Swój dziennik zakładam na tym portalu dlatego po to aby utrzymać reżim treningowy i dietetyczny.
Być może fakt, że ktoś inny będzie czytał moje wypociny zwiększy moją mobilizację aby osiągnąć te magiczne 77 kg na sierpień 2015 r. Dlaczego mityczne 77 kg bo ta waga jest standardową wagą zawodników narciarstwa biegowego.
Aktualnie jest 100 kg przed świętami było 96,8 kg a normalnie w sezonie letnim 90-91 kg.
Najmniej ostatnimi czasy wyskakiwało 87 kg ale było to jakieś 4 lata temu.
Mam ukończone 35 lat aktywność fizyczna bardzo duża. Budowa niestety jak to się mówi grubej kości i to jest chyba największy problem. Wydolność mam bardzo dobrą. Mogę spokojnie biec przez godzinę czy przepływać na basenie 3 km nawet ciągiem.
Codziennie rano pomiar wagi.
Mój trening.
W tygodniu przynajmniej 3 dni będę miał po 2 treningi dziennie
W weekend treningi będą 3.
Moja dieta. Nie będę kombinował. Wiem, że są tu ludzie, którzy mają bardzo duże pojęcie o odżywianiu dziękuję za cenne uwagi. Niemniej chce odżywiać się jak najprościej bez zbędnych kulinarnych atrakcji. Przed wszystkim chcę jeść to co organizm powie, że chce zjeść.
Po drugie nie będę brał 10 plastikowych misek do pracy. Nie wyobrażam sobie żeby kawa była bez domowej roboty ciasteczka.
Nie będę też jadł 6 posiłków dziennie bo tak jest dobrze. Natomiast będę jadł dopiero wtedy kiedy poczuję ssanie w żołądku, dopiero wtedy kiedy będę naprawdę głodny. Moje posiłki w pracy muszą być praktyczne bo nie mam możliwości jedzenia prawdziwego obiadu, nie mam go jak podgrzać - brak mikrofali. Poza tym szczerze nie lubię jeść w pracy tak samo jak nie lubię jeść śniadań. Dlatego też śniadanie musi być lekkie a drugie mało skomplikowane. Obiad dopiero wieczorem. Mam plan jeść 3 posiłki dziennie.
0 godz. 6.45. Śniadanie bardzo lekkie.
Ok. godziny 12.00-13.00 drugie śniadanie będzie to kanapka z domowego chleba plasterkiem wędliny i żółtego sera + sporo zieleniny.
Kolacja dopiero po treningu czyli ok godzi 19 - 22 będzie najczęściej zupa.
Suplementacja: L-Karnityna, BCAA, może czasem tylko dla regeneracji białko.
Więc zaczynamy od Poniedziałku 12.01.2015 r. Jako, że mój trening będzie rano pomimo huraganu no to wpiszę co będę robił już dziś:
Otóż zaczynam o godzinie 5 rano od szklanki wody i małego esspreso.
Następnie marszobieg 1:30 min.
Powrót do domu, prysznic, śniadanie.
Szklanka wody.
Na śniadanie garść musli z połową brzoskwini w syropie, bananem, kilkoma kawałkami ananasa też w syropie polane łyżką dżemu wiśniowego domowej roboty. Kawa bez cukru.
Do pracy marsz.
12.-13 II śniadanie kanapka z chleba domowej roboty ze sporą ilością zieleniny.
Po powrocie z pracy drugi trening.
Kawa z cukrem.
Aeroby 2 h + basen 2 km kraulem ciąg interwał.
Po powrocie ok 21 -22 Obiad.
Miska zupy kapuśniak.
Trzymam za siebie kciuki bo cel jest ambitny a pokus czyha wiele :).