[DT] redukcyjny dziennik na prerii - pół roku str. 33

mam ch**owy kalkulator do zdjenc:/

nic nie szkodzi :) nie wymyslaj :D

markoto

musisz bo jakies przeklamania rzeczywistosci wstawiasz

W piątek wraz z dziewczynami poddamy ją gruntownej i rzetelnej ocenie.

komisja oceni poziom zasloninienia:D

dzisiaj pomimo umarcia z okazji zjedzenia awokado miska się trochę przesunęła

trening na dziś- sztangi :D był i RDL,wiosło,przysiady,pushpress :D także jest okiej, zmachałam się jak na pulpeta przystało:D

dziesiaj niczym sie nie otrulam:D co nalezy uznac za sukces

dzisiejszy trening to byl jakis nike club costam, w kazdym razie padlam jak detka po nim, plecy beda jutro mialy zakwasy jak sie patrzy, a w ostatnim burpee potknelam sie o wlasne kopyto i stluklam kolano:/ do soboty przerwa

dzis maly reset bo mam takie zakwasy ze szoking:/
jutro doladowanie weglowe,nawet ziarno zjem! bo mi zapasy zostali:D

wczoraj bez treningu,ale z wieksza iloscia wegli, w sumie nie za duzo ich weszlo w zoladek ktory juz si emega skurczyl:/ mial byc jeszcze batat ale nie podolalam

nadejszla ta chwyla kedy czeba pokazac jak sie czlowiek spasl przez 2 miechy bez liczenia michy:(
na foto jak zwykle gowno widac ale centymeter nie klamie:((
ja widac brak cwiczen robi swoje nawet przy czystej misce:/
sadlo w pepku spuchlo,dupa tez, udo i lydka tylko sie powstrzymaly

Gdzie Ty masz ta tragedie ? Zaprzyjaznij sie w koncu ze soba bo nic z tego nie bedzie .Dlaczego balas sie wstawic foty?Myslisz ,ze wszystkie tutaj jedziemy tylko do przodu ?Zobacz dziewczyny wracaja czasami po kilku miesiacach i zaczynaja walke na nowo ,musza sie wstydzic tego ,ze nie podolaly za pierwszym razem czy byc dumne z tego ,ze mimo wszsytko sie nie poddaly i walcza dalej ? Chcesz miec widoczne efekty ?To sie nie marudzi i zapier@icza a jak chce sie na luziku to trzeba ustawic sie na dobra zabawe ,czerpac przyjemnosc z tego co sie robi i nie liczyc na cud