Redukcja Fiony S.

Minęły już dwa tygodnie. Waga pokazuje 67,8 kg, to 0,2 albo 0,6 mniej niż początkowo (nie jestem pewna wagi poczatkowej), w talii 3-5mm mniej. Szału nie ma ale lepsze to niż nic.

Na siłowni drobny progres, z wyjątkiem wyciskania ukośnego. Do przysiadów musiałam użyć stojaka bo 25 kg okazało się za ciężkie aby nałożyć na ramiona (prawie mi się udało ale stwierdziłam, że lepiej nie ryzykować ). No a jak jest stojak, to jest poważna sprawa! Ciężko mi dwugłowe aktywować, głównie czworogłowe ciągną, ale za to czułam już, że brzuch pracuje
I na koniec dorzuciłam sobie "brzuszki" na maszynie, tylko i wyłącznie dlatego, że sprawiło mi to przyjemność (?!). Można tak?

1. Przysiady
12x25kg/12x25kg
15x20kg (dumbbell)/ 15x20kg (dumbbell)/ 15x20kg (sztanga)
15x20kg/15x20kg
2. Wyciskanie sztangi - skos góra (na maszynie)
12x10kg/12x10kg
15x15kg/8x12.5kg/8x10kg
?
3. Przyciąganie drążka do brzucha siedząc
12x22.5kg/12x22.5kg
15x20kg/15x20kg
15x20kg/15x20kg
4. Prostowanie nóg w siedzeniu
12x15kg/12x17.5kg
15x12.5kg/15x15kg
15x12.5kg/15x12.5kg
5. Wznosy tułowia z opadu (na maszynie)
12x27.5kg/12x27.5kg
15x25kg/15x25kg
15x25kg/15x25kg
6. Plank
45s
60s
--
7. Wypad w tył na taśmie
2x12
2x10
--
8. Brzuszki na maszynie
12x20kg/12x22.5kg
--
--

I miska dzisiejsza:





Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-02-02 15:46:55

Ruch dzisiejszy: ok. 1:50 godz. na rowerze, w dwóch ratach (w śniegu! ). Może pójdę przebiec 5km, chociaż nogi mam ciężkie po wczorajszej siłowni, a jutro kolejna, więc nie wiem...
Muszę wymyślić jakiś zamiennik na moje płatki owsiane z ziarnami bo mi podbijają tłuszcze i trudno mi potem dobić z białkiem. Albo upiec nowe babeczki fasolowe, tym razem bez tłustych migdałów. Pomysły mam, muszę je tylko przeliczyć.



No i proszę: wystarczyło do pracy jednośladem przypedałować i od razu nastawienie "Ale jestem fajnie syta" zmieniło się na "Kiedy wreszcie będzie czas kolejnego posiłku?". Może coś ruszy dzięki temu.

Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-02-03 21:14:59

Długo zastanawiałam się dzisiaj jaki majonez kupić. Wiem, że "Light" jest złe, ale... Skład majonezu normalnego od light różni się tym, że ten drugi ma dodaną skrobię i gumę ksantanową i guar - rzeczy, które i tak jem w chlebie. Ma za to mniej oleju rzepakowego, który jak widziałam na forum jest odradzany.
Tłuszczy jem sporo, nie mogę natomiast wyrobić normy białka - i wreszcie mi się to udało. Tak więc koniec końców stwierdziłam, że ten majonez jednak nie jest taki zły (szczególnie że je się go jednak mało). Takiej dokładnej miski jeszcze nie miałam

A tu zdjęcie mojej sałatki:



I miska na jutro:


Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-02-03 23:38:20

Dzisiejszy trening, 2x15:
A. Martwy ciąg:
12x25kg/12x25kg
15x20kg/15x25kg
15x10kg/15x10kg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc:
12x15kg/12x15kg
15x12kg/15x12kg
15x10kg/15x10kg
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem:
12x25kg/12x30kg
15x25 kg/15x25 kg
15x25 kg/15x25 kg
C1. wypady:
12x10kg/12x10kg
15x10kg/15x10kg
15x10kg/15x10kg
C2. uginanie nóg siedząc, na maszynie:
12x27.5kg/12x27.5kg
15x25kg/15x25kg
15x25kg/15x22,5 kg
D. pompki
2x5 - na stepie, niedorobione jakieś takie niewiadomoco
12/13/10/10/15- damskie

MC ładny mi już wychodzi, za każdym razem mówię sobie "z pośladków!" i działa jak trzeba
Wykroki pogłębiam i wydłużam, aktywuje się wreszcie tył, mam wybór 10kg albo 15kg sztanga i czuję, że jestem gdzieś pośrodku. Ale następnym razem spróbuję 15kg.
Wyciskanie sztangi i ściąganie drążka - trzęsąco, sapiąco, pot oczy zalewał, ale dalam radę.
Przy uginaniu nóg bolały mnie łydki zamiast mięśni dwugłowych, może muszę poeksperymentować z pozycją...
Pompki spróbuję robić na taśmach TRX. Może powinnam je przerzucić na początek treningu, bo na końcu to już niewiele siły mi zostaje.

Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-02-04 14:37:44

majonez, majonezem ale popracuj nad jakością ww
chleb domowy jest ok ale może nie w takich ilościach

Ale to nie jest 300g chleba tylko 3 nieduże kromki, niecałe 100g (a zazwyczaj sa tylko 2 kromki). Tylko tak w tabelkę jest wstawione bo się nie da wpisać wartości na sztuki, można tylko na 100g.

I chleb nie jest domowy - sklepowego nie można?


Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-02-04 15:36:59

Sklepowy bezglutenowy to niestety z reguły straszny szajs (a na marginesie - jak Ci on smakuje?).
To wpisuj zbiorczo 100g na dzień, bo robi Ci się koniec końców w podsumowaniu dnia niedobór około 20g węgli (z tych brakujących/niezjedzonych w praktyce a wpisanych do tabeli 200g chleba)

Na opakowaniu mam podane wartości na kromkę, więc wpisałam je w tabelkę jako 100g. Jak zjem 2 kromki, to wpisuję 200g. Czyli koniec końców wartości wychodzą mi ok. Ale dla przejrzystości mogę zważyć kromkę (będzie pwenie z 30-40g) i wpisywać wagę, żeby juz nie było nieporozumień

Mieszkam w UK i tutaj akurat wybór produktów bezglutenowych jest dość duży i niektóre smakują naprawdę dobrze, nie jak wióry. W składzie są mieszanki różnych mąk, skrobii, trochę oleju i tylko 1 konserwant, więc chyba nie tak źle.

Mąż czasem piecze chleb ale z tym bezglutenowym problem jest taki, że albo strasznie się kruszy albo po jednym dniu jest już twardy a próby mrożenia kończą się chlebem w proszku. Do tego piekarnik mamy do d..., grzanie jest albo od góry albo z bardzo silnym nawiewem, więc kiepsko się w tym piecze. Po kilku próbach się poddałam i wróciłam do sklepowego, ale jak mi sie uzbiera wystarczająco motywacji, to kiedyś jeszcze spróbuję.
Taka jest moja historia.

Natrafiłam wczoraj na badania nad dietą i hormonami, z których w skrócie wynikało, że im więcej węglowodanów, tym wyższy poziom T3. Może tego mi potrzeba, trochę wyższych węgli? Jedna z badanych grup spożywała 600g węgli dziennie, ja aż tak wysoko celować nie będę ale zwiększę z 150g do 160-165g i tłuszcz obniżę do 71-73g i zobaczę czy zrobi to jakąkolwiek różnicę. Spróbować raczej nie zaszkodzi.

Cały tydzień chodzę jakaś taka nie do życia, głowę mam ciężką, wszystko mnie rozprasza, w pracy nie mogę się skoncentrować. Nie wiem dlaczego, nawet kawa nie pomaga. Ale poza tym samopoczucie mentalne i fizyczne ok a dzisiejsza siłownia zaskakująco dobra, ciężary aż się chciały podnosić i nawet głowa się po tymlepiej poczuła!

Aktywność: wczoraj bieg 5km, dzisiaj trening A, 2x12.

1. Przysiady
12x27.5kg/12x27.5kg
12x25kg/12x25kg
15x20kg (dumbbell)/ 15x20kg (dumbbell)/ 15x20kg (sztanga)
15x20kg/15x20kg
2. Wyciskanie sztangi - skos góra
12x12.5kg/12x12.5kg
12x10kg/12x10kg
15x15kg/8x12.5kg/8x10kg ?
?
3. Przyciąganie drążka do brzucha siedząc
12x25kg/12x22.5kg
12x22.5kg/12x22.5kg
15x20kg/15x20kg
15x20kg/15x20kg
4. Prostowanie nóg w siedzeniu
12x20kg/12x20kg
12x15kg/12x17.5kg
15x12.5kg/15x15kg
15x12.5kg/15x12.5kg
5. Wznosy tułowia z opadu (na maszynie)
12x30kg/12x30kg
12x27.5kg/12x27.5kg
15x25kg/15x25kg
15x25kg/15x25kg
6. Plank
45s
45s
60s
--
7. Wypad w tył, RTX
2x12
2x12
2x10
--
8. Brzuszki na maszynie
12x25kg/12x25kg
12x20kg/12x22.5kg
--
--


Miska dzisiejsza, z rzeczywistą wagą chleba . Pasztet ze sklepu, wiem, że to niedobrze.

Staraj się progresować nie tylko z treningu na trening ale tez między seriami
Np siady - dałaś radę 12x27,5kg w pierwszej serii to dołóż do 30kg w drugiej i ciśnij - zrobisz 10 a może 11 to na następnym treningu zrobisz 12.
A wznosy z opadu na maszynie - nie bardzo wiem na jakiej maszynie?
Nie masz na siłce ławeczki do wznosów?