Dużo do zredukowania. Problemy z dietą.

Ciągle czegoś nie dojadam, mam wzdęcia, waga nie spada, wczoraj nie poszłam na siłownię przez migrenę. Dziś niby jest ok, 20.01 zaliczyłam cardio. Czytam inne dzienniki, ale trudno mi jest ocenić, na ile są przystające do mnie, obawiam się dalszych eksperymentów. Rozważam powrót do diety od dietetyczki, bo waga na początku spadała, a tu drugi tydzień i zaliczyłam wzrost o prawie 0,5 kg.

Mówisz o problemach z jajnikami a chcesz wrócić do diety z 30g tłuszczu? Zdrowym poziomem dla kobiety jest ok. 1g/kg docelowej masy ciała a tak małą ilością będziesz źle działać na hormony.

Może jesteś przed okresem? 0.5kg na plusie u kobiety nie świadczy o niczym, mnie waga waha się o jakieś 2kg w czasie cyklu a 1kg to w ciągu dnia spokojnie.
Lepiej się mierzyć co tydzień i w ten sposób mierzyć postępy.

No i jeśli jesteś zdecydowana na redukcję to warto to zrobić z głową i rzeczywiście zacząć od większej ilości kcal żeby później było z czego ucinać, może nawet 1700 ale baardzo czysto! Bo u Ciebie kajzerki, miód czy kukurydza nie pomogą w redukcji.
Przy PCO musisz zwracać szczególną uwagę na jakość węglowodanów, jedz raczej warzywa strączkowe, kasze niż zboża i owoce.
Nie chodzi o to, żeby nigdy sobie na to nie pozwolić, ale na razie takie "śliskie" produkty są u Ciebie codziennie.

No i jeszcze jedna ważna rzecz - dopóki hormony Ci się nie ustabilizują, TSH będzie wysokie to redukcja będzie baardzo trudna. I wszelkie radykalne metody mogą załatwić metabolizm więc lepiej nastawić się na powolne chudnięcie. Będzie zdrowiej i mniejsze ryzyko jo-jo a i skóra ci podziękuje

No i powodzenia bo to nie jest i nie będzie łatwe ale warto wybrać mądrze i schudnąć zdrowo a nie szybko i na chwilę.

Zmieniony przez - Esther w dniu 1/22/2015 12:19:47 PM

Nie jestem przed okresem, nie mam okresu od września. Właśnie wróciłam od lekarza, kontynuujemy leczenie przez kolejne 2 miesiące. On twierdzi, że waga w końcu zacznie spadać. Wydawało mi się, że jem coraz lepiej. Ciągle nad tym pracuję. Po prostu poprzednia dieta była smaczna i przyjemna, a teraz mam wrażenie, że ciągle siedzę w kuchni albo liczę. Dochodzi do tego jeszcze kiepskie samopoczucie - wzdęcia, których nie miałam, migrena i wzrost wagi. Czy jestem zdecydowana na redukcję? Jak zwał tak zwał, muszę schudnąć zdrowo i z głową - waga 83kg nie jest normalna. Zgadzam się, że mierzenie jest lepsze, ale przy tych wzdęciach nie ma sensu. Poza tym mam zbyt dużą wagę, żeby to robiło ogromną różnicę. Z dietami i ćwiczeniami kombinuję od maja, we wrześniu wyszło pco. Trzymanie diety i ćwiczenia , gdy nie ma efektów przez tak długi czas są naprawdę frustrujące.

Skoro nie masz okresu to tym bardziej redukcja tłuszczy do 30g, jedzenie sporej ilości nabiału będzie szkodzić.
A czego brakuje Ci w tej diecie, że nie smakuje Ci?
Początek to rzeczywiście może być sporo liczenia bo wcześniej miałaś całą rozpiskę podaną a i sporo produktów łatwych w przygotowaniu - ryby z puszki, twaróg, chleb.
Natomiast nie jest to problem ugotować na dwa dni więcej, upiec kawałek mięsa i podzielić na posiłki, kwestia organizacji.

Co do wzdęć to zobacz, jakie produkty jesz - fasola, masło orzechowe mogą się do tego przyczyniać. Możesz moczyć strączki i płukać je kilka razy, dodawać np kapustę kiszoną, kminek i sprawdzić, czy to pomaga.

Brakuje mi owsianki rano z owocem i jakiegoś owocowego koktajlu popołudniu. Okresu nie ma i podobno w moim przypadku jest to normalne. Czas pokaże, czy lekarz mnie nie zwodzi. Żeby zjeśc 130g białka, muszę zjeść dużo mięsa, jak dla mnie za dużo i trochę drogo zwłaszcza, że nie jem kurczaka raczej. Od strączków pod jakąkolwiek postacią mam wzdęcia, choćbym i 20h moczyła. Kasza i mięso w takich ilościach powodują u mnie uczucie ciężkości.

Wczorajszy trening, małe obwody, każde ćwiczenie 15 powtórzeń, każdy obwód 3 razy
wyciskanie hantlami 8kg/9kg/10kg
wiosłowanie hantlami 7/8/9kg

ściąganie drążka do brody 35kg/35/40kg
wznosy boczne hantlami 2kg/3/4kg
wykroki z hantlami 7kg

uginanie nóg na maszynie
prostowanie nóg na maszynie (nie pamiętam cięzarów, ale ponad 50 kg)

wznosy nóg
spięcia

swingi kb 12 razy, 8 razy, 6 razy łączone z burpees bez pompki - KB 12 kg

30 minut marsz 6 km/h na bieżni

Zmieniony przez - sztangielka w dniu 2015-01-23 12:48:55

Skoro założenia od dietetyk Ci pasowały i czułaś się na nich lepiej to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś je dalej stosowała. Ale z jakiegoś powodu tutaj się pojawiłaś

To że mi smakuje jedzenie z maka, chipsy i lody, nie znaczy, że mam tak jeść. Szukam rozwiązania mojego problemu i sposobu na bycie zdrową. Każda porada jest dla mnie cenna, czytam inne tematy, koryguję każdego dnia dietę i liczę, że organizm w końcu zatrybi.

Postanowiłam podzielić w miarę równo makra na każdy posiłek, będę obserwować organizm.

dzisiejszy trening, 4 obwody, każde ćwiczenie 15 razy

wyciskanie na maszynie klatka 25,25,25,27,5
skakanka
ściąganie drążka nachwytem 35,35,38,5,40
skoki bosu
wypychanie nogami na maszynie 110,115,120,130
przysiad trx z wyskokiem
spięcia brzucha
wspinaczka

25 marsz bieżnia 6km/h


Zmieniony przez - sztangielka w dniu 2015-01-24 17:09:36