_treningowy-t1087924.html

Wymaga tylko lekkiego uzupełnienia - malutkie korekty o czym poczytasz w temacie gdzie konkurs się rozstrzygnął. Tak jak rzabba pisała - wrzucała na szybko i coś tam umknęło. Ale plan jest świetny moim zdaniem. Polecam wypróbowanie.



Zmieniony przez - nightingal w dniu 2015-11-03 08:11:18

Zmieniony przez - nightingal w dniu 2015-11-03 08:12:26

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
No jasne, ja nie tak serio

Trening rzabby bardzo mi się podoba, ale nie widzę go u siebie w tej chwili - w domu nie zrobię przysiadów ani MC (ani wiosła, wyciskania itd.). I ogólnie FBW potraktuję raczej jako przejściowy ze względu na kwestię regeneracji...


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-11-03 10:56:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6518 Napisanych postów 36026 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679702
ok

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
nightingal: To „ok” odnosi się do wklejonego planu? :P Mam nadzieję, że tak.


3.11.15r., wtorek
dzień 15.
(26. dzień cyklu @)
sen: 1 (zasypiałam długo, ale wzięło mnie na przemyślenia ): 8h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii, wywar z serc
suple: rutyna+wit. C x2
Miska taka se, proch miał być zaraz przedtreningowo, ale nie wyszło.
Wieczorem duży brzuch (i trochę bolący) – rezultat szybkiego, niespokojnego jedzenia, plus pewnie picia z posiłkami.

Trening nie wiem, czy uznać za trening, bo był mało porządny i mało uporządkowany. Pocieszam się, że lepsze to, niż nic...
Nie pamiętam dobrze, ale jakiś tam zarys:
Rozgrzewka: trucht, pajacyki, wymachy, rozgrzanie stawów
1. Przysiad
20kg, chyba 3 serie
2. Wypychanie nogami na maszynie
3. Prostowanie nóg
4. Uginanie nóg
5. Brzuszki na ławce skośnej
ze 2 serie po <10 powtórzeń
6. WL
20kg/25kg/30kg
7. Wyciskanie na barki na maszynie
nie podobało mi się, ręce były tak jakoś bardzo z przodu
8. Podciąganie sztangi łamanej do barków nachwytem
9. Wiosło sztangielką
8kg/10kg

Rozciąganie
_______________________________________________________________________________
Bolały mnie już wieczorem nogi, potem czułam też ramiona.


4.11.15r., środa
dzień 16.
(27. dzień cyklu @)
sen: przed 1 (niezbyt szybko zasnełam): 7h (obudziłam się godzinę przed budzikiem...)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z siemienia, pokrzywa
suple: rutyna+wit. C x2
„Zrobiła mi się” dłuższa przerwa między posiłkami, ale tragedii z głodem nie było.



5.11.15r., czwartek
dzień 17.
(28. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 7,5h – odczułam - bolała mnie głowa
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, chyba skrzyp, wywar z serc, pokrzywa
suple: brak
Kasza gryczana nie dla mnie, niestety – mam po niej znacząco wydęty brzuch. (Jeszcze trochę jej mam w domu.)
Wieczorem byłam głodna :(

Trening (jeszcze vel nadal nie całkiem porządny, ale lepszy niż we wtorek; nie pamiętam dokładnie obciążeń i powtórzeń)
Trening B, powiedzmy - ten z wtorku byłby A, jeśli zostałabym przy FBW i jeśli zrobiłabym tamten planowy
1. MC
50x12/x12/55x?/55x?/60x6/x6 [R:20; oczywiście bez pasków]
50x12/55x12/x12/x12/60x6/x6 [R:20; bez pasków, więc z ciężarem nie poszalałam]
2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej
10x12/12x12/14x? [R:8]
10x12/12x12/14x6? [R:8]
3. Wiosło sztangą
0/0/20/20 [to 0 to mała sztanga; podchwyt wolno]
20x12/25x12/30x12/35x? [nachwyt; + popróbowałam powoli podchwytem - podobno nie aktywuje kapturów]
4. Wyciskanie sztangielek siedząc
6/6/6 [arnoldki – chyba je tu zostawię]
6x12/8x12/10x? [R: WŻ ze sztangą, wagi nie znam; chciałam zrobić Push Press albo WŻ, ale jest jedna lekka sztanga bez zacisków, więc obciążenia nie naładuje, a potem olimpijki, więc za wysokie progi]
6. Wyciskanie francuskie oburącz stojąc
---
nie pamiętam dokładnie, chyba 3 serie po 12
7. Uginanie młotkowe
?: 6/6/6
chyba tylko 2 serie, bo już wychodziłam
______________________________________________________________________________
Tricepsów nie zdążyłam (zrobiłam tylko na końcu jakieś podejście do wyciskanie wąsko).
Bolały mnie nogi od rana – myślałam, żeby jednak ćwiczyć dziś tylko górę, ale poszło.


6.11.15r., piątek
dzień 18.
(29. dzień cyklu @)
sen: 1: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z cukinii, wywar z siemienia lnianego, pokrzywa, skrzyp
suple: rutyna+wit. C x2
Wieczorem miałam parcie na słodkie – myślałam, że przejdzie po jedzeniu, ale niestety nie
Jakoś mniej T (i przez to kcal) wyszło.



7.11.15r., sobota
dzień 19.
(30. dzień cyklu @)
sen: 00.30: 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, herbata biała, woda z gotowania brokułów
suple: rutyna+wit. C x2
Po 1. posiłku niemal od razu byłam głodna, a po ok. godzinie jeszcze bardziej + chęć na słodkie :| Stąd to jabłko (i szybko 2. posiłek) - "zadziałało". A w ogóle nie planowałam miski i teraz widzę, że to może mało białka w tym pierwszym posiłku miało taki wpływ, tzn. jako jeden z czynników, bo samo to to bez przesady.

Trening FBW w warunkach domowych:
Rozgrzewka: 5 min. biegu w miejscu, pajacyków, skipów itp. + trochę skłonów, wymachów, rozgrzanie stawów
1a. Przysiady bułgarskie
6x12/x12/x12 [R: 15 przysiadów z rękami nad głową – chrupało mi w kolanach, nie strzelało, chrupało, tak ostatnio mam, tzn. w domu szczególnie; ccx15]
5x12/x12/x12 [R: ccx15; ciężko]
4.5x12/x12/x12 [bez superserii; R: ccx15]
1b. Pompki
15/10/10 [R: na parapecie x15; schodzone niżej]
13/11/9 [R: na parapecie x15]
11/9-/8 [j.w.- bez superserii; R: na parapecie x15/x15 – pomiędzy przysiadami]
2a. Wznosy bioder jednonóż
12/12-/11.5-
12/12/10
-
2b. Opuszczanie na drążku nachwyt
4/4-/3+
5/4/3 [ostatnie powt. w każdej serii mega spadane]
3/2/3 [chyba – nie skupiłam się na liczeniu, w każdym razie masakra]
3a. Unoszenie bokiem (ręce wyprostowane)
1x15/1.25x12/2.5x12/x12 [ost. powt. na siłę]
1x15/1.25x12/x12/2.5x12 [ostatnia seria na siłę, bo 2.5kg to krążki o większej średnicy i trudno mi je trzymać, następnym razem nałożę na gryf 2x1kg lub 2x1.25kg – teraz tego nie zrobiłam, żeby co chwilę nie zakładać/zdejmować obciążenia, jeszcze muszę to ogarnąć, żeby jak najmniej czasu zajmowało]
1x12/x12/1.25x12/2.5x8 + 1.25x12 [R: wyciskanie stojąc 4.5x12; z 2.5kg technika słaba, także dlatego, że to już duże, nieporęczne krążki]
3b. Odwrotne rozpiętki
1x12/x12/x12/x12 [od 1. serii zmęczone plecy u góry; j.w.]
1x12 lub x15/1x12/1.25x12/x11.5
1x12/x10/10-/x8
4. Odwrotne pompki
15/15/15 [jak poprzednio; pomiędzy wspięcia łydek ccx20/x20/x20 – 2. pierwsze serie za szybko, potem zwolniłam]
15/15/15 [ręce na krześle, nogi na podłodze; może powinnam niżej schodzić i staranniej robić; wymęczone]
10/15/15/14 [ręce na krześle, nogi na podłodze – a i tak ciężko, masakra )
5. Uginanie młotkowe
3.5x12/4.5x12/6x9 [R: 2.5x15; przy 3.5 i 6 nierówno obciążenie – trzymałam bliżej cięższej części]
3.5x12/4.5x12/5x12 [R: 2.5x15; przy 3.5 nierówno obciążenie]
3.5x12/4.5x12/5x10 [R: 2.5x15; przy 3.5 nierówno obciążenie]
6. Plank
25s/20s/20s [znowu się meega trzęsłam...; przerwy ok. 1,15]
33s/25s/18s [na zasadzie: żeby było więcej niż ostatnio ;p ale też mniej się trzęsłam niż tydzień temu]
30s/20s/15s [robiłam 1. raz w życiu; czasy + to, że cała się przy tym trzęsłam = coś nie tak? ]
______________________________________________________________________________
Tak czy siak, widzę (szczególnie po dolnej połowie ciała, bo u góry, na brzuchu, to chyba przeciwnie :o), że lepszy wpływ mają na mnie cięższe treningi - do których mam nadzieję wrócić w grudniu (chyba, że nie wytrzymam i skombinuję to wcześniej...).


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-11-11 12:42:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
8.11.15r., niedziela
dzień 20.
(31. dzień cyklu @)
sen: 00.30: 10,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, pokrzywa, woda z brukselki
suple: rutyna+wit. C x2
W dzień ochoty na słodkie ciąg dalszy.
Ostatni posiłek trochę mniejszy, żeby się późno nie najadać: kasza na oko, bo nie dojadłam - część przejdzie na jutro rano i resztka mięsa też przerzucona na jutro.

Już wczoraj wieczorem trochę czułam ramiona i nogi, dziś plecy po bokach i pupę.


9.11.15r., poniedziałek
dzień 21.
(32. dzień cyklu @)
sen: 00.30: 6h – zasypiałam ponad godzinę i obudziłam się (lub zostałam obudzona) godzinę przed budzikiem, myślałam, że będzie masakra, ale nawet jakoś bardzo tego nie odczułam (chyba, że to, że byłam głodna to przez to ;p)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: rutyna+wit. C x2
W 2. części dnia byłam głodna i zasypiałam również głodna

Męczą mnie zaparcia – przypuszczam, że może przed @.


10.11.15r., wtorek
dzień 22.
(33. dzień cyklu @)
sen: 00: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania brukselki, mięta z jabłkiem
suple: rutyna+wit. C x2
Po treningu byłam jakoś mega zmęczona :/
Wieczorem głód, także na słodkie.
Po ostatnim posiłku mnie wydęło i trochę bolał mnie brzuch (albo bezpośrednio makrela – szczególnie, że była jakaś inna niż zwykle, także bardziej tłusta, stąd też wpadło więcej T - albo wcześniejsze podejrzane: kasza gryczana, twaróg, brukselka, albo też wszystko naraz), więc napiłam się mięty, pomogło.

Trening FBW A
1. Przysiady
35x12/40x12/45x6 [R:20x15/25x12/30x12]
2. WL
25x12/30x12/35x6 [R:20x15]
3. Wiosło hantlem
8x12/10x12/12x10? [R:6; dobrze czułam plecy, ale ostatnie powtórzenia już gorsze technicznie]
4. Wyciskanie hantli stojąc – jest gorzej niż siedząc, ale nie chciałam tracić czasu na przestawianie ławki przed lustro
4x12/6x12/8x10
5. Uginanie z supinacją
4x12/6x12
______________________________________________________________________________
(Mogłam nie zapamiętać dokładnie liczby powtórzeń.) Nie zdążyłam więcej, ale to i tak chyba wtorkowy najlepszy z dotychczasowych.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-11-11 12:51:35
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomocy + 15kg na hormonach

Następny temat

Do oceny

WHEY premium