[DT] redukcyjny dziennik na prerii - pół roku str. 33

no to ruszamy z koksem,obym nie odzyskala nadbagazu sprzed pol roku:/
jutro pomiary po zwiekszeniu michy i zwolnieniu lekarskim/

ehhh jak ja dobrze znam siebie...
po 3 tygodniach zwiększania żarcia, po tygodniu bez treningu takie kwiatki/ a ja myślałam,że to spodnie się skuliły w praniu:(
chyba od lipca czeka mnie znów 1600:/ a nie zadne budowanie mieska:/ nie wytrzymiem tego psychiatrycznie:D

Przecież kaloryczność można sobie w każdym momencie regulować- właśnie na podstawie obserwacji ciała i jego reakcji.

u mnie samo obnizenie kalorycznosci nie dawalo skutkow, wiele lat jechalam na granicy 1500kcal ale dopiero jak zaczelam trzymac bilans to sie cos ruszylo. tylko ze poki co mam dosc mierzenia kazdego okruszka zarcia i juz wiem jaki efekt bedzie za 2 miesiace:/

skoro wiesz i nie chcesz tego efektu - to zrób tak, żeby był inny. Wszystko w Twoich rękach. Wcale nie musisz przytyć bez skrupulatnego odmierzania co do grama michy. Wystarczy reagować odpowiednio na pojawiające się sygnały - a korekta jedzenia i ewentualnie dodatkowa porcja jakichś interwałów itp. rzeczy nie jest jakaś karkołomna.

ehhh czyli dlugo sie nie nacieszylam wieksza micha:(

2kg w 2 tyg to dosc oczo j** ny sygnal:D

Zmieniony przez - preria w dniu 2015-05-10 13:23:31

Preria

no ciiio:D myslalam ze mmoge zrec wiecej i nie tyc:D

jerzu co sie dzieje:/

boje sie o plecy:/ jutro dzwonie do pana masazysty terrorystu, bo nie wiem czy to kregoslup czy mnie zawialo po masazy w piatek i mam cudne korzonki

Te michy wyglądają jakby w nich zdecydowanie białka brakowało. Za to węgli dałaś pod dostatkiem. Nie dziw się więc że waga pokazało tak a nie inaczej. Nie liczyć miski to nie znaczy jeść co się chce i jak się chce.