poratujcie mnie proszę. Wczytałem się Wasze dzienniki i tak mnie wzięło na bieganie ( 10 tydz redukcji ), że mimo iż nienawidzę biegać, założyłem krótkie spodenki, buty, włączyłem endomondo i przebiegłem... 810m ze średnim tempem 6:44 min/km.
Na szczęście komediodramat ten miał miejsce naokoło bloku, więc do klatki miałem blisko, a gdy zbadałem tętno - wyszło ok. 180 x na minutę.
Zero oddechu, ból stawów biodrowych i kolanowych, do tej pory w zasadzie łapię oddech.
Normalnie szpital - pomyślałem sobie, albo jeszcze lepiej - oddział dla niepełnosprawnych.
Czy wg Was powinienem iść najpierw do lekarza, czy mogę co drugi dzień wydłużać dystans np. co 100 m i patrzeć, czy coś się zmienia?
Biegać w programie marsz - bieg - marsz - bieg mi się nie chce - śmiertelnie mnie to nudzi.
Ps. Po wielu latach palenia mam początki astmy. ( od 2 lat nie palę, czasami tylko elektronicznego )
Zmieniony przez - shadow78 w dniu 2015-05-05 14:07:07
This is the best deal you can get.