Tak więc dzień pierwszy zmagań po mojej porażce właśnie dobiega końca... A ięknie zachodzącemu słońcu akompaniuje mój burczący brzuszek :D
Niby sobie żartuję, ale serio jestem mega głodna, a ja, jak na prawdziwą sowę przystało, dopiero zaczynam życie i przede mną jeszcze sporo godzin pracy. Poważnie zastanawiam się nad tym rozkładem, byłabym mega wdzięczna za pomoc w jego ustawieniu.
Aktywność niestety zerowa, nie licząc biegania między budynkami uczelni^^

+ 1,5 l wody
+ papryka czerwona, żółta, kalarepka, ogórki konserwowe
Ta mieszanka w ostatnim posiłku to ciasteczka mojej mamy - płatki owsiane, jajko, rodzynki i fruu do piekarnika, więc wliczone troche na oko.
A propos dopisków do miski - jak Ladies zapatrują się na ogórki konserwowe? Takie swojej roboty? Jeść, nie jesć? Liczyć, nie liczyc?
edit: właśnie widzę, że mija moje 300 dni na forum :O co ja mogłam zrobić przez prawie rok czasu...
Zmieniony przez - noora7 w dniu 2015-03-11 21:10:09
Robię formę na lato... ale następne ;)
http://www.sfd.pl/DT_noory-t1024218.html