Szacuny
1
Napisanych postów
1040
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
6981
Munga
Dobrze. Wiele osób nie odkłada sztangi, błędnie myśląc, że wtedy jest trudniej, bo trzyma się wszystko na plecach. W ten sposób można sobie zrobić kuku, a i wcale trudniej nie jest. No i nieodkładanie sztangi bardziej przypomina MCNPN niż klasyczny MC.
Ja jakiś czas temu też robiłem bez odkładania ale poczytałem nasze forum i teraz staram sie robić poprawnie, co można zobaczyć na filmach ;)
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Wczoraj skończyła mi się witaminka D, muszę jutro zrobić pitstopa w aptece. Reszta supli normalnie. Micha 100%.
Na fotkach mamy omlecika (1+2) i obiad. Oba dania wyśmienite.
Samopoczucie ok. Szyja jeszcze była odczuwalna, ale wszystko szło w dobrym kierunku.
Nutka:
Fotki:
Zmieniony przez - Munga w dniu 2015-02-17 20:46:10
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Jak widzisz, ani grama cukru nie ma w nich :P Polecam <3 Można smażyć bez tłuszczu oczywiście - tutaj musiałem trochę podbić. Imo lepsze wychodzą "na sucho" na patelni :)
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Micha 100%. Chodziła za mną czekolada, ale nie pękłem :) Oszczędzam się na weekend, bo koleżanka wpada w odwiedziny, więc nie wiem czy czegoś nie podjem. Za dwa tygodnie powtórka, więc teraz muszę chodzić czysty.
Trening: # Na klatę znowu 3kg w całej objętości. Fajnie weszło, ale młodzik mi pomagał co bym nie upuścił na dziub i trochę za mocno podnosił w przedostatniej serii. Dlatego 1rep więcej w ostatniej.
# Skośna ciężko szła. Nie czułem tak mocno dołu klaty w pierwszej serii tylko bary. Więc zmniejszyłem skos i potem weszło ok, ale nadal nie to co pompki na poręczach.
# Rozpiętki - robiłem doświadczenie (mniej, a dokładniej) w 3 serii, ale jednak nie poskutkowało. Przy 15kg przedramiona fajnie dostają w palnik.
# Tutaj zaczęło się delikatnie, a skończyło praktycznie eksplozją wewnętrznej głowy bica.
# Na modlitewniku ciężar mniejszy, ale ostatnie powtórzenia tak paliły, że musiałem rękami machać po skończeniu, żeby rozluźnić łapę. Butelkę wody ciężko mi było podnieść do ust i musiałem się do tyłu odchylać, aby się napić :P
# Tutaj robi się już za lekko. Na następnym treningu nogi będę trzymał wyprostowane w miarę możliwości.
# Najpierw zrobiłem 2 serie skosów przenosząc talerz.
# Następnie stanąłem przed lustrem, hantla w łapę i wio. 20 repów na każdą stronę. Weszło mega.
Cały oceniam na 4. Ciężko mi jakoś aktywować klatę, nie czuję pompy. Ale mimo wszystko było git.
Dzisiejsze odczucia: Klata - czuję, że zmęczona, ale nie boli przy napinaniu. Jest "z waty", ale nie ma takiego fajnego kłucia jak po pompkach na poręczach. Bicki to samo, jednak czuć przy napięciu. Rozpiętki jak bicki - czuć przy ruchach maksymalnych. Generalnie góra 'miękka'. Skosy za to tak ładnie dostały, że dzisiaj jak się próbuję "bujać" to dokładnie czuję to co ćwiczyłem + kilka innych (:P).
Nutka:
Fotki: #stejk na kolację - pycha
Zmieniony przez - Munga w dniu 2015-02-18 10:02:58
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Micha IIFYM :) Wpadło trochę czeko, ale kiepskie były, więc lipa. W makro się zmieściłem :)
Żadnych "dużych mikrouszkodzeń" nie mam. Myślę, że to zasługa dobrej jakości (czas+"intensywność?") snu. Jutro nogi i barki. Zobaczymy czy w nogach progres będzie i dokończę ostatnią serię x8 - obciążenie na razie zostawię to samo w przysiadach. Najwyżej wspięcia zrobię z mniejszymi przerwami/większymi hantlami, jak przysiady pójdą lekko.
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Dawno mnie nie było, więc nadrabiam zaległości :) Niestety coś sobie zrobiłem "w plecach" w czwartek i po części przez to nie chciało mi się pisać. O tym dalej.
Micha 100%.
Trening: Gdyby nie pewne feralne 'wydarzenie' byłby bardzo fajny. Ramiona weszły całkiem fajnie, więcej kg w wyciskaniu siedząc w przedostatniej serii. No i dochodzimy do sedna sprawy, czyli odwodzenia. Podczas tego ćwiczenia znajomek mnie puknął w plecy, a ja z chęci zobaczenia "kto to?" odwróciłem głowę. No i boom, naciągnąłem sobie coś przy kręgosłupie w okolicy końca szyjnego/początku piersiowego w czworogłowym pleców :/ Mimo tego dokończyłem trening. Nogi weszły fajnie, ale przysiady z ciekawości robiłem płyciej niż ostatnio - stąd więcej kg dałem radę podnieść. Nogi aktywowały się słabiej, bo na drugi dzień mniej bolały niż poprzednio. Dlatego następny czwartek wracam z tyłkiem do ziemi.
Fotki: #2śniadanie #pyszny obiadek przygotowany przez żonkę
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Micha 95% - zjadłem kawałek gorzkiej czeko z migdałami i gruszką, bo banan się trafił nadpsuty.
Spałem jak w trumnie, cały czas budząc się przed zmianą pozycji. O 18 30 pojechałem na masaż, dzięki któremu wiem, że to nie kręgosłup. Po tym jak rozgrzały mi się mięśnie, ból trochę ustąpił. Miałem jeszcze zabieg jakimś elektromagnetycznym wihajstrem, który spinał mięśnie. Niestety, po godzinie jak już mięśnie stygły ból wrócił.
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
No wczoraj działo się :) Micha daleka od czystości. Zeżarłem coś koło 5k kcal. Po treningu wjechała pajda. Później jak już znajoma się pojawiła, o 18 omlet na słodko. Następnie po jej wyjściu zabrałem się za kolację, przegryzając ciacha Zjadłem pół paczki, kolacja [szacowane ilości] i potem resztę :P
Trening: Rozgrzane plecy i ból zniknął. Trochę więcej w martwym mi się udało zrobić - ostatnia seria "szarpana", ale nie technicznie, tylko czasowo. Spore przerwy między powtórzeniami robiłem, bo pary w nogach nie miałem po czwartku. Reszta na +. Przy szrugach czułem, że jest coś nie tak z tym czworogłowym. Tricki też na +.
Nutka:
Fotki: #kebs #omlet
Zmieniony przez - Munga w dniu 2015-02-22 11:16:28
Szacuny
10
Napisanych postów
2255
Wiek
34 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
15677
Korzystając z okazji, co polecicie na ten mięsień? Do kogo się z tym udać? Jakiś lekarz sportowy czy coś? Bo powiem szczerze, że ból ani trochę nie ustępuje. Tylko jak mam rozgrzane plecy. Jak przestaję nim ruszać i próbuję go "wyizolować" nie ruszając głową, żeby mniej bolało, to potem jak się ruszę to czuję jakby mi wyrywało kręgosłup :/
Nie dodało omleta, więc wrzucam jeszcze raz + reszta fotek. Szkoda, że pajdę odwróciło