carrramba
Zastanawiałam się ostatnio nad tym wiosłowaniem... Skoro sztangielką wiosłuję 35kg to teoretycznie sztangą powinno być 70kg. Ostatnio było chyba 59,5kg, więc jutro dołożę 5kg i spróbuję 64,5kg. Zastanawia mnie tylko fakt, że MC robię już od jakiegoś czasu 69,5kg i nie ma progresu, a teraz będzie to ciężar bardzo zbliżony do wiosłowania, a chyba powinien być znacznie większy? Nie wiem, może ja coś źle robię przy tym MC, że nie idzie...
I chciałabym zgłosić, że zaginął mój trener. Jakiś czas temu wspominał coś o kajaniu się w prochu i popiele, jednak uważam, że już chyba dosyć tych przyjemności
W martwym masz po prostu duże rezerwy jeszcze. I na pewno technikę też się da zoptymalizować.
Natomiast co do ostrego dokładania klamotów - to jednak zdrowy rozsądek w tym względzie wskazany.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!