Na początku chciałem się zapisać na semi contact, ale powiedziano mi, że nie ma chętnych, żebym szedł na to co wszyscy, przecież nic się nie stanie i takie tam. Jak bym z góry wiedział co i jak to pewnie bym nie poszedł.
Ogółem podobają mi się twarde sztuki walki, ze sportem rekreacyjnie, czysto amatorsko byłem związany, ale nie koniecznie związane bezpośrednio z walką, jeszcze dobre kilka lat trenowałem pewien drużynowy sport kontaktowy, więc sam fakt, że czasem boli, czy trzeba zapierd... jest dla mnie jak najbardziej naturalny. Myślę, że jakbym trafił na tego kolegę, z którym się zapisywałem to bym wygrał, a na pewno nie dał sobie zrobić krzywdy.
Myślę, że po prostu miałem pecha, jak jest np 10 klubów w dużym mieście to wcześniej trafiłem na taką "sekcję" gdzie tylko jeden gościu wynajmował salę, było +40 osób nie mogłem się doliczy, każdy trenował w takich rękawicach jak chce i inne takie, dlatego bardzo szybko zmieniłem klub na normalny, więc myślałem siła rozpędu, że będzie tylko lepiej.
Zmieniony przez - LeftAlt w dniu 2015-05-09 20:44:43