Ciekawy artykuł o aerobach-robić czy nie robić?

dacho

ten_nowy2

a tętno skakało do nawet 195)

ale to.......... to juz chyba było na orbicie phihi

Gdyby głupota ludzka potrafiła latać to byś był na orbicie

Wszystko jest kwestią celu i poziomu zaawansowania.

Siłacze mający wyśróbowane wyniki w trójboju, podnoszeniu ciężarów obniżą posiadane wyniki zbyt objetościowym cardio.

Podobnie sprinterzy-tam jest potrzebna max siła i moc w krótkim okresie czasu. ale by wzmocnic ogólna kondycje ci sportowcy też biegaja ok 3-5 km w ramach rozgrzewki.

Miotacze kulą,dyskiem,młotem-także maja trening w zakresie aerobowym ok 3 km(obowiazkowy truchcik),póżniej idą krótkie sprinty,wieloskoki i główna część treningu-rzuty.

Siłownia jest na osobnej sesji i typowo na rozwinięcie mocy i siły-
W latach 70' miotacze trenowali przysiady ze sztanga 300 kg a wyciskali leżąc w granicach 150-220 kg

Wyniki na 100 m też mieli bardzo dobre-biorac pod uwage mase ciała w granicach 110-125 kg. ok 11,5 do 13 sekund.

Co do samego treningu biegów długodystansowych-patrząc na uczestników,niektórzy z pokaźnymi brzuszkami i nadwagą-widać ,że mimo takiej utraty kalorii przez długie treningi -sylwetka czasem nie przypomina sportowca.

ten_nowy2

dacho

ten_nowy2

a tętno skakało do nawet 195)

ale to.......... to juz chyba było na orbicie phihi

Gdyby głupota ludzka potrafiła latać to byś był na orbicie

a no jo he he

masti

Co do samego treningu biegów długodystansowych-patrząc na uczestników,niektórzy z pokaźnymi brzuszkami i nadwagą-widać ,że mimo takiej utraty kalorii przez długie treningi -sylwetka czasem nie przypomina sportowca.

Miałem kolegę który ważył ok 100 kg (może 90kilka ale było widać), dużo tłuszczu. Zaczął biegać, biegał długie dystanse, kilkanaście do 20 km dziennie, codziennie. Nie schudł chyba wcale. Pewnie kwestia "diety Mamy" grała tu dużą rolę

Wszystko jest kwestia ile "cpasz" clenbuterolu i t3 hormonow tarczycy etc? ;) lol :D

masti

Co do samego treningu biegów długodystansowych-patrząc na uczestników,niektórzy z pokaźnymi brzuszkami i nadwagą-widać ,że mimo takiej utraty kalorii przez długie treningi -sylwetka czasem nie przypomina sportowca.

Otóż to. Bo kalorie to tylko kalorie. Jeszcze kilka aspektów fizjologicznych się kłania. Niestety najłatwiej trafić do biegania za sprawą tych nieszczęsnych kalorii. Taki wabik na naiwnych "dużo-szybko-tanio"

Pamiętam, że w moim mieście działał klub zapaśniczy. Jeden z poważniejszych w kraju. Nie wiem jaką mieli metodykę, ale raz w tygodniu, może raz na dwa tygodnie, chłopaki biegli 20 km z hakiem. Było ich ze trzydziestu, to na mieście robiło się kolorowo. Startowali z klubu, biegli "do kuźni" (około 12 km po terenie raczej wyżynnym - zbiegi/podbiegi) i tam zawracali. Mieli wyniki, siłę i moc. Do czegoś im to bieganie było potrzebne pewnie.

a ja na przekór tym informacją, w tym roku odrzucam wszelkie interwały/HIIT/CF, kompleksy sztangowe. Wchodzę w powolne truchtanie. Oczywiście oprócz 4 treningów siłowych w tygodniu.
Co do powodów takiego rozwiązania to:
- to trzecia redukcja i tego jeszcze nie testowałem
- spodobało mi się bieganie 2x w ciągu dnia - np w dni treningowe godzina po treningu, (rano na czczo), godzina wieczorkiem
- aby bardziej podkreślić pkt 2 - dobrze sie czuje z tym.

Dodam, iż to bardzo powolne truchtania. Na poziomie 7-8min/km. W zależności czy zimno czy ciepło. Tempo zależy od tętna - tu trzymam poziom. A ten poziom to 130-140ud/min, w odróżnieniu rok temu (150-155), czy dwa lata temu (140-150).
Tyle chyba

Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2015-04-13 09:11:21

Do robienia aerobów w postaci biegania trzeba dojść! Robiłbym je gdym potrafił biegać chociaż kilka minut!
Na razie chodzę. Włączam odcinki z biegiem. Mięśnie muszą się przyzwyczaić do biegania.
Na razie po kilkudziesięciu metrach pojawia się bolesna pompa w udach.
Z każdym bieganiem można biec dłuższy odcinek pokonując ból ud. (Ale trzeba chcieć - często się nie chce!)

Skuteczność każdego treningu (siłowego czy interwałowego lub aerobowego) można zlikwidować zbyt kaloryczną dietą! Bez diety nie ma utraty tłuszczu!

Zawsze mnie zastanawiało jak oceniamy takie zestawienie:

Trening na 5 + dieta na 1 = wynik na ... ?
Trening na 1 + dieta na 5 = ?
Trening na 3 + dieta na 5 = ?
Trening na 5 + dieta na 3 = ?

Trening na 5 + dieta na 1 = w zależności od kaloryczności-jak na + duża siła i prawność a jak na minus-gospodarka rabunkowa organizmu mimo widocznych efektów





Trening na 1 + dieta na 5 = sportowa i sprawna sylwetka ale bez szału :)






Trening na 3 + dieta na 5 = bardzo sportowa sylwetka z dobrymi osiągami siłowymi







Trening na 5 + dieta na 3 = sportowa sylwetka z bardzo dobrymi wynikami siłowymi