W dużym skrócie - co tu robię. Całe dorosłe życie mam problem z dużą nadwagą. Przy 176 cm waga wahała się w ciągu ostatnich 5 lat od 150 kilo do 120. Czterdziecha na karku, czas ruszyć d...ę i wziąć się za siebie - za chwilę będzie po stawach kolanowych i skokowych, biodra i kręgosłup się posypią ... nie chcę być kaleką.
Ponieważ stosowałem różne diety mój organizm uodpornił się na chudnięcie - szybko adoptuje się do nowych warunków, metabolizm spada i po 2-3 miesiącach spadków mam plateau - dopada mnie więc dołek, wracam do "zdrowego" jedzenia i ...
Tym razem chcę podejść do tematu profesjonalnie. Od lutego chodzę na siłownię. Po 10 minutowej rozgrzewce na rowerku albo na bieżni (nie biegam - szybkim krokiem "wspinam się pod kątem) rozpoczynam trening który trwa zazwyczaj 60-80 minut. Co robię? Unikam ćwiczeń na brzuch - mam przepuklinę pępkową - boję się o jej powiększenie. Na razie jest mała i nieoperacyjna ale boję się operacji jak ognia. Ćwiczę na sztandze - rozgrzewka 15 powtórzeń małym ciężarem (60), potem 6x75, 6x80 i 2x90. Na siłę. Potem ławka i rozpiętki 4x15 6-8 kg. Dalej triceps na maszynie - siadasz i wpychasz ręce w dół. 4x15. Potem biorę się za plecy - martwy ciąg 4x15 po 60 kg (dopiero zaczynam się uczyć MC). Następnie 3-4 serie ćwiczeń na barki na jakiejś z maszyn, dalej idę ćwiczyć nogi - dwu, czwórgłowy, przewodziciel i odwodziciel. Po tym wszystkim siadam na rowerek i 30 minut wylewam poty ćwicząc aeroby. Ponieważ po 3 miesiącach widzę ostry wzrost formy - by trening aerobowy był efektywniejszy powoli włączam interwały. Przed i po treningu łykam po 10 tabletek bcaa, dodatkowo po zjadam banana + jabłko. Na koniec sauna - 4 wejścia po 10 minut. Generalnie treningi powtarzają się - ćwiczę 3x w tygodniu (PN, ŚR, PT). Zrobiło się cieplej - w inne dni wsiadam na mój bicyklet i godzinę jeżdzę rekreacyjnie. Cycledroid z play marketu twierdzi, że po godzinie jazdy tracę średnio 700-800 kcal (ciekawe ile w tym prawdy). Rower - 2-3 x tyg. Tak więc ćwicze 6 dni w tygodniu.
Dieta - oparta na niskim IG. Nie unikam chleba, ryżu, makaronu - owszem, zjadam je w umiarkowanych ilościach - ale nie wieczorem. Dużo warzyw, zero tłustego mięsa - wyłącznie chude - szynka, schab (żadnych panierek), kurczak, indyk (piersi). Węgle wyłącznie złożone, rano i do 18:00. Kalorii nie liczę - niskie ig i duża ilość warzyw powoduje, że mam małe łaknienie. Przekąski - orzechy arachidowe, jabłko, pomarańcza. Zero cukru, zero słodyczy, zero coca-coli, mcdonalds, pizzy, kebabów itd. Raz na 3-4 dni parę piw.
Efekty. Są :) W 3 miesiace 10 kilo (ze 142 do 132) w dół. Od połowy kwietnia zastój. Mam wagę analityczną - więc widzę, że % fat spada (choć powolutku). Z początku nie wiem ile tego było, teraz mam 38,9%, mięśnie to 32%, woda 42-43%, reszta to skóra i kości
Czekam na Wasze porady - odnośnie treningu - odnośnie diety. Jak pobudzić metabolizm. Dużo ćwiczę jak na spaślaka, ruchu mam dużo. Odżywiam się zdrowo. Badania lekarskie które robiłem w styczniu były przerażajace - triglicerydy >250, cukier rano 145. Przed majówką robiłem z powrotem badania - triglicerydy spadły do 174 (byłyby mniejsze ale miałem w sobotę wesele, a badanie w pon.), cukier do 122. Cukrzycy nie mam - za to mam stan przedcukrzycowy (potwierdzone badaniem na tolerancję glukozy). Trzymajcie kciuki - przede mną długa droga ale dam radę!