DT Wason77 - życie i takie tam przemyślenia :-)

Nie sledze watku dosc uwaznie, by pamietac, czy padaly tu deklaracje antydopingowe, ale uprzedze wszelkie dyskusje i napisze jak to widze. Chlopak ciezko trenuje, nie startuje w zawodach objetych formula antydopingowa, jest panem swojego zycia i zdrowia - mnie w tym konkretnym przypadku lotto Jego suplementacja. Jakby sie na olimpiade wybieral, bylbym zywotnie zainteresowany wyjasnieniem tej kwestii :) Dlaczego o tym pisze, zbyt wiele przypadkow ponadprzecietnosci danych osobnikow w przeroznych dyscyplinach zycia widzialem, by z gory skreslac kazdego, kto sie ponad przecietnosc wybija. Najwazniejsza jest jednak, moze i naiwna, wiara w ludzi. Cokolwiek Wason napisze ze jest, w te czy w tamta - ja to biore na wiare, tak juz mam. Ot, taki ze mnie naiwny ciec :)

ChongLee

Kto wierzy, że 37 letni mężczyzna o tak niskim poziomie otłuszczenia w tym wieku, wyciskający 190 kg x 2, ćwiczący ciężkim splitem nie aplikuje pochodnych testosteronu lub hormonu wzrostu? Śledzę temat Wasona77 od początku i coraz bardziej zadziwiają mnie wpisy. Albo za mało w życiu widziałem, albo jednak coś w tym jest. Wason77, jeżeli ćwiczysz "naturalnie" to jesteś prawdziwym mistrzem.

Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego ludzie myślą, że pochodne testosteronu czy wręcz HGH to jest droga do sukcesu. Nie ma środków, które zapewnią skukces siłowy bez treningu.

Każdy kilogram który wyciskam jest ciężko wypracowany - fakt, od kiedy zbiłem BG zdarza się, że podchodzą do mnie ludzie po poradę jak ćwiczyć czy suplementować. Ja naprawdę w ćwiczę miarę sumiennie od ponad 20 lat, tego nie da się nadrobić w miesiąć czy nawet rok.

W sumie to nie wykluczam startu w zawodach, ale moją jedyną obawą jest ciężar a nie kotrola AD, ponieważ tej się nie boję.

Kiedyś, w czasach gdy startowałem w zawodach mój przyjaciel powiedział mi, że trzeba się cenić - dlatego właśnie nie zobaczycie mnie w startującego w zawodach jeżeli nie będę miał pudła (przynajmniej potencjalnego)

Ja już poruszyłem tą kwestię na początku tego dziennika. Po prostu z niekłamaną zazdrością obserwuję ciągły postęp Wasona77. No nie znam nikogo podobnego z mojego podwórka. Wyniki siłowe jeszcze są do zniesienia, ale taka sylwetka przy tym budzi niedowierzanie. Fakt, Wason77 ćwiczy bardzo długo, ale chętnie poczytam opinie na ten temat innych kulturystów z tego działu, którzy ćwiczą podobny okres czasu. Pewnie Wason77 jest "czysty" i zawdzięcza wszystko diecie i treningowi, ale przykro jest patrzeć jak jednemu w tym dziale coś nie wychodzi (siebie też biorę pod uwagę), a drugi ciągle odcina kupony. Pzdr.

Panie Janie "Ojan", a co Pan by na to odpowiedział? Pan na pewno dużo widział i sporo wie.

ChongLee - jaki masz staż i o co Ci konkretnie chodzi o siłę czy o sylwetkę? Bo widać gołym okiem, że żal Ci dupę ściska, ale fakt jest taki, że porównujesz się do złego zawodnika. On kilkanaście lat temu regularnie trenował trójbój, a jego wyniki są na tablicy z rekordami obok np. Roberta Piotrkowicza. Cały czas ćwiczy na ciężarach. Więc z czym do ludzi się pytam? Wystarczyło że przytrzymał trochę dietę, dodał cardio i efekt gotowy bo miał mega gęstego mięcha nabite pod fatem. A taka jakość umięśnienia to lata ciężkiego dźwigania.
Zobacz jaką transformację sylwetki zrobił Marcin Wlizło w zeszłym roku. Też to nie był przypadek, gość był strongmenem, a został kulturystą. To samo Papaj czy jeszcze pewnie kilku. Po prostu po latach walki z ciężarami mają o tyle łatwiej, że mają mega gęste i jakościowe umięśnienie.

A jeżeli chodzi o jego wyciskanie to moim zdaniem akurat tu jest lipa. Na mnie jego ciężary nie robią żadnego wrażenia bo te 160 czy 170 w serii widziałem już dwa lata temu od kiedy zaczęliśmy razem ćwiczyć. Na raz szło koło 190 więc przez dwa lata progresu siłowego niemal brak.

Więc jedynie co zrobił przez ostatni rok to się dociął i wygląda mega dobrze.Ale też samo mu to nie przyszło. 4-5 ciężkich treningów siłowych, do tego kilka godzin cardio w tygodniu (czego nie ma w dzienniku), cały czas trzymana restrykcyjna dieta.

Więc weź może się trochę zastanów nad sobą ile zrobiłeś cardio i że na serkach topionych i koktajlach z bananów i nie mając takiej bazy to ciężko odcinać jakieś kupony .

Kabo, a Ty dlaczego mając takiego mentora stoisz w miejscu?

Nie uważam żebym stał w miejscu. Progres sylwetkowy i siłowy jest moim zdaniem bardzo dobry biorąc pod uwagę, że startowałem od zera w wieku 38 lat.
A jeżeli widzisz to inaczej to podaj jakiś konkret to możemy podyskutować .

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2015-03-08 21:00:00

Miałem na uwadze twój wynik w "wojnie błyskawicznej". Wason77 przygotowywał Cię na 3x120. Kabo, do nikogo nie chcę stawać okoniem. Ale wason77 jest na pewno inteligentny facet i przewidział, że osiągnięcie takiej formy musiało się kiedyś spotkać z różnymi podejrzeniami. Dobrze, że go bronisz, ale nie musisz. Oczywiście przepraszam za zgrzyt, no ale nie mogło się obyć, sam rozumiesz. Aha, nie wiedziałem, że ćwiczysz krótko. Spadam już.


Zmieniony przez - ChongLee w dniu 2015-03-08 21:10:40

Nie no bez jaj. Nie będziemy chyba oceniać progresu i metod szkoleniowych na podstawie jednego konkursu, który trwał niecały miesiąc . To co wypisywał Wason to też była wojna psychologiczna. Zreszta sam się chyba przekonałeś, że nie zawsze idzie zrealizować to co założone.
Ale jak śledziłeś konkurs to ja pisałem, że na 3 powtórzenia uznaję za sukces każdy wynik powyżej 110kg. Poszło 115 w ładnym stylu a 117,5 było w zasięgu przy innych okolicznościach.
16 stycznia 115kg poszło na raz dosyć ciężko, a po półtora miesiąca 115 poszło 3 razy a na raz 127,5 więc i tak progres siłowy jakiś jest . Blitzkrieg wygrałem, więc moim zdaniem to sukces nas obydwu a nie stanie w miejscu.

Wasonia nie muszę specjalnie bronić to fakt. Ale wiem też, że on jest bardzo powściągliwy i delikatnie wypowiada się na forum. Za to ja zawszę piszę prosto z mostu, więc muszę trzymać "poziom" wypowiedzi kiedy uznam, że sytuacja tego wymaga .

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2015-03-08 21:25:10

mega słabo i tak jak Kabo napisał - bije strasznie mocno i ewidentnie tym że żal komuś dupę ścisnął do tego stopnia że wyszło "coś" nie tą stroną co trzeba

sporej większości ludzi widząc takiego Pudziana, Ładę czy innego dobrze zrobionego gościa wydaje się że zrobienie super masy/rzeźby/siły wystarczy 3 miesiące i gotowe, przyłażą na siłkę zaczynają ćwiczyć i po tych 3 miesiącach przychodzi mocne rozczarowanie i wtedy zaczyna się jazda że zawodnicy siłowi/sylwetkowi to lecą na koksie w ilościach hurtowych, no bo "przecież próbowałem i mi nie wyszło to się tak nie da" i albo rezygnują albo zaczynają się rozglądać za różnymi cukierkami

niestety budowa siły i masy mięśniowej jest sprawą powolną i długą i nigdy nie będzie to szło w sposób liniowy do góry, a im jesteśmy dalej tym idzie to oporniej i ciężej i w pewnym momencie raczej zaczyna się walka o utrzymanie tego co się zbudowało niż budowa dalej

Kołodziejczyk pisał gdzieś tam kiedyś że na plaży jak jakiś młodzieniaszek (w obecności jakiejś laski) go zobaczył to stwierdził że jakby chciał to w ciągu 3 miesięcy jest w stanie zrobić taką formę, co podsumował że talentów u nas nie brakuje