Hej, chodzę na siłownie od jakiegoś czasu i według Waszych zaleceń jestem na MASIE. Niestety mam problem z kaloriami, bo rzadko udaje mi się jeść te 4000 kalorii. Skąd taka liczba? Dużo sportu uprawiam. W zimie trochę się to zmieni i będzie tylko siłownia, ale na razie praktycznie codziennie uprawiam jakiś sport ( koszykówka/wf w szkole/siłownia ) i stąd te 4000 kalorii. Liczone wg kalkulatora, stąd wydaje mi się że jest to dosyć realna liczba. Ale do rzeczy - macie jakiś pomysł czym dobijać kalorie? Moja dieta nie jest w 100% dopięta, na śniadanie jem jajka w całości ( na maśle z jakąś szynką i zazwyczaj do tego 1-2 kromki pieczywa ciemnego ), w szkole niestety głodówa, ale będę musiał coś sobie brać w pojemniku, myślałem o standardowej kurze z ryżem no i obiad o 14-15. Rybka, kurczak, indyk, jakieś chude mięsa, i węgle w postaci kaszy, ziemniaków i ryżu. Jem oczywiście warzywa, tłuszcze dobijam oliwą z oliwek. Koło 17 jem zazwyczaj to samo co na obiad albo robię sobie spaghetti z makaronu durum i do tego sosik który robię w 100% sam. Potem zazwyczaj jeszcze jakieś kanapki z ciemnym pieczywem ( tylko takie jem ), a na kolację jakiś twarożek,
serek wiejski itp.
Coś o mnie :
~193cm wzrostu
16 lat
83kg
Ćwiczę 3x w tygodniu planem ułożonym przez profesjonalnego trenera- FBW. Niestety mam problem z tymi kaloriami bo dziennie mi wychodzi koło 2000 a nie 4000 :( Zamówiłem sobie białko jako potreningówkę, będę szejkował z jakiś bananem i czymś jeszcze.
Ktoś może doradzić co mam zrobić żeby te kalorie się zgadzały? Mam jeść więcej, czy częściej? Przyznam szczerze że moją aktualną dietą jestem najedzony jak świniak
Myślałem o gainerze, ale nie wiem czy w moim wieku i stopniu zaawansowania można.
Przepraszam za elaborat ale liczę że ktoś to przeczyta i pomoże mi w mojej drodze do wymarzonej sylwetki